QUEBO
Coś mi tu śmierdzi...
Nie wydaje mi się, żeby powodem takiej histerii
była śmierć psa.Martwię się o nią.
Myślałem o tym całą noc.Mam okienko razem z Filipem, zapytam się go o radę, bo on zna się na kobietach bardziej niż ja.
-Słuchaj Filip, jest sprawa sporna. -zacząłem
Było mi trochę głupio o to pytać, bo z reguły to ja jestem uważany za kobieciarza.
-No co jest byku?
-Kojarzysz może tą Mayę?
Na jego twarzy dostrzegłem lekką konsternację.
-Mówisz o tej Candy, z którą rozmawiałeś na korytarzu?- powiedział z ironią
-Daj spokój, sprawa jest dość poważna.
-Co? Jest z Tobą w ciąży? Haha!
Żartowiś ;p
-Nie Filip, nie jest w ciąży, proszę cię, bez takich żartów na terenie szkoły.
-Więc mów co ci leży na sercu
Opisałem Filipowi wczorajszą sytuację, a na jego twarzy pojawiało się coraz większe zdenerwowanie.
-O co chodzi Filip? Przyszedłem po radę, bo znasz się na kobietach lepiej niż ja, co z tobą?
-Co dokładnie ci powiedziała?!
Zaczął nerwowo przekładać nogami.
-Zatrzymałem ją zapłakaną na korytarzu, na początku nic nie chciała powiedzieć, ale potem stwierdziła że umarł jej pies. Brzmi jak wymówka wymyślona na poczekaniu, nie uważasz?- zapytałem
-Moim zdaniem przesadzasz. Ale to może być prawda, sam ciężko to przeżyłem, jak umarł mi pies. Nie pytaj jej o szczegóły, może nie chce o tym mówić.
-Dzięki brachu że mogę na ciebie liczyć
W tym momencie zadzwonił dzwonek na przerwę. Pożegnałem się z Filipem i wyszedłem na korytarz. Szukałem wzrokiem Mai, chcąc zapytać jej czy wszystko w porządku i co u niej. Nie mam pojęcia, dlaczego tak zależy mi na tej dziewczynie. Jest wyjątkowa i chciałbym dla niej jak najlepiej, ale jednocześnie zdaję sobie sprawę, że to nie jest odpowiedni czas i miejsce na takie relacje.
Na korytarzu zobaczyłem jej przyjaciółkę Annie.
-Annie, widziałaś gdzieś Mayę?
-Nie pojawiła się dziś na zajęciach.
-Wszystko z nią w porządku? Dziwnie się ostatnio zachowywała. O niczym ci nie mówiła?
-Raczej wszystko ok, przecież pierwsza bym wiedziała, gdyby coś działo się z Mayą. O wszystkim sobie mówimy. Ale jeśli to tak ważne, mogę dać Panu jej numer.
-Było by miło! I żaden Pan, tylko Quebo!
-To będzie zaszczyt dla Mai, że zadzwoni do niej sam Kuba Grabowski!!
-Annie daj spokój. Ja z Filipem też jesteśmy ludźmi, prawda?
-Sam Pa... Sam Que wiesz, że wasze przyjście do tej szkoły wywołało wielkie poruszenie. Jest tu dużo waszych fanek, sama nią jestem... To jej numer. -wręczyła mi kartkę z zapisanym numerem telefonu.
-Dziękuję ci bardzo- powiedziałem.
-Koniecznie do niej napisz, Maya się mocno zdziwi! Haha!
Napiszę.
--------------------------------
Przepraszamy, że rozdział jest tak krótki, ale ostatnio nie mamy czasu na pisanie, ze względu na szkołę. Mimo to, obiecujemy, że akcja za niedługo nabierze tempa i będzie się działo.
/CameronGess & Fifcia/
CZYTASZ
Sexy praktykant | Quebonafide.
FanficQuebo i Taco, znani polscy raperzy zaczynają bankrutować. Tracą popularność i z dnia na dzień żyją w coraz większym ubóstwie. W końcu są zmuszeni do podjęcia się pracy jako nauczyciele WF'u w liceum. Jak potoczą się ich losy w tej szkole? I co na to...