- Ejejej oddawaj - zatrzymał cie Taehyung zabierając ci miske z ubraniami.
- Tae dam rade sama - zaśmiałaś się.
- Jesteś w ciąży i nie możesz dźwigać - mruknął i wyszczerzył się trzymając ciężki przedmiot.
- To dopiero pierwszy miesiąc - westchnęłaś.
- Powinnaś zająć przygotowaniami do ślubu - powiedział idąc przed siebie.
- Cóż mama Yoongiego uznała ze się wszystkim zajmie - odpowiedziałaś.
- A suknia? Obrączki? - pytał zaczynając wieszać mokre ubrania.
- Obrączki wybierzemy razem, a co do sukni to może jak mama przyleci to mi pomoże - mruknęłaś podając mi spinacz.
- No żeby nawet kobietę w ciąży trzeba było pilnować przed mężczyznami - westchnął twój narzeczony opierając się o framugę drzwi.
- Przesadzasz - zaśmiałaś się. - Ale skoro juz tu jesteś to przydaj się i pomóż - rzuciłaś w niego spinaczem, który chłopak zwinnie złapał.
- Okropna jak zawsze - powiedział i podszedł by wieszać ubrania z wami.
Gdy kończyliście poczułaś ręce opalające cie w pasie. Yoongi delikatnie przejechał po twoim brzuszku.
- Kocham cie skarbie - szepnął do twojego ucha.
Uśmiechnęłaś się szeroko. Szczerzyłaś się jak głupia. Nie mogłaś uwierzyć w to co się dzieje.
Za trzy miesiące mieliście wziąć ślub, za osiem miało urodzić się wam pierwsze dziecko. Czułaś się najszczęśliwszą kobietą na ziemi.
Kilka dni później Suga podszedł do ciebie z telefonem gdy spokojnie jadłaś śniadanie.
- Zobacz. Mama wysłała mi zdjęcia trzech sukienek. Wszystkie są piękne, ale wydaje mi się ze ta jest idealna - pokazał ci piękna, białą suknie.
- Jest śliczna. Ale wybacz Yoongi, sama wybiorą sukienkę - odpowiedziałaś.
- Przecież pokazałem ci najpiękniejsza i najdroższa suknie w Korei. Moja mama przeglądała to z projektantami - powiedział oburzony.
- Yoongi - wstałaś trochę zdenerwowana. - Suknie wybieram ja. JA - podkreśliłaś. - Twoja mama i moja mogą mi doradzić co najwyżej. Po za tym w mojej kulturze mężczyźni nie mogą widzieć sukni przed ślubem - wytłumaczyłaś idąc z kubkiem do zlewu.
- Przecież tylko ci ułatwiam. Zdecydowaliśmy się na ślub tutaj. W Korei. Nie będzie przecież tradycyjny, wiec twoje tradycje... - urwał widząc twoje spojrzenie.
- Twoje a moje wesela różnią się kompletnie. Yoongi poszliśmy na tyle kompromisów. Nie psujmy tego - westchnęłaś.
- Kompromisów? Biorę z tobą cholerny ślub kościelny! - krzyknął.
- Tak ci to przeszkadza? - zapytałaś. - Jeszcze kilka dni temu sam to zaproponowałeś - burknęłaś. - Mam wrażenie ze chcesz się ze mną kłócić na siłę. Co jest z toba Yoongi? - spytałaś spokojnie.
- Co jest ze mną nie tak?! - mężczyzna się uniósł. - To nie ja nosze potwora w sobie. Wszystko przyspieszyło to... to... To cos - wykrzyczał wreszcie wskazując na twój brzuch.
Teraz to kompletnie cie wcieło. Nazwał wasze dziecko potworem I tym czymś? Jeszcze kilka dni temu cieszył się jak głupi.
- Jak mogłeś tak powiedzieć? Uważasz, że nasze dziecko jest rzeczą? Potworem? Kim ty jesteś Min Yoongi! - nie wytrzymałaś.
CZYTASZ
Nigdy Się Nie Zmieniaj | Suga ✔
Fanfic"Kto walczy z potworami, powinien się strzec, by walka nie uczyniła go jednym z nich. Bo kiedy długo patrzysz w otchłań, otchłań zaczyna patrzeć w ciebie." Friedrich Wilhelm Nietzsche Druga część " prawdziwy ty" Czy ty i Yoongi naprawdę powinniście...