*53*

11.4K 685 330
                                    

Wyszłaś ze szpitala szukając Yoongiego. Chwilę później zobaczyłaś go pod jakimś drzewkiem gdy palił.

Szybkim krokiem podeszłaś do chłopaka. Wyjełaś mu papierosa z buzi i zgięłaś go w pół poczym oddałaś.

- Widać ze nie palisz - zaśmiał się po czym zaciągnął się dymem. - Zapalony papieros się nie psuje od zgięcia go - wyjawił.

- Wywal to - założyłaś ręce na pierś.

- To tylko jeden papieros - wskazał na skręt tytoniu.

- Jeden, jeden razy ile? - spojrzałaś wymianie w jego oczy.

Mężczyzna zaciągnął się ostatni raz. Rzucił peta na ziemie i zgniótł go podeszwą buta.

- Hoseok już załatwił wszystko? - zapytał.

- Tak. Miałam cie znaleźć - przytaknęłaś.

- Wróć do niego. Zaraz podjadę samochodem - kiwnął głową.

- Tylko nie pal - mruknęłaś i wróciłaś do budynku.

Uśmiechnęłaś się do Hobiego, który odwzajemnił to. Złapałaś go pod ramie i zaczęliście iść do wyjścia.

Yoongi już czekał. Wyszedł z samochodu i otworzył tylnie drzwi. Powoli posadziliście Hoseoka z tyłu, a potem zajęliście przednie miejsca.

Nie mogąc już dłużej wytrzymać zmęczona zamknęłaś oczy i usnęłaś.

****

Poczułaś delikatny dotyk na policzku przez co się przebudziłaś. Otworzyłaś oczy i zobaczyłaś Yoongiego.

Mężczyzna głaskał cię kciukiem i przyglądał ci się.

- Chciałem cie pocałować, ale spałaś z otwartymi ustami - powiedział z małym uśmieszkiem.

Zmieszana odwróciłaś twarz od chłopaka. Ten zaśmiał się i złapał twoje policzki po czym odwrócił w swoja stronę.

- Ale teraz mogę - złączył wasze usta.

- Która godzina? - zapytałaś.

- Już 7 - mruknął spoglądając na zegarek.

- Zaniosłeś mnie do pokoju? - uśmiechnęłaś się.

- W samochodzie byś się raczej nie wyspała - stwierdził.

- Mam dzisiaj po południu ważną próbę do przedstawienia - poinformowałaś chłopaka.

- Zadzwoń do mnie kiedy się skończy. Przyjadę po ciebie - powiedział.

- Dobrze - uśmiechnęłaś się.

- Jutro wyjeżdżamy na ten obóz - przypomniał.

- To już jutro? - zapytałaś zaskoczona.

- Niestety - zaśmiał się. - Śpij jeszcze - powiedział delikatnie.

- Wychodzisz? - zapytałaś łapiąc jego dłoń nim zabrał ją z policzka.

- Muszę zamknąć wszystkie sprawy, żeby nie dzwonili do mnie w czasie wyjazdu - oznajmił.

- Możesz zostać ze mną jeszcze chwilę? - spytałaś.

- Ale tylko chwile - uśmiechnął się i założył ci wolną ręką kosmyk za ucho.

Mężczyzna cicho westchnął i położył się obok ciebie. Leżeliście na łyżeczkę.

- Co teraz będzie? - zapytałaś cicho.

Nigdy Się Nie Zmieniaj | Suga ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz