Gdy już wszyscy się uspokoili razem z Bellamym zdecydowaliśmy poinformować innych o zaistniałej sytuacji. Wiedzieliśmy, że prędzej czy później ludzie zaczął się domyślać i będą chcieli przelać krew za nie ujawnienie faktów.
Raven włączyła wybudzanie na tryb ekspresowy i już po pięciu minutach wszyscy staliśmy przed drzwiami a właściwie wrotami, które nie były jeszcze otwarte. Razem z Blakem rozpoczęliśmy przemowę.
- Zanim wyjdziemy musimy wam coś przekazać, to bardzo ważne! - powiedziałam donośnym głosem, a wszyscy skierowali wzrok w naszą stronę - W tym momencie nie znajdujemy się na ziemi, wylądowaliśmy na planecie z bardzo podobnymi warunkami, ale jednak nie jest to nasz dom!
- Dlatego musimy uważać, nie wiemy kto jeszcze ją zamieszkuje! - dopowiedział mi Bell, a w tym momencie ludzie zaczęli szeptać i konsultować to co właśnie usłyszeli.
- Będziemy trzymać się razem i sobie pomagać! - krzyknęłam kończąc swoją przemowę, ludzie zaczęli zbierać się przed wyjściem.
Blake przymierzał się do wciśnięcia guzika otwierającego właz, było widać, że boi się o swoje życie, że jednak ta planeta to nie ziemia.
Pov. Bellamy
Zdecydowałem się w końcu, wcisnąłem go. Drzwi otwierały się dość szybko, ale mimo wszystko dla mnie to były wieki. Powoli wszyscy zauważali co jest w naszej okolicy, piękne drzewa i roślinność, góry, plaże, jeziora. Postawiłem pierwszy krok, brakowało mi tak mało, żeby wyjść poza teren statku. Bardzo bałem się, że zacznę się dusić, że zostawię moją małą siostrzyczkę samą na tym świecie, że zostawię moją przyjaciółkę i nie zdążę jej powiedzieć co do niej czuję. Nagle podbiegła do mnie Octavia, odepchnęła mnie od krawędzi statku, spojrzała mi w oczy.
- My Brother, my responsibility - wyszeptała i nie zastanawiając się postawiła pierwszy krok na nowej planecie. Nie zdążyłem nawet jej powstrzymać, bardzo mi na niej zależało. Nie minęła sekunda, a już widziałem Blooderinę z podniesionymi rękoma ku niebu. Przypomniała mi się Octavia stawiająca pierwsze kroki na ziemi od 97 lat, wtedy na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Moja siostra spojrzała na mnie porozumiewająco.
- We are back biches! - wykrzyknęła i zaczęła cieszyć się, a ludzie zaczęli wybiegać i wydzierać się z radości.
Przypomniałem sobie pierwszy dzień na ziemi, rządzącą się księżniczkę, usiłowanie pozbycia się wszystkich opasek, bójki, powieszenie Murphego, słowa Clarke, że mnie potrzebuje. Ona naprawdę mnie potrzebowała, jej docinki, ale wszystkie były spowodowane tym, że nie chciała bym widział, że chce abyśmy się przyjaźnili.
Poczułem się taki cholernie szczęśliwy. Powróciła moja kochana, słodka dziewczyna spod podłogi. Blooderina była zupełnie inną osobą każdy to wiedział. Była żądna władzy i interesowała ją tylko własna dupa. To wszystko przeze mnie, gdybym nie pozwolił Pickowi zabić Lincolna Octavia byłaby taka jak dawniej. Byłaby moją słodką Sky Girl.
CZYTASZ
Nowa Planeta || Bellarke
FanfictionBellamy wraz z Clarke są zdruzgotani po obejrzeniu nagrań Monty'ego. Oboje nie wiedzą co mają robić. Mają mętlik w głowie, spali 125 lat i oboje nie wiedzą co mają z tym faktem zrobić. Decydują się na działanie razem, ale czy to zadziała? Tak, w oc...