#5

154 7 0
                                    

QUEBO


Coś mi tu śmierdzi...
Nie wydaje mi się, żeby powodem takiej histerii
była śmierć psa.

Martwię się o nią.
Myślałem o tym całą noc.

Mam okienko razem z Filipem, zapytam się go o radę, bo on zna się na kobietach bardziej niż ja.

-Słuchaj Filip, jest sprawa sporna. -zacząłem

Było mi trochę głupio o to pytać, bo z reguły to ja jestem uważany za kobieciarza.

-No co jest byku?

-Kojarzysz może tą Mayę?

Na jego twarzy dostrzegłem lekką konsternację.

-Mówisz o tej Candy, z którą rozmawiałeś na korytarzu?- powiedział z ironią

-Daj spokój, sprawa jest dość poważna.

-Co? Jest z Tobą w ciąży? Haha!

Żartowiś ;p

-Nie Filip, nie jest w ciąży, proszę cię, bez takich żartów na terenie szkoły.

-Więc mów co ci leży na sercu

Opisałem Filipowi wczorajszą sytuację, a na jego twarzy pojawiało się coraz większe zdenerwowanie.

-O co chodzi Filip? Przyszedłem po radę, bo znasz się na kobietach lepiej niż ja, co z tobą?

-Co dokładnie ci powiedziała?!

Zaczął nerwowo przekładać nogami.

-Zatrzymałem ją zapłakaną na korytarzu, na początku nic nie chciała powiedzieć, ale potem stwierdziła że umarł jej pies. Brzmi jak wymówka wymyślona na poczekaniu, nie uważasz?- zapytałem

-Moim zdaniem przesadzasz. Ale to może być prawda, sam ciężko to przeżyłem, jak umarł mi pies. Nie pytaj jej o szczegóły, może nie chce o tym mówić.

-Dzięki brachu że mogę na ciebie liczyć

W tym momencie zadzwonił dzwonek na przerwę. Pożegnałem się z Filipem i wyszedłem na korytarz. Szukałem wzrokiem Mai, chcąc zapytać jej czy wszystko w porządku i co u niej. Nie mam pojęcia, dlaczego tak zależy mi na tej dziewczynie. Jest wyjątkowa i chciałbym dla niej jak najlepiej, ale jednocześnie zdaję sobie sprawę, że to nie jest odpowiedni czas i miejsce na takie relacje.

Na korytarzu zobaczyłem jej przyjaciółkę Annie.

-Annie, widziałaś gdzieś Mayę?

-Nie pojawiła się dziś na zajęciach.

-Wszystko z nią w porządku? Dziwnie się ostatnio zachowywała. O niczym ci nie mówiła?

-Raczej wszystko ok, przecież pierwsza bym wiedziała, gdyby coś działo się z Mayą. O wszystkim sobie mówimy. Ale jeśli to tak ważne, mogę dać Panu jej numer.

-Było by miło! I żaden Pan, tylko Quebo!

-To będzie zaszczyt dla Mai, że zadzwoni do niej sam Kuba Grabowski!!

-Annie daj spokój. Ja z Filipem też jesteśmy ludźmi, prawda?

-Sam Pa... Sam Que wiesz, że wasze przyjście do tej szkoły wywołało wielkie poruszenie. Jest tu dużo waszych fanek, sama nią jestem... To jej numer. -wręczyła mi kartkę z zapisanym numerem telefonu.

-Dziękuję ci bardzo- powiedziałem.

-Koniecznie do niej napisz, Maya się mocno zdziwi! Haha!

Napiszę.


--------------------------------

Przepraszamy, że rozdział jest tak krótki, ale ostatnio nie mamy czasu na pisanie, ze względu na szkołę. Mimo to, obiecujemy, że akcja za niedługo nabierze tempa i będzie się działo.
/CameronGess & Fifcia/

Sexy praktykant | Quebonafide.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz