0

316 28 1
                                    

Kolejny raz zostałem potraktowany jak śmieć. Miałem tego serdecznie dosyć.

Spojrzałem na te wszystkie blizny na rękach, po czym znowu sięgnąłem po kawałek metalu, który dawał mi wiele ukojenia. Od kiedy pamiętałem, radziłem sobie właśnie w ten sposób. Ból, który sam sobie zadawałem miał odwracać uwagę od tego, który zadawali mi inni.

Po odbyciu swojego krótkiego ''rytuału'', szybko udałem się do łazienki, żeby nikt przez przypadek tego nie zauważył. 

Nawet nie liczyłem, który to już raz myślałem nad samobójstwem, jednak co tu dużo gadać - najzwyczajniej w świecie się bałem. Byłem pierdolonym tchórzem, który bał się świata, a jeszcze bardziej tego, czego pragnął.

Miałem nadzieję, że może kiedyś będę dla kogoś na tyle ważny aby odciągał mnie od tych myśli. Chociaż bardziej zamiast ''nadzieję'' pasowałoby słowo ''marzenie'.

Sfrustrowany sobą samym szybko wstałem i zacząłem chodzić po pokoju, użalając się nad sobą, mimo że dobrze wiedziałem, iż to nic nie da.

Już zupełnie nie wiedziałem, co mam robić, kiedy do głosy wpadł mi idiotyczny pomysł. Spojrzałem na zegarek. 3:38, czyli większość ludzi już śpi.

 Mimo to szybko ruszyłem w stronę łóżka, na którym leżał telefon. Mając urządzenie w ręku, wystukałem jakiś numer, który wymyślałem na poczekaniu i wysłałem do niego wiadomość. Zaraz po kliknięciu ''Wyślij'' złapałem się za głowę, karcąc się za to, co zrobiłem.

 Jak bardzo musiałem już być szalony, aby pisać do obcych ludzi w środku nocy, zupełnie nie mając pojęcia, kto to mógł być?



I think I need your help || yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz