#3

4.2K 239 54
                                    

Pov-Adrien

- Adrien!- usłyszałem jak ktoś mnie woła. Rozejrzałem się. Zobaczyłem biegnącą w moim kierunku małą dziewczynkę, a za nią Marinette. Dziewczynka rzuciła mi się na szyję. Przytrzymałem ja by nie spadła.  Spojrzałem pytająco na Marinette.

- To jest Manon. Jest twoją fanką numer jeden.- odparła Marinette.

- Widać.- odparłem i odstawiłem Manon na ziemię. Brązowowłosa wtuliła się w moją nogę.

- Słyszałeś o tym, że [imię] wróciła?

- Nie. Gdzie ona jest?- spytałem. Marinette wskazała na drzewa. Zauważyłem, że [imię] rozmawia z Alyą.

- Manon puść Adriena.- powiedziała Marinette. Dziewczynka pościła moją nogę. Spojrzałem na fotografa.

- Na dziś koniec.- oznajmiłem i ruszyłem w stronę [imię] i Alyi. [Kolor]oka spojrzała w moim kierunku. Znieruchomiała widząc mnie. Uśmiechnąłem się ciepło.

- Cześć.- przywitałem się. Zauważyłem, że [imię] unika kontaktu wzrokowego.

- Cześć- odparła [imię] i Alya w tym samym czasie. [imię] wpatrywała się w ziemię. Podszedłem do Alyi i wyszeptałem jej do ucha:

- Mogę zostać z [imię] sam na sam?- spytałem. Alya przytakneła i razem z Marinette i Manon oddaliły się. [imię] spojrzała zaskoczona na mnie. Podszedłem bliżej, a ona wycofała się. Przeszkodziło jej jednak drzewo. Zetknęła się z nim plecami. Wykorzystałem chwilę i odciąłem jej drogę ucieczki umieszczając swoje ręce po obu stronach jej głowy. [imię] zarumieniła się i spojrzała w moje oczy. Zauważyłem niepewność i strach w jej oczach. Pochyliłem się nad jej uchem.

- Aż tak się mnie boisz. Kiedyś byliśmy blisko.  Ja mam zamiar to wznowić. - uśmiechnąłem się łobuzersko.

Pov-[imię]

Spojrzałam cała rumiana na niego. Ten uśmiechał się dalej.

- Na mnie już czas.- wydutkałam i uwolniłam się. Adrien zaśmiał się.

- To jeszcze nie koniec [imię]. Mam zamiar dotrzymać obietnicy. - powiedział z uśmiechem. Stanęłam jak wyryta. Odwróciłam się w jego stronę.

- P-pamiętasz?- powiedziałam, a Adrien zbliżył się do mnie.

- Oczywiście i zrobię wszystko by jej dotrzymać.- powiedział i pocałował mnie w policzek. Złapałam się za niego. Moja twarz przybrała kolor soczystej czerwieni. Blondyn zaśmiał się i odwrócił.

- Do zobaczenia [imię].

- Do zobaczenia Adrien.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Krótki ale jest. Następny będzie dłuższy. Jest szansa, że wstawię go dziś lub jutro. Pozdrawiam.❤️😘

KSIĄŻKA WSTRZYMANA Prawdziwa miłość nigdy nie gaśnie. ( Czarny Kot x Reader)  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz