Rozdział III

6 0 0
                                    

Pojechałem do Brada, sprawdzić jak się czuję, niestety, wypił za dużo i ledwo się trzymał. Opowiedziałem mu wszystko co się działo u mnie w nocy, zdziwił się tak samo jak ja. Powiedziałem z nich chwilę, gdy zadzwoniła do mnie Vanessa:
- Halo? -
- Gdzie jesteś misiaku? - zapytała seksownym głosem.
- Na mieście. I czemu misiaku? -
Nie pamiętasz co się działo w nocy? -
- Pamiętam, bardzo dobrze. Coś chciałaś czy tylko tak dzwonisz? -
- Tak po prostu dzwonie, chcesz przyjść? -
- No... dobra. Ale gdzie?
- Green Ave. Zobaczysz taki zielony dom, to będzie mój. -
- Okej. - i rozłączyłem się. Szczerze nie chciałem się spotkać, słysząc jak mówi, ale zaryzykuje. Po 15 minutach przychodzę pod jej dom, dzwonię, a ona ubrana w czarną, ciasną sukienkę. Zaprosiła mnie do środka.
- Bardzo ładne mieszkanie. - powiedziałem.
Zahihotała i podziękowała. Z barku wyjęła Whisky i nalała do szklanek.
- Ty chyba pijesz tylko alkohole. - zaśmiałem się.
- Hah, pewnie. - i zaczęła się śmiać. W jej głosie usłyszałem jakby echo nadawane z otchłani, takie samo jak z mojego snu.. czyżby to był przypadek? Chyba raczej tak, sądząc po jej zachowaniu. Porozmawialiśmy przez jakiś czas, aż nie zrobiłem się trochę senny.
- Śpiący jesteś? -
- Trochę. -
- Może się położysz u mnie? -
- Nie, nie.. -
Wstałem, lecz ona nadal nalegała ... zgodziłem się. Poszedłem za nią do łóżka, rozebrałem się tak, że na sobie miałem tylko bokserki. Patrzyła na mnie jak na jakiegoś modela. Podeszła i dała mi całusa w usta, zaczęła schodzić niżej...:
- Przestań! - krzyknąłem. - Czy Ty tak zawsze robisz?!
- Przeszkadza Ci to? - zapytała smutnym głosem.
- Tak?! Nie rozumiesz że nie mam ochoty, a Ty i tak to robisz dalej? -
Zacząłem się ubierać kiedy mnie zatrzymała i zapytała czy jednak zostanę... zgodziłem się, ale warunek był taki że mnie nie dotyka w niektórych miejscach. Także położyłem się i nie minęło nawet 5 minut a zasnąłem, ale niestety, koszmary nie opuszczają. Ponownie pojawiłem się w tamtym piekle. Tym razem widziałem Brada na krześle przywiązanego i zakneblowanego. Zacząłem do niego biec, kiedy pojawiła się ona. Tym razem trochę urosła. Nie wiedziałem co zrobić, jak uratować Brada, ale przypomniałem sobie.. miałem nóż w kieszeni.
- Tego szukasz? - zapytał demon po czym rzucił nim we mnie. Wbił mi się w udo, litry krwi zaczęły spływać, gdy nagle...
Budzik.

Teraz moja kolejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz