Nigdy nie przypuszczałam, że można czuć się tak źle. Aż tak do dupy.
Przytulałam się bezsilnie do misia, roniąc łzy na jego włochatą pierś. Zamknęłam się w pokoju. Dawca nasienia próbował chyba wyważyć drzwi, ale z tego co słyszałam, był zbyt pijany; nawet żeby złapać klamkę. Bolało mnie, że nazwał mnie dziwką, chociaż właściwie nie powinno. Ile razy już to słyszałam? W dodatku nasze stosunki... naszych stosunków już po prostu nie było. Kiedyś jeszcze potrafiliśmy normalnie rozmawiać, ale miałam wrażenie, że Emma całkiem zatruła mu umysł. Nigdy w życiu nie wznosił by toastu za czyjąś... czyjeś odejście. Zwłaszcza byłej żony, zachowałby elementarny szacunek.
Nagle do głowy wpadł okropny pomysł.
Co jeśli...
...zmienił się tak przez...
...alkohol?
Zwinęłam się w kłębek jeszcze bardziej, chowając miśka przy moim brzuchu. Czy ja także w miarę staczania się w alkoholizm, staczałam się moralnie?
Co za głupie pytanie! zagrzmiała moja podświadomość. To chyba oczywiste, że tak!
Jesteś dziwką i pijaczką, Steph.
- Wali mnie to - warknęłam do siebie.
No właśnie.
W dodatku gadam sama ze sobą.
Podniosłam głowę, żeby skontrolować, jaka jest pora dnia. Niebo już szarzało, na oko może ósma wieczorem..? Oj, długo leżę. Od pierwszej na pewno.
Brzuch niesamowicie bolał mnie z głodu. Miałam to jednak w dupie. A niech boli. Nie jadłam nic oprócz pechowego lunchu, nie mogłam się przemóc, by wziąć cokolwiek do ust. Mdliło mnie nawet od samego widoku jedzenia.
- Steph? - usłyszałam nagle. - Steph, jesteś tam? Jak się czujesz?
Aby. Chyba tylko ona się o mnie troszczyła, jak widać.
Wstałam i trzymając się za brzuch (o rany, ale boli..!), podeszłam do drzwi.
- A jak mam się czuć, skoro moja mama umarła? - wychrypiałam. - Jestem w totalnym dołku.
- Otwórz.
Spełniłam polecenie przyrodniej siostry i oto ukazała mi się jej cała sylwetka, z rozczochranymi włosami włącznie. Pochyliła się i najzwyczajniej w świecie mnie przytuliła.
A potem się rozpłakała.
Byłam tak zaskoczona, że mechanicznie zamknęłam drzwi i posadziłam ją na moim łóżku.
- Co się stało, Aby? - zapytałam zatroskana, zapominając na chwilę o własnych problemach.
- Ja, ja chyba się znowu zakochałam - wyksztusiła ruda. Sięgnęła po mojego misia, po czym wtuliła w niego twarz. - W hmpfhmpf.
- Co?!
- W Caumie! - powiedziała głośniej.
- Calumie?
- Ta!
Bezsilnie opadłam na łóżko.
- I tak masz lepiej niż ja, bo zawsze możemy go jakoś odwiedzić, a poza tym, masz MNIE.
- Ale... chyba dla niego to była jednorazowa przygoda - wychlipiała.
Kierowana instynktem przytuliłam ją do siebie i pozwoliłam jej się wypłakać. Opowiadałam jej też, jak bardzo mi się Harry podoba, że zauważam takie małe rzeczy, które też mi się podobają, że kocham i jednocześnie nienawidzę Kendall, bo ona sprawia widocznie, że jest szczęśliwy, ale ja chcę być na jej miejscu. I że jak chciałam o tym opowiedzieć mamie i się poradzić, ona... ona odeszła...
CZYTASZ
(I.) Nutty® √
Fanfiction'Odbiło mi kompletnie na twoim punkcie.' - Podobno ma dziś dojść jakiś nowy. 'Chcę cię dotykać.' - Tak łatwo się mnie nie pozbędziesz. 'Chcę wplatać palce w twoje miękkie włosy, chcę przejeżdżać opuszkami palców po twoich policzkach.' - Chciałem ci...