Zamówienie dla kotekoimieniutalin
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dawno temu , za górami ,za lasami , w puszczy białowieskiej między dębami... Żył sobie pewien szkielet ,który łysą czaszkę miał lecz na niej czapkę z daszkiem którą jakiemuś dziecku zajebał...
Pewnym razem ,gdy gotował ulubione danie , pasztet z wieloryba posolił je nie solą ,lecz papryczką chili i dodał kawałek naleśnika...
Biedny Fresh , bo tak ten szkielet się nazywał... Jego dzisiejszy obiad to będzie katastrofa...
Mozolnie zjadł to danie "pyszne" ,później tylko mimowolnie znalazł sobie pudełeczeko..
Zabrał je do dłoni delikatnie ,i otworzył ,o też ładnie...
W środku co ? Pustka...
Spojrzał w prawo , w lewo... Ale nic...
Dotknął pudełka zerkając na niego ,po czym dał je do kieszeni i elo...
Poszedł do domu i wskoczył do łóżka lecz nie spodziewał się tego ,że przyjdzie do niego dobra wróżka...
Usiadła przy Freshu i spogląda na niego.
-Witaj młodzeńcze, mój mały kolego...
Rzekła spokojnie patrząc na Fresha ,który zdziwiony trzymał w rękach pudełeczko chcąc wierzyć w to ,że tej wróżki nie ma...
Lecz ona była i koło niego siedziała lecz tuż po chwili jego rękę zabrała, położyła na pudełku i tak bez słowa pstryknęła palcami ,aż nagle przy Freshu pojawił się szkielet który spał widocznie ,lecz się tym nie zraził i dotknął spódniczki ,który owy szkielet miał na sobie...
Lecz szkielecik obudzony strzelił Fresha prosto w twarz i odsunął się pod ścianę jakby czegoś się bał...
-Nie dotykaj mnie zboczeńcu ,bo ci zaraz kurna dam...
Oburzony wnet szkielecie ,czerwienią pokrył się ,lecz nie spodziewał się tego ,że Fresh na niego rzuci się...
Biedny Geno... Bo tak on się zwie...
Jeszcze zostanie zgwałcony i nikt o tym nie dowie się...
-P-proszę zostaw ! N-nie dotykaj !
Krzyczał przerażony ,przez co Fresh wnet się odsunął i tylko przytulił go do siebie...
-Już spokojnie dzieciaczku ,przecież nic ci nie zrobię ,tylko troszkę cię przytule ,potem puszcze cię i tyle...
Odpowiedział znów ten Fresh ,co dziś rui dostał też no i nie wie co ma zrobić ,nie przeleci przecież go ,bo psychopata to nie on...
Poglaskał po czaszce , rękę dał na udo i czekał ,aż Geno zacznie na niego wrzeszczeć ,że jest chorym idiota...
Lecz tak się nie stało ,Geno zasnął... A Fresh myślał ,że umarł... Oj biedny los Fresha... Ruja go dopadła ,co on teraz zrobi ? Odetnie sobie huja !
Niestety to zrobił... Lecz nie pomogło , ruja tak silna ,że huj mu odrosnął...
Westchnął wnet Fresh i położył się obok Geno po czym zasnął...
Rankiem Fresh słyszy jakąś muzykę ,pięknie gra i oczu nie chce otworzyć... Lecz nagle otwiera i to co widzi mowę mu odbiera...
Ponieważ Geno ten ze spódniczką , teraz bez ubrań leży i jęczy wydając z siebie muzykę , a wkłada do siebie tego huja co Fresh wczoraj sobie odciął ,ale nie było mu go szkoda...
I tak właśnie kończy się ta historia... Niby krótka ,może i długa... Sama nie wiem ,ale powiem szczerze to brzmi jak chore gówno...
><><><><><><><><><><><
XD to ni rymowanka ,ni coś xD ja tu zaraz dostanę zawału...Heloł darknes smajl frends~
XD
CZYTASZ
One shoty ~ Wersja komediowa
Ngẫu nhiênOpisik ,krótki ,bo po co rozpiska jak przecież i tak zobaczysz jak pies zjada czipsa xD bosz... to jest najgorszy opis świata... 😂😂😂 kocham go 😂😂😂