Dzisiaj mam dla Was mało rzeczy, bo od drugiej do wpół do szóstej byłam poza domem, a na te godziny przypada mój najbardziej produktywny, jeśli chodzi o rysowanie okres. Ale coś udało mi się zrobić:
Powoli wracam do formy, jeśli chodzi o smoki. To tylko szkice, ale masa kolców i rogów zaliczyła wspaniały come back. Na razie są to same głowy, bo na całe smoki wolę poświęcić szkicownik w wiekszym formacie.
Mam dla Was też trzy okładki, które zrobiłam od początku do końca sama i uważam je za naprawdę ładne, choć dupy nie urywają:
Mam nadzieję, że Wam jednak się podobają
CZYTASZ
piece of Art
Randomartbook, okładki, kolażyki czyli próbuję być ambitna i robić ładne rzeczy ✖️✖️✖️ można składać zamówienia