Co ja najlepszego narobiłam? Poczułam jak krew odpływa mi z twarzy, a przed oczami zaczęło robić mi się ciemno, podparłam się ściany i upadłam z tą cholerą klamką w ręce. To ostatnie co pamiętam.
Pierwsze co zobaczyłam po otwarciu oczu to czyjąś rękę na swoim czole. Był to Pan Filip.
-Och! Obudzilaś się. Jak się czujesz?
-Nie najlepiej. Co my tu robimy?
-Nie pamiętasz? Wyrwałaś klamkę z drzwi, po czym straciłaś przytomność. Na szczęście Kuba wyważył drzwi i uratował ci życie.
-Nic z tego nie pamiętam.
-Bo byłaś nieprzytomna?
No tak, ale jestem głupia OMG.
-Zadzwonię do Kuby, kazał do siebie zadzwonić jak się obudzisz.
Ciekawe po co mu ta informacja? Pewnie nie chce mieć problemów. Będąc z Panem Filipem sam na sam postanowiłam skorzystać z okazji i podpytać kim są i co tutaj robią.
Okazało się, że są sławnymi raperami i zrobiło mi się trochę głupio, że nigdy wcześniej o nich nie słyszałam. Pan Filip opowiedział mi o tym, że ostatnio troszkę im się zbankrutowało i są w trudnej sytuacji finansowej. Zrobiło mi się przykro i byłam na siebie zła, że potraktowałam ich w taki a nie inny sposób.
Rozmawialiśmy jeszcze chwilę po czym dołączył do nas Pan Kuba.
-Fajnie, że wszystko okej, ale zostaw resztę drzwi w spokoju- powiedział po czym obaj zaczęli się śmiać.
-Panie Kubo, mogło się obejść bez tej uwagi...
-Mów mi Quebo. Ale tylko prywatnie.
-Dziękuję, ale wątpię, żeby nasze relacje wyszły poza szkołę.- Powiedziałam, na co on odpowiedział uśmiechem, po czym wyszedł.
CZYTASZ
Sexy praktykant | Quebonafide.
FanfictionQuebo i Taco, znani polscy raperzy zaczynają bankrutować. Tracą popularność i z dnia na dzień żyją w coraz większym ubóstwie. W końcu są zmuszeni do podjęcia się pracy jako nauczyciele WF'u w liceum. Jak potoczą się ich losy w tej szkole? I co na to...