#5

4 1 0
                                    

Przyszedł czas na mnie...

     Moi rodzice wyjechali do Europy,  a dokładniej do Francji, więc zostałam sama w domu. Wszyscy mówili, że zagrożenie minęło. Ja jednak nie byłam do końca spokojna. 24.01.2018 roku siedziałam na pomarańczowej kanapie w salonie i oglądałam na komputerze trzeci odcinek ostatniego sezonu "Teen Wolf'a". Nagle zgasło światło. W pokoju unosiła się tylko lekka poświata   pochodząca z mojego laptopa. Spojrzałam przez duże balkonowe okno do sąsiadów. U nich się świeciło. Mieli prąd.

     Poczułam się bardzo dziwnie. Pod betonowym płotem zauważyłam cień.  Widziałam, że ta osoba się skrada. Zaczęła biec, bezszelestnie. Szybko udałam się do kuchni i wyjęłam z szuflady najostrzejszy nóż, jaki mamy w domu. W razie czego będę mogła się  bronić.

     Schowałam się za szafą w małej sypialni rodziców. Mogłam dzięki temu zobaczyć napastnika, zanim on ujrzy mnie, ponieważ w rogu stało lustro ustawione pod odpowiednim kątem.

     Czułam jak schodzi ze mnie adrenalina. Byłam przerażona. Bezskutecznie próbowałam uspokoić oddech. Usłyszałam jak ktoś wchodzi do środka. Serce podskoczyło mi do gardła. Bałam się zadzwonić na policję, ponieważ wiedziałam,  że włamywacz mnie usłyszy. Czekałam. Po dziecięciu najdłuższych w moim życiu minutach morderca zaczął wchodzić na piętro. Wzięłam głęboki oddech. Czekałam dalej.

     W pewnym momencie niechcący uderzyłam ręką w szafę. To wystarczyło.  Włamywacz usłyszał to i wszedł do pokoju, w którym się znajdowałam. Gdy był dwa metry od mojej kryjówki ruszyłam do ataku. Wbiłam mu nóż w udo i uciekłam. Nie widziałam jego twarzy, ale kątem oka zauważyłam błyszczącą w świetle ulicznych latarni siekierę.  Narzędzie zbrodni. Na szczęście nie udanej.

     Zawiadomiłam policję. Gdy wyprowadzili napastnika, w końcu mogłam dowiedzieć się kto to. Od razu go rozpoznałam. Był to bowiem młodszy brat Alex - Ben. Teraz zaczęłam wszystko sklejać w całość. To nie Alexandra zabiła tych ludzi. Zrobił to niepozorny piętnastolatek. Jego siostra zawsze mu wszystko opowiadała, ufała mu. Dziewczyna pewnie nawet nie wiedziała o tym, co on zrobił.

     Pobiegłam do policjanta i wyjaśniłam mu całą sytuację. Ten odpowiedział:

-Przykro mi, ale się spóźniłaś. Alexandra nie wytrzymała i godzinę temu wyskoczyła z czwartego piętra. Zginęła na miejscu.

☆☆☆☆☆
Witam Was w przedostatnim rozdziale tego krótkiego opowiadania.  Mam nadzieję, że się podobało:)

☆ = dodatkowa motywacja

Do następnego!

Only One Reason //ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz