Rozdział trzeci

658 38 6
                                    

Słońce przyjemnie grzało odsłonięte ramiona, bo zdjęłam bluzę i przepasałam ją pod talią. Prowadziłam rower, a Harry szedł koło mnie, pogwizdując coś pod nosem. Szczerze mówiąc, to kojarzyłam melodię. Zastanawiałam się właśnie skąd, jednocześnie skanując moją wewnętrzną mapę miasta, gdy małpia czupryna nagle się odezwał:

- Słyszałem od Zayna, że spałaś ze wszystkimi chłopakami ze swojego rocznika.

Prychnęłam. Zayn Malik był przewodniczącym samorządu szkolnego i strasznym gossip boyem - plotlarzem. Zajmował się nowymi uczniami, oprowadzał po szkole, w trakcie opowiadania najświeższych hotplotek. Zwłaszcza tych o mnie.

- Zayn ma przestarzałe informacje. Po pierwsze, nie tylko mojego rocznika, a po drugie... - Uśmiechnęłam się do siebie. - ...nie tylko chłopakami...

Zaksztusił się nagle śliną, a ja śmiejąc się dodałam:

- ...ale i dorosłymi facetami.

Zatrzymał się, robiąc zamyślony wyraz twarzy. Zmarszczył brwi i zmrużył swoje oczy o szarozielonym odcieniu. Również przystanęłam, z rozbawieniem obserwując jego reakcję i opierając się o kierownicę rowera. Harry wydął wargi, po czym zapytał:

- Czy ktoś cię kiedyś zranił, a ty po prostu szukasz zapomnienia w seksie jak alkoholicy w alkoholu?

Zamarłam. Mimo to, zdołałam się szybko pozbierać, żeby nie zauważył. Po prostu zgadywał, po prostu zgadywał...

- Sugerujesz, że jestem seksoholiczką? - odpowiedziałam pytaniem, próbując odwrócić jego uwagę. - Ja tam wolę określenie nimfomanka - zaakcentowałam ostatnie słowo. - A poza tym, co złego jest w lubieniu dobrego seksu?

- I seksoholizm, i nimfomania to zaburzenia psychiczne - powiedział mądrym tonem. - I żadne z nich nie powinno być rozpatrywane w pozytywnym świetle.

Podniosłam się spokojnie z kierownicy roweru, postawiłam nóżkę, po czym podeszłam tak blisko do małpiej czuprynu, że prawie stykaliśmy się torsami. Jego oddech odrobinę przyśpieszył.

- Taki z ciebie mądrala? - wyszeptałam, patrząc mu w oczy. - Nimfomanka to kobieta, która pragnie przyjemności mniej więcej w takiej samej ilości jak przeciętny facet. Jak jakiś gość pieprzy co noc inną lasię, to to jest normalne, wszyscy się z tym zgadzają. Potrzeba biologiczna, kurwa. - Podniosłam dłoń i przejechałam delikatnie palcem po jego policzku. Ah, chyba się golił... - Ale gdy taka lasia jak ja chce się po prostu zabawić, wyluzować, to od razu seksoholiczka i dziwka. - Opuszkiem palca dotknęłam jego lekko rozchylonych ust. Oddychał coraz płyciej, coraz szybciej. - Tyle się mówi o amerykańskiej tolerancji, a nadal jesteśmy dyskryminowane przez was, facetów. W dodatku sugerujesz, że jestem czubkiem. - Zacmokałam z udawanym oburzeniem. Zaraz jednak odsunęłam się od niego, starając się uspokoić hormony.

Harry zrobił krok w tył, nadal wpatrując się we mnie oszołomiony. Prawdopodobnie był pierwszym facetem, który usłyszał taki wykład z mojej strony, ale z pewnością nie ostatnim. Ciekawe, jak to wyglądało z jego strony.

- Kościół znajduje się zaraz przy wejściu do parku - oznajmiłam neutralnym tonem. - Pójdziesz tą alejką - wskazałam mu ręką - a jak się rozdzieli pójdziesz tą lewą. Rozumiesz?

Skinął głową a ja zadowolona z siebie wyciągnęłam telefon z kieszeni dresów. Kciukiem wybrałam numer, po czym zaczęłam prowadzić rower jedną dłonią stronę domu. Po trzech długich sygnałach w końcu odebrał:

- Halo?

- Hej, Louis, tu Steph. Jesteś zajęty?

***

(I.) Nutty® √Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz