Podczas gdy Max prowadził Kate w stronę stołówki, to dziewczyna zastanawiała się co zrobiła źle. Przecież znalazła przyjaciół. Jaki był więc problem?
- Ja pierdole, Kate - zaczął Max.
- To złe słowo, Max... - burknęła blondynka.
- A co ty, młodsza, dziewczęca wersja Davida, czy jak?
Widząc zdziwioną minę Kate, chłopak postanowił dokończyć swoją wcześniejszą myśl.
- Słuchaj, nie możesz sobie od tak znajdować przyjaciół wśród takich leszczy, chyba że ci się przydadzą.
- Przydadzą?
- Tak! Szybko łapiesz, dobrze...
- Ale... Do czego mają mi się przydać?
Max wydał z siebie głośny, bliżej nieokreślony dźwięk.
- Max..?
- Dobra, nieważne. Po prostu nie gadaj z nikim, dopóki ci na to nie pozwolę - powiedział, po czym odszedł, by nalać sobie kawy do swojego ulubionego kubka.
Kate zaś w tym samym czasie została w miejscu, nie chcąc ponownie sprawić kłopotu. Na jej nieszczęście jednak podszedł do niej David.
- Cześć Kate, jak się bawisz? - spytał, jak zwykle z szerokim uśmiechem na twarzy*.
Dziewczynka już miała odpowiedzieć, jednak przypominając sobie słowa Maxa, postanowiła jednak zamilknąć.
- Kate? - spytał ponownie David, tym razem jednak lekko zaniepokojony.
Czerwonooka więc zaprzeczyła głową, chcąc jakoś przekazać tym samym, że nie może mówić. Nie spodziewała się jednak reakcji mężczyzny.
- O mój Boże! Kate, straciłaś mowę?! O nie, wezwijcie karetkę, mamy tutaj trudny, nie, najgorszy przypadek! - krzyczał czerwonowłosy, łapiąc dziewczynkę pod pachę i zaczynając panikować.
Max zaś zauważając całą sytuację, zaczął się gromko śmiać. Zauważył to jednak Neil, któremu się to wszystko nie spodobało.
- Max... - zaczął. - Coś ty tym razem zrobił?
- Ja? Tylko powiedziałem, że ma się nie odzywać. Nie wiedziałem, że weźmie to aż tak na poważnie - prychnął lekko. - Gdybym wiedział, to już dawno bym to zrobił.
- Max! Przecież nie możesz tak tego zostawić!
- A założymy się? - chłopak zaczął jak gdyby nigdy nic odchodzić, popijając przy tym kawę.
- Przecież jej obiecałeś! Czy ty aż tak bardzo chcesz, by jej tu było źle?! Dlaczego nie możesz jej przyjąć tak jak mnie i Nikki?! Dlaczego nie potrafisz jej nazwać przyjaciółką?!
Po słowach Neila, brunet lekko zmarszczył brwi, odsuwając kawę od swoich ust, by następnie spojrzeć w swoje odbicie w napoju.
- Ja pierdole... - mruknął Max, po czym odstawił kubek na najbliższy stół i podszedł do wciąż panikującego Davida, po czym kopnął go w kostkę.
Wtedy też mężczyzna puścił Kate, która wreszcie wylądowała na ziemi. Sam David zaś złapał się za swoją kostkę, jęcząc przy tym z bólu.- Kate, daj głos - powiedział Max.
Dziewczyna początkowo zdziwiona, udała szczeknięcie psa.
- Kate! - krzyknął uradowany David, po czym przytulił ją, całkowicie olewając już lekko spuchniętą kostkę. - Odzyskałaś głos! Nawet nie wiesz, jak się cieszę!
- Dusisz... mnie... - powiedziała ledwo blondynka, po czym mężczyzna ją puścił i zaczął po strokroć przepraszać.
Max zaś postanowił odejść jak gdyby nigdy nic. Chwycił jedynie po drodze wcześniej odstawiony kubek. Nie uszło to jednak uwadze Neila, który przyglądał się całej sytuacji z uśmiechem.
- Dobra robota, Max - powiedział Neil, gdy tylko chłopak go minął.
- Aj, zamknij się.
---------------
*Muszę to zrobić. Zastanawialiście się kiedyś dlaczego David ma wieczny uśmiech na twarzy? *chwila ciszy* A pamiętacie skąd wyciągał swoją gitarę? *lenny* Nie no, jak zobaczyłam to w "Problemach Camp Camp" czy coś takiego na yt, to aż śmiechłam. David już nigdy nie będzie taki sam...-----------------
No i tu bonus ode mnie (lubię dawać bonusy w opowiadaniach):
Dla osób które shipują Gwen i Davida (David jest w ciele Gwen) 6:28. Ur welcome xD
Btw, czy to tylko ja, czy 3 sezon był nieco no... słaby? Taki jakiś krótki i nijaki. Osobiście wolę 2 sezon, który był genialny i na zawsze w moim serduszku <3
Edit: 4 też ssie. NO GDZIE TA MOJA FABUŁA, CO Z RODZICAMI MAXA, REEEEE
CZYTASZ
Specyficzne wakacje || Camp Camp ✓
FanfictionDo Camp Campbell przyjeżdża nowa obozowiczka. Omamiona tak samo jak reszta obozowiczów zostaje specem od muzyki, gdyż tak jak zapowiadała jej ulotka, miał być to "Obóz muzyczny", oraz małym, niemal nieczytelnym drukiem "i reszta". Mimo to, dziewczyn...