4. Nocne koszmary

44 2 2
                                    

Clary POV

-Clary! Pomóż nam!

Stałam przed całym zgromadzeniem 3 nocnych łowców, jednego wilka,jednego wampira,jednego czarownika i jedną pół-nocną łowczynię.
Byli przykuci ciężkimi łańcuchami do ciemnego muru,który przesiąkał wodą i pachniał stęchlizną.

-Jakieś ostatnie słowa? -spytał pełen zadowolenia Jonathan.

-Liczyliśmy na ciebie,Clary.

Po czym,po kolei, Sebastian przebił im serca, Simonowi wbił kołek w miejscu serca,a Magnusowi podał antidotum.

Widziałam z oczu przyjaciół,jak wycieka z nich iskierka życia.

-Już nic nam nie przeszkodzi,Clarisso.-Sebastian ujął moją twarz i spojrzał mi prosto w oczy. A ja dojrzałam w nich piękno.

-Już nic nam nie przeszkodzi, Sebastianie.

Nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku,a ja mu się cała oddałam.

Król i Królowa Edomu.

Już na zawsze,na wieki.

-Sebastian!-wrzasnęłam na cały pokój,o ile nie zamek. Czułam pot na mojej twarzy i koszuli nocnej.

-Wołałaś mnie,Clary?-zjawił się na zawołanie.

-Przepraszam, miałam zły sen.

Widocznie się tym przejął, gdyż podszedł do mnie w pełnej zbroi nocnego łowcy, usiadł obok mnie i mnie.. przytulił.

Nie wierzę co on właśnie zrobił. Czy mój brat ma jakieś uczucia?

-Mi codziennie śnią się koszmary. Tak działają mury Edomu. Asmodeusz musi z czegoś czerpać energię.

Uznałam,że muszę zadać to nurtujące pytanie. Teraz,albo nigdy.

-Sebastianie, czy ja się zmieniłam?- chłopak uśmiechnął się.

-Wypiękniałaś, księżniczko.
-Muszę iść. Mam do załatwienia parę spraw.

-Zabierz mnie ze sobą. Proszę.
Jego entuzjazm chwilowo znikł,ale spowrotem powrócił.

-Nie chcę narażać Cię na niebezpieczeństwo, Clary. Gdyby coś ci się stało..

-Sebast..

-Nie mów tak do mnie. Tym imieniem niedawno twoi przyjaciele nazwali mnie potworem. Zdecydowanie wolę Jonathan.

-Dobrze, Jonathanie.-parsknęłam i odruchowo moje usta wygięły się lekko w górę.

-O 13 przyjdę po ciebie. Bądź gotowa.
Będzie niebezpiecznie.

Wstał z łóżka,jeszcze przed wyjściem zawahał się,ale to zrobił. Pocałował mnie w czoło.

Nigdy wcześniej nie miał z tym problemu,całował mnie w usta,co według mnie,było większym poświęceniem.

Nagle poczułam ostry ból głowy.
"Clary,co ty robisz"- usłyszałam swój własny głos,który coraz głośniej rozbrzmiewał w mojej czaszce.

Ból ustąpił.

Czy ja coś sobie uroiłam?

Podeszłam do lustra, znajdującego się obok starego kredensu.

Odbicie, które ujrzałam po drugiej stronie szkła, zupełnie mną wstrząsnęło.

Moje włosy przy nasadzie robiły się coraz bardziej szare. Uznałam,że może mam jakieś problemy z metabolizmem,jednak z dnia na dzień 'odrost' coraz bardziej się powiększał.

Spoglądając dalej w dół, ujrzałam dwie czarne gałki oczne.

Gdzie mój bursztynowy odcień?

W jeden chwili przez mój mózg przeleciało wiele obrazów.

Po wczorajszym odkryciu skrytki z bronią, Jonathan był wtedy w pokoju. Nie zauważyłam go.

Jace POV

Usłyszałem kroki. Automatycznie wstałem i sięgnąłem za pas,lecz moją głowę przeszył ból metalu,a ręka nie dobyła broni. Cały czas zapominam,gdzie jestem. Nawet nie wiem jaka jest godzina,co z Clary?

-Magnus?- zacząłem się perfidnie śmiać,gdy zauważyłem fryzurę chłopaka mojego Parabatai.

-Gdzie brokat?

-Umh, Alecowi się za bardzo nudziło. Wychodź,nie ma czasu!

-Jak mam wyj..- zauważyłem, że klatka,była teraz zrobiona z paluszków solonych, którą latwo można było przełamać i.. zjeść?

-Pospiesz się! Reszta czeka tylko na ciebie!

Pospiesznie wykonałem rozkaz,bo wiedziałem,że Magnus ma rację,a trzeba było jeszcze odnaleźć Clary.

-No wreszcie!-wrzasnęła Izzy.

-Cicho bądź kochaniutka,bo jeszcze nas usłyszą!-Bane uciszył czarnowłosą.

Alec zrobił dziwną minę,ale po chwili spowrotem wróciło do normy.

-A więc, co teraz?- spytał Simon.

Boże,niby wampir ,a jednak..

-Odbicie Clary-rzuciliśmy wszyscy.

-Pospieszmy się!-dodała Jocelyn. Z jej twarzy można było odczytać zmartwienie, połączone z wyczerpaniem.

Idąc, zadałem czarownikowi pytanie.

-Jak właściwe się wydostałeś?

-Tak zwany 'medżik'.

Resztę drogi przeszliśmy w ciszy,gdyż Magnus musiał się skupić na znalezieniu Clary..

Władca Tronu|The Mortal InstrumentsWhere stories live. Discover now