Rozdział 5

436 34 21
                                    

https://my.w.tt/dK61pdfZxP chamska reklama nowej książki mojej dobrej znajomej SuiriiUs owo
-----------------------------------------------------------
Siedziałyśmy z Yuri na kanapie jedząc wspólnie zrobiony przez nią posiłek.

-Te tosty są naprawdę dobre!-przyznałam mając jedzenie w ustach- To miłe, że postanowiłaś zrobić nam śniadanie...-dodałam ciszej.

-Cieszę się, że Ci smakują.-powiedziała biorąc łyk swojej herbaty.

Zauważyłam jak stuka swoimi długimi paznokciami o kubek z zamyśloną miną

-Wszystko w porządku?-spytałam widząc, że dość długo się nie odezwała.

- Nic mi nie jest tylko...-przerwała na chwilę zbierając się-Dlaczego postanowiłaś mi pomóc?-zapytała zostawiając kubek i spuszczając wzrok ku podłodze.

-Sama nie mam pojęcia. Po prostu czułam, że tak trzeba i muszę to zrobić. Martwię się. Szczerze mówiąc zawsze chciałam być trochę bliżej ciebie, ale bałam się przed kimś otworzyć i pokazać swoją drugą twarz.-powiedziałam to bez trudu. Jakby było to coś co mówi się komuś na codzień.

-Rozumiem...-Yuri uważnie padała mnie wzrokiem. Zauważyłam jak nerwowo drapie stolik co mnie strasznie zaniepokoiło.

-Yuri?!-krzyknełam co wybudziło dziewczynę z transu.

-Znowu to zrobiłam?-spytała natychmiast.

-Znowu?-odpowiedziałam nierozumiejąc jej pytania.

-Ponownie straciłam nad sobą kontrolę, prawda?-odwróciła wzrok ściskając dłoń na swoim mundurku.

- Tak, ale spokojnie, to przecież nic złego. Jestem tutaj by ci pomóc. Ufam Ci i wierzę, że nie zrobisz mi krzywdy.-odpowiedziałam starając się być przekonywująca.

Jej głowa nagle oparła się o moje ramię. Poczułam jak kładzie dłoń na mojej szyi.

-Nigdy mnie nie zostawisz?...-zobaczyłam jak z jej oczu wypływają łzy- Przecież Cię skrzywdziłam. Przebiłam się paznokciami przez skórę...-przypomniała z drżącym oraz załamującym się głosem.

Instynktownie objełam dziewczynę dłońmi zamykając ją w szczelnym uściku.

- Nigdy cię nie zostawię. To co mi zrobiłaś się nie liczy. To nie byłaś ty. Wierzę, że to nie byłaś ty. Nie jesteś taka. -schyliłam się i ucałowałam Yuri w czoło aby utwierdzić ją co do moich słów.

-Kocham Cię...-uczennica wtuliła głowę w moje ramię i również się do mnie przytuliła.

- Ja ciebie też.-poczochrałam ją lekko po głowie biorąc to za zwykłe przyjacielskie wyznanie-i nie rycz już bo jestem cała mokra.-pokazałam na pomoczony łzami mundurek.

-Przepraszam...Nie chciałam!-dziewczyna próbowała się wyrwać z mojego uścisku, ale ją powstrzymywałam.

-Jest okej. Przestanę Cię tulić jak się w pełni uspokoisz.-pogłaskałam ją po głowie odruchowo.

-Jesteś taka kochana...-mrukneła cicho przymykając oczy.

- To normalne. Dbam tylko o swoją przyjaciółkę.-gdy wypowiedziałam te zdania Yuri zacisneła dłonie na moich nadgarstkach.

-Pragnę więcej.-wypowiedziała szybko i przycisneła mnie do kanapy i zanim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć jej usta przyssały się do moich uniemożliwiając mi mówienie.

Jak do tego doszło...

We can try,but nothing more | NatsuYuri |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz