Byłam kupić garnki z mamą. Gościówa która nam doradzała, miała ciemny, czarny makijaż, dużą bransoletkę z ćwiekami, cała na czarno, koszulka z szcześcioramienną gwiazdą i naszyjnik z pentagramem. Też przyszłam cała na czarno, z wielką czaszką na koszulce. Spojrzalysmy sobie w oczy porozumiewawczo. Jak ptlrzez chwilę stałyśmy obok siebie szepnęła: metal. Odpowiedziałam: metal. Teraz mam fajne garnki.

CZYTASZ
Metalhead
RandomKsiążka dla fanów metalu, ale też rocka każdego rodzaju. Memy, konkursy, filmiki, tapety i inne, dla fanów dobrej muzyki. Jest też część druga i trzecia, oraz inne moje książki na tej samej zasadzie, ale o innej nazwie: "Full metal bitch!" Oraz "met...