29.| Gdzie jest Caroline?

1.4K 76 34
                                    

Klaus sprawdzał wszystko, czy jest idealnie ułożone. Dla jego królowej musiało wszystko wyglądać perfekcyjnie, nie mogło nic zabraknąć. Zdobył najlepszego szampana, jakiego posiadał w swoim barku. Kiedyś nawet zasugerował, że ten alkohol może być ich, a on postanowił to utrzymać. Wybrał miejsce na dachu największego budynku w Nowym Orleanie, widok z niego był fantastyczny, a mieszaniec wiedział, że Caroline się tym zachwyci. Przygotował czerwony koc, gdzie stało najlepsze jedzenie w mieście. W rękach trzymał bukiet czerwonych róż, które miał podarować ukochanej. Jego wygląd był idealni, z tej okazji założył na siebie najlepszy garnitur, jaki miał w swojej szafie. Niklaus odwrócił się na dźwięk kroków, ale nie ujrzał blond włosów, tylko rude.

– Kochany, tak bardzo jestem szczęśliwa, że to dla mnie przygotowałeś. Teraz możemy na zawsze być razem. Pamiętasz, jak bardzo się kochaliśmy? To może być z powrotem, bo wróciłam – powiedziała kobieta, kiedy Klaus stawał się bardziej wściekły.

– Gdzie jest Caroline?! – warknął.

– Moje zastępstwo? Zajęłam się nią, nie musisz się już martwić. Już nam nie zaszkodzi – wyznała rudowłosa, a Klaus po chwili ujrzał naszyjnik, który dzisiaj podarował Caroline. – Zauważyłeś! Jest piękny, prawda? Czy ci się on podoba? 

– Aurora, nie chcę słuchać twoich głupich gierek, powiedz mi, gdzie jest Caroline, zanim cię zabiję.

– Nik, głuptasku, oboje wiemy, że tego nie zrobisz. Za bardzo mnie kochasz. – Zamrugała oczami jak kotek. – Wybaczam ci, że spałeś z innymi kobietami, nie mogłeś żyć w celibacie, czekając na mnie, a teraz wróciłam.

– GDZIE JEST CAROLINE? – krzyknął, przyciskając ciało wampirzycy do drzwi wejściowych. Pokazał swoje żółte oczy i kły. Był zły, bardzo, ale nie mógł jej tutaj zabić, jeśli chciał znaleźć Caroline. Nie wiedział nic o planach Aurory, musiał myśleć racjonalnie, niż popadać w złość, zanim zrobi coś głupiego. Nie wiedział, kto jej pomagał, ani co mogła zrobić, a nie wybaczyłby sobie, gdyby zabił swoją byłą dziewczynę, gdyby była połączona z Caroline. – To nie należy do ciebie – dodał, zrywając z jej szyi biżuterię. – Jedyna kobieta, która może to nosić, to moja królowa, Caroline.

– Naprawdę myślałeś, że możesz tak łatwo o mnie zapomnieć? – Auroro uwolniła się od Klausa i podeszła do miejsca, gdzie upuścił kwiaty. – Piękna czerwień, jak krew. Ciekawe czy twoja zabawka też ma tak piękny kolor krwi, jak te róże. Róże są piękne, ale potrafią ukuć, więc uważaj, Nik.  

I po chwili rudowłosej nie było, zostawiając rozgniewanego pierwotnego. Niklaus od razu udał się wampirzym tempem do posiadłości. Otworzył drzwi hukiem, wchodząc do środka. Zaczął wszystko rozwalać, co znalazło się na jego drodze.

– Czyli mam rozumieć, że randka się nie udała – powiedziała Rebekah, patrząc na swojego brata bez emocji. Często popadał w złość od tysiąca lat, więc blondynka była przyzwyczajona.

– Nawet nigdy się nie odbyła. Caroline nawet nie dotarła – wysyczał.

– Co masz na myśli, że nie dotarła? Wyszła z rezydencji, nie mogąc się doczekać randki.

– Zamiast Caroline, pojawiła się Aurora, najgorsze okropieństwo tego świata.

– Jak to Aurora się pojawiła?! – Pierwotna szybko wstała ze swojego miejsca z fotela. – Gdzie jest Caroline?

– Nie mam pojęcia.

***

Freya spoglądała na bruneta przed nią, który ją denerwował od kilku tygodni. Nienawidziła Damona Salvatore, ale miał w sobie coś, co ją przyciągało do niego. Próbowała czytać literaturę, nie denerwując się, że wampir dotykał jej rzeczy. Starała się udać, że jego tutaj nie było i nie denerwował jej na dwadzieścia cztery godziny na dobę, a to trudne było.

– Czy możesz przestać mnie denerwować?

– Nie – odpowiedział, podnosząc jedną ze zbiorów ksiąg, które blondynka uzbierała. – Dlaczego wszystkie zaklęcia muszę być po łacinie? Czy wiedźmy nie mogą zrozumieć, że teraz obsługiwany jest angielski? W którym wieku one żyją?

– To są stare księgi, niektóre mają pa dwa tysiące lat i nie tylko są po łacinie, jest też malejski i grecki – wyznała Freya. – Łacina jest po to, żebyś ty tego nie czytał.

– Możliwe – rzekł i podszedł do niej, obserwując ją, gdy siedziała w fotelu, próbując czytać, ale cień nad nią ją dekoncentrował. – Czy czytasz Greya? – zapytał, unosząc brew.

– Co cię to obchodzi? – spytała, patrząc na niego z przymrożeniem oka. – Znalazłam to u Rebeki, jakbyś chciał wiedzieć. Polecała ją, ale jak dla mnie to tanie romansidło dla napalonych kobiet.

– Druga i trzecia część są ciekawsze, niż pierwsza – wyznał Salvatore.

– Czytałeś to? – Zaskoczona uniosła brew, spoglądając na wampira.

– Moja była dziewczyna, Elena, posiadała wszystkie części, więc z ciekawości je przeczytałem. Grey może być spoko gościem, jeśli chce, ale jestem lepszy i bardziej seksi.

– Już wolę faceta, który jest chory seksualnie, niż ciebie. Masz za wielkie ego – stwierdziła Mikaelson. – Czy brakuje ci Eleny? – spytała, spoglądając uważnie na bruneta. Nie znała jego dziewczyny, ale sporo słyszała od Rebeki, Katherine, Bonnie, Stefana i Caroline, która ostatnia nie chciała za wiele mówić, a dwie pierwsze mówiły za bardzo i to nie w przyjemny sposób.

– Elena to przeszłość, kochałem ją kiedyś, ale się zmieniła. Ten związek był skazany na katastrofę, ale za bardzo ją kochałem, żeby zauważyć. Nigdy nie powinienem odbierać dziewczyny mojego brata.

– Czy wciąż ją kochasz?

– Nie, już nie, kiedyś ją kochałem, ale teraz już nie.

– FREYA! – Usłyszeli krzyk z dołu i każdy wiedział, do kogo on należał. Damon zachichotał, gdy Freya była zirytowana.

– Ktoś cię wzywał, wiedźmo Klaus. – Damon się uśmiechnął.

Później oboje zeszli na dół do salonu, który nie wyglądał najlepiej po wybuchu Klausa. Czarownica spojrzała na swojego brata, widząc w jego oczach strach i gniew, ale też bezsilność.

– Co się stało? – zapytała.

– Caroline zaginęła – odpowiedział rozpaczliwie Klaus.

– Elijah także – powiedziała Katherine, która weszła do pokoju, ciągle trzymając w rękach telefon, próbując się dodzwonić do ukochanego. – Elijah nie odbiera moich telefonów, nie mogę go nigdzie znaleźć, a każdy wie, że Elijah odbiera, mimo wszystko. Odebrałby ten głupi telefon. Nie wiem, gdzie on jest, ale ktoś musiał go schwytać.

– Dlaczego Aurora miałaby porywać Elijah'ę, jeśli jej tylko zależy na Niku? – spytała Rebekah, zamyślając się.

– Kim jest Aurora? – zapytała nieświadoma Katherine, spoglądając między Rebeką i Klausem. – I co do licha, chciałaby od Elijah'y?

– Aurora to pierwsza miłość Nika, na randce, gdzie powinna być Caroline, pojawiła się Aurora z jej naszyjnikiem, który dał mój brat.

– Skoro jest zazdrosna o Caroline, dlaczego miałaby porywać mojego chłopaka? – zapytała ponownie Katherine.

– Bo nie działa sama – odpowiedział Klaus, patrząc uważnie na zgromadzonych, jedynie wśród grupy brakowało Kola i Bonnie, którzy zniknęli z posiadłości wcześniej, ale dowiedzą się, co się stało, gdy wrócą.

– Co masz na myśli, Klaus? – zapytał Stefan.

– Esther wróciła. – Kol wszedł do domu, gdzie ujrzał wszystkich mieszkańców. Z wściekłością wypowiedział te słowa, spoglądając na każdego z osobna. – Widziałem ją, gdy byłem na cmentarzu z Bonnie. Nasza kochana matka skręciła mi kark, a jak się obudziłem, jej i Bonnie nie było. Nie wiem, jak wy, ale ja mam ochotę zabić ponownie naszą wspaniałą mamusię.



Wiecznie młodzi | Caroline & Klaus + Katherine & ElijahOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz