#4

4 2 0
                                    

     Minął miesiąc. Przypadek Katheriny uznano jako zwykły wypadek. Życie wróciło do normy. Był kwiecień. Coraz bliżej wakacji. Alex spędzała czas w samotności. Cała ta sytuacja była dla niej bardzo dziwna. Dlaczego każdy, kto coś jej zrobił umierał?
    
     Od myśli odezwała się tylko na czas remontu pokoju. Teraz był on przemalowany na szaro, a do dwóch ścian przybito drewniane deski. W małym pomieszczeniu było tylko łóżko, jedna biała szafa i biurko. Dziewczyna wszędzie porozwieszała lampki choinkowe, dzięki czemu było tu bardzo przytulnie. Nie powiesiła za to ani jednego, małego zdjęcia.

     Kiedy jednak kładła się spać, znowu myślała. Bała się, że policja znajdzie powiązanie pomiędzy tymi morderstwami.

     W poniedziałek zdarzyła się kolejna kłótnia. Tylko, że tym razem było inaczej. Betty - moja najlepsza przyjaciółka rozpuściła plotkę o Alex. Jaką? Powiedziała, że brunetka groziła jej nożem krzycząc: "Zabiję cię, jak nie zrobisz tego co ci karzę! Poderżnę ci gardło, obiecuję!"

     Dlaczego było inaczej? Tym razem Alexandra dała się sprowokować. Na oczach całej szkoły chwyciła Elizabeth  za jej długie, kręcone włosy. Następnie z całej siły uderzyła głową plotkary o niebieskie, wyblakłe mury szkoły. Gdy Betty osunęła się na ziemię, na ścianie  pozostały ślady krwi. W dłoni Alex pozostał jasny, prawie biały kosmyk. Moja przyjaciółka trafiła do szpitala z pękniętą czaszką. Wszyscy próbowali złapać napastniczkę, ale ta zdążyła uciec.

     Tym razem postanowiłam powiedzieć prawdę o jej zabójstwach. Początkowo nikt nie chciał mi wierzyć. "Przecież to dobra dziewczyna, po prostu puściły jej nerwy." Czarnoskóry policjant patrzył na mnie krzywym wzrokiem. Jednak kiedy przedstawiłam im sytuację,  zaczęli sklejać wszystkie zdarzenia w jedną całość.  Alexandra miała motyw. Rozpoczęły się poszukiwania, a ja dostałam ochronę.  To na wypadek, gdyby Alex dowiedziała się o tym, że to ja ją wsypałam.

...

     Poszukiwania trwały pięć dni. W końcu policja znalazła dziewczynę. Cały czas była w jednym z miejskich hoteli. Po procesie została odesłana do psychiatryka w Teksasie. Nie przestawała twierdzić,  że jest niewinna, ale została uznana za mordercę.
  
     Tymczasem w mieście ginęły  kolejne osoby. W końcu nie żył już nikt, kto miał jakikolwiek związek ze sprawą  Alex. Zostałam tylko ja. Zabójca dopadł nawet moją biedną Betty. Najpierw wyłączył zasilanie, a później wszczyknął jej truciznę, gdy ta spała. Pomyślałam,  że najwidoczniej Alexandra ma wspólnika.

     Później zdarzyło się to, czego od dawna oczekiwałam. Przyszła kolej na mnie...

☆☆☆☆☆
Hej! Mam nadzieję, że rozdział się podobał  :)

☆ = dodatkowa motywacja

Zapraszam Was też na moje drugie odpowiadanie " Dom na skraju lasu"

Do następnego!

Only One Reason //ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz