Hoseok obserwował, jak robot siedzi naprzeciw niego, pijąc kawę i obserwując jego śniadanie. Zaskakująco, firma zdołała zaprogramować robota do jedzenia i przekształcenia żywności w benzynę. Był także w stanie wydobywać energię z tlenu, zasadniczo umożliwiając mu oddychanie.BTS-SUGA-YOONGI zjadł tosty w milczeniu, wiedząc, że Hoseok woli jeść w ciszy z testów, które przeprowadził przed włączeniem BTS-SUGA-YOONGI. Obserwował Hoseoka kątem oka, powoli żując tosta.
Musiał sprawić, by Hoseok go chciał i musiał to zrobić szybko. Było oczywiste, że mężczyzna go nie lubi i sam go nie kupił, co oznaczało, że BTS-SUGA-YOONGI musiał szybko pracować, aby uniknąć powrotnej wysyłki do fabryki lub sklepu.
Ale co by powiedział Hoseok... Było oczywiste, że Hoseok nie szuka towarzystwa, ani nie lubił robotów, więc co by go skłoniło do zatrzymania robota? BTS-SUGA-YOONGI musiał spróbować przekonać Hoseka, że życie jest lepsze dzięki robotowi i że nie może bez niego żyć.
Ale po raz kolejny BTS-SUGA-YOONGI doszedł do pytania 'jak?'. Jak mógł sprawić, by ten samotny, ale nie samotny mężczyzna pragnął towarzystwa robota? BTS-SUGA-YOONGI niemal westchnął z powodu tego pozornie niemożliwego zadania, zanim komputer, który zadziałał, zasugerował mu coś - ludzkie potrzeby. Hoseok był człowiekiem i dlatego miał potrzeby. Pomimo oczywistej niechęci do ludzi i robotów, z pewnością nadal odczuwał potrzebę robienia rzeczy z inną osobą, musiał.
Gdyby BTS-SUGA-YOONGI mógł jakoś ustalić te pragnienia, Hoseok by go chciał. Wszystko, co musiał zrobić, to zrobić to w sposób, który nie wystraszy Hoseka...
Plan był doskonały, tak jak on. BTS-SUGA-YOONGI uśmiechnął się lekko, gdy ugryzł jego grzankę, zadowolony z siebie, że wpadł na ten pomysł.
"Czego się śmiejesz?" Zapytał Hoseok, coraz bardziej podejrzliwy przez rosnący uśmiech na ustach robota. BTS-SUGA-YOONGI pokręcił głową, nadal się uśmiechając.
"Nic, coś mnie tylko rozbawiło..." Hoseok zmarszczył brwi, patrząc na robota, zastanawiając się, co w tym prawie milczącym pokoju mogło go rozbawić.
"Co?" BTS-SUGA-YOONGI położył resztkę jego tostów na talerzu i spojrzał na Hoseoka.
"Po prostu myśl, że większość innych modeli, które zostały kupione, prawdopodobnie czyści lub dostarcza jakieś formy towarzystwa człowiekowi, podczas gdy ja siedzę tutaj jedząc tosty."
"Dzielenie się posiłkiem wymaga towarzystwa, nawet jeśli nic nie mówisz." Poprawił Hoseok, biorąc łyk kawy.
"Tak, ale chodziło mi o inny rodzaj towarzystwa, jakiego szukają samotni ludzie."
"Nie jestem samotny."
"Wiem." Hoseok przyjrzał się BTS-SUGA-YOONGI z uniesioną brwią, a jego kubek wciąż unosił się w jego ustach. "Być samotnym oznacza być smutnym z powodu braku towarzystwa, w tobie nie ma tego smutku." Na ustach Hoseoka rozległ się uśmiech, gdy odstawił kubek na stół.
"Yoongi, nie jesteś taki zły." Powiedział, a BTS-SUGA-YOONGI odwrócił się z podniesioną brwią.
"'Yoongi'?" Hoseok kiwnął głową, bawiąc się krawędzią swojego kubka.
"Tak, Yoongi, nie mogę zawracać sobie głowy mówieniem 'BTS-SUGA-YOONGI' za każdym razem, gdy mówię do ciebie, więc po prostu będę nazywać cię 'Yoongi'. W każdym razie to brzmi bardziej normalnie. " BTS-SUGA-YOONGI - nie, to był Yoongi, musiał o tym pamiętać - uśmiechnął się, zanim wstał i podniósł swój talerz i pusty kubek Hoseoka.
" W porządku. " Powiedział i wziął naczynia do zlewu, zaczynając wypełniać je gorącą, mydlaną wodą. Wsłuchiwał się w odgłosy kroków Hoseoka, który wędrował po pokoju, ignorując robota myjącego naczynia.
Hoseok zmarszczył brwi, kiedy zatrzymał się w drzwiach, wpatrując się w tył robota. Nie znosił uczucia, jakie przyszło mu z powodu posiadania kogoś innego w jego domu, czuł się niewygodnie. Był przyzwyczajony, że jedna osoba zamieszkuje to małe mieszkanie i tylko jedna osoba. Jasne, Yoongi był robotem, więc nie można go technicznie uznać za osobę, ale mimo to był to jeszcze jeden mieszkaniec.
Nie lubił tego ani trochę...
Z małym westchnieniem, Hoseok zdecydował się pójść oglądać telewizję, biorąc pod uwagę, że naczynia były najwyraźniej załatwione. To był jeden z bonusów posiadania robota, miałeś więcej czasu na robienie niczego.