◻️6.◻️

2.2K 117 181
                                    

DZIĘKUJĘ ZA 1K WYŚWIETLEŃ LUV I ENJOY

****

Po czterdziestu minutach wyszli z mieszkania kierując się na parking do samochodu Hoseoka. Jungkook miał splecioną dłoń z tą starszego i był wtulony w jego ramię. Pierwszy raz poczuł, się jakby naprawdę Hoseok był tylko i wyłącznie jego.

Wsiadając do samochodu rozdzielili się i po wyjechaniu na drogę Hoseok zwrócił się do młodszego.

- Zastanów się co chciałbyś zjeść króliczku. Mają dużo smacznych rzeczy, które zazwyczaj się je na śniadanie. – po krótkiej pauzie spytał z ciekawością – A ty co rano jesz w domu?

- Płatki z mlekiem i... to wszystko. Potem tylko piję po drodze mieszankę proteinową. – Jungkook wzruszył ramionami.

- A nie lepiej zjeść bardziej syte śniadanie? Płatkami to ty nie wyrobisz sobie masy a nie możesz tego zastępować samymi mieszankami. – upomniał go starszy. Nie chciał by Jungkook tak słabo się odżywiał.

- Zależy co rozumiesz przez syte... Bo tak naprawdę żeby nie zbankrutować to kupuję płatki. Są tanie i dobre. – tłumaczył uparcie.

Hoseok popatrzył chwilę na Jungkooka ze zmarszczonymi brwiami i westchnął.

- Od dzisiaj, codziennie przed pracą będziemy jeździć na śniadania razem. Wstaniesz wcześniej a ja cię odbiorę z pod domu i zapomnij o jedzeniu płatków.

Jungkook już otworzył usta z buntowniczą miną, by zaprotestować, ale Hoseok z uśmiechem przybliżył się szybko do niego i dał mu buziaka, po czym równie szybko się odsunął, wracając spojrzeniem na drogę.

Jungkook przez chwilę się dąsał dla niepoznaki, ale zaraz na jego twarz wstąpił nieśmiały uśmiech. Nie mógł zaprzeczyć, że takie traktowanie mu się podobało. Mimo to zapytał z ciekawości starszego, czemu się tak zachowuje.

- Wiesz, że jestem już dorosły? Nie musisz się tak o mnie martwić...

Hoseok przez chwilę milczał, jakby zastanawiając się nad słowami młodszego. 

- Wiem. Ale chcę się tobą opiekować, bo... w jakimś stopniu potrzebuję tego. Jeśli tobie to nie przeszkadza... – zawahał się starszy.

- Co masz na myśli mówiąc "potrzebuję"? – spytał nadal wpatrzony w Hobiego.

- Eunbin nie była dla mnie prawdziwą dziewczyną jak zdążyłeś się zorientować – westchnął Jung – Nie miałem okazji kupować jej prezentów, kwiatów, zabierać na randki... Nie było to moim priorytetem. A ty... zdążyłeś mi już zawrócić w głowie do tego stopnia, że gdybym mógł, podarowałbym ci całe niebo Jungkookie – posłał młodszemu szczere, ale krótkie spojrzenie, by uważać na drogę.

Dla Jungkooka to jedno spojrzenie wystarczyło by rozgrzać się do czerwoności. Dojrzał w nim tak wiele emocji, że wręcz rozpuszczał się na fotelu. Miał nadzieję, że to nie sen a Hobi faktycznie siedzi obok niego żywy i niebywale piękny.

Gdy kilka minut później dojechali na miejsce, Jungkook zaraz po zatrzymaniu się pojazdu wyskoczył z niego i szybko okrążył biały samochód by stanąć przy drzwiach starszego. 

Hoseok nie zdążył do końca stanąć na chodniku i poczuł na sobie mocny uścisk. Jungkook wtulił się w niego z ogromną siłą, niemal przygniatającą, ale starszemu to nie przeszkadzało. Uśmiechnął się i objął go równie mocno, wtulając twarz w miękkie włosy. Pogłaskał go po plecach i gdy już się od siebie oddalili, pocałował Kooka w różowy policzek.

~Eʀᴏᴛɪᴄᴀ~ //ʰᵒᵖᵉᵏᵒᵒᵏ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz