Sasuke X Oc

8. Misja rangi C

Wstałam z łóżka ubrałam, się i zjadłam śniadanie.
Misje mamy o 8 więc nie ma się czym martwić, ponieważ pozostała mi jeszcze godzina.

Gdy nadszedł czas, wyszłam z domu zamykając drzwi na klucz.

Po drodze spotkałam Sakure, więc czemu nie pójść na miejsce spotkania z nią?
Podeszłam do niej i zaczeliśmy rozmawiać. Temat zszedł z Naruto na Sasuke.

- Kira, mam do ciebie pytanie?

- Jakie?

- Czy ty i Sasuke jesteście parą?

- A skąd taki pomysł, jest tylko moim przyjacielem i nic więcej.
A czemu tak wogule o to pytasz?

- No... Ten...tego....nieważne. Mówiąc to rumieniła się.

- Widze że ci się podoba.

- Aż tak bardzo to widać.

- Widać, i to bardzo.

Dotarliśmy na miejsce.
Senseia jeszcze nie było.
Już trochę zdążyłam go poznać, widać że jest strasznie spóźnialski.
Po jakiś 30 minutach szarowłosy się zjawił.

- Udamy się teraz do biura hokage aby przydzielił wam misje.

****time skip****

Misja przydzielona przez hokage była bardzo łatwa aż za łatwa.
Musieliśmy złapać jakiegoś kota takiej jednej kobiety.

Gdy zauważyłam cel naszej misji, poinformowałam o tym reszte drużyny.
Skradałam się aby go nie spłoszyć.

- Jeszcze tylko kowałeczek. Pomyślałam.

Wtedy nagle za krzaków wyskoczył Naruto łapiąc kota.
Sztrasznie mu się wyrywał i drapał go po twarzy.
Podeszłam nieco bliżej i wziełam Tygryska na ręce, a ten zaczoł mruczeć.

- Dobra robota. A teraz idziemy po kolejną misje.
Powiedział Kakashi sensei.

Bylyśmy w gabinecie, Naruto strzelił focha i uziadł na podłodzie bo nie chce wykonywać misji rangi D.

- Dobrze, mogę wam przydzielić misje kategori C, czyli eksportowanie ważnych osób.

- Jupi. Kto to będzie księżniczka, fedualny czy może..

- Prosze wejść panie Tazuna. Zawołał Sarutobi.

- Te dzieciaki mają mnie eksportować. Nie wyglądają nawet na ninja a najbardziej to ten knypek.
Kiedy Naruto zorientował się że to o nim zaczoł się wydzierać.
Miał rzucić się na pana Tazune lecz kakashi go złapał.