Ten rozdział dedykuję LoveLightFuryPL. Mam nadzieję że się spodoba ^^
Na koniec zobaczyłam tylko zielone dzikie oczy przez hełm a potem nastała ciemność...
Obudziłam się w jakiejś jaskini w której panował półmrok. Jedyne światło które rozświetlało ją to ognisko palące się niedaleko mnie gdzie siedziała ta tajemnicza postać z hełmem na głowie, która piekła dwie ryby na patyku a obok niej spała Nocna Furia.
Wstałam do siadu a wtedy smok się poruszył czego się lekko wystraszyłam bo wstał i zaczął do mnie podchodzić. Mimo że się bałam to próbowałam ukryć strach jaki miałam w sobie. Gad był coraz bliżej mnie i bliżej aż został zatrzymany przez swojego właściciela który powstrzymał go ruchem ręki. Tajemniczy jeździec wstał i podszedł do mnie a ja gwałtownie się podniosłam i miałabym spotkanie z zimna podłogą gdyby nie zamaskowany chłopak który mnie złapał:
- Nie wstawaj tak gwałtownie bo zrobisz sobie jeszcze większą krzywdę. - powiedział spokojnym głosem.
- Nie będziesz mi mówił co mam robić! Nie jesteś moja matką ! ... - krzyknęłam aż na niego mimo że tego nie planowałam....
- Oo jak tak bardzo chcesz sobie coś zrobić to doga wolna ... Ale pamiętaj ostrzegalem- powiedział wracając powoli na swoje miejsce. - A i jeszcze jedno , myślę że twojej mamie by się nie spodobało gdyby coś ci się stało ... - dodał po chwili.
- Tylko że ja nie mam mamy !!! - krzyknęłam i wybierałam z jaskini by zaczerpnąć świeżego powietrza.
Jak on mógł tak powiedzieć... przecież skąd on wie czy moja mama by się o mnie martwiła czy nie .... oczywiście że tak... przynajmniej tak myślę .... nie wiem co o tym myśleć.Perspektywa Nieznajomego
po tym jak wybiegła zacząłem myśleć nad tym co powiedziałem i doszedłem do wniosku że zachowałem się jak dureń mówiąc takie rzeczy ... muszę ja przeprosić ... Mordka uniosła swoją głowę i się na mnie spojrzała z wyrzutem:
- No co ? ... nie patrz tak na mnie... - powiedziałem z wyrzutem
- grrrrr.... - mordka chyba jest zła za to co jej powiedziałem.. wnioskuję to po tym że walnął mnie uchem.
- Oj no dobra już idę ... ty gadzie ty ... Powiedziałem kończąc pieczenie ryb.
Nagle mordka podniosła uszy i wzrok w stronę wyjścia z jaskini ...Perspektywa Astrid
Tak sobie rozmyślałam aż usłyszałam trzepot skrzydeł. Odwróciłam się w stronę dochodzącego odgłosu i ujrzałam jeźdźca razem że smokiem. W tej samej chwili z jaskini wyszedł mój jakże wspaniały wybawca z jego smokiem (wyczujcie ten sarkazm ). On się przywitał z nowym jeźdźcem oraz z jego smokiem ... wyglądało jakby się znali.
- Astrid przedstawiam ci ....Kto to był dowiecie się w następnym rozdziale. Wiem że nie lubicie jak ja tak przerywam ale no ^^ . Chciałbym was przeprosić że nie było tak długo żadnego rozdziału ale natłok nauki a w wakacje byłam tu i tam i nie miałam czasu . Mam nadzieję że osobie której zadedykowałam ten rozdział się spodobał. Trzymam kciuki żebyś się dalej rozwijała 🙂🙂🙂
komentarze oraz gwiazdki wbijać bo to daje motywację i ogólnie wenę.
Do następnego 😘
CZYTASZ
Hiccttrid- moje opowieści
FanfictionHej ta książka będzie się składać z historii Hicctrid która sama wymyśliłam. Dopiero zaczynam więc proszę o wyrozumiałość .