Kiedyś zastanawiałam się, co czują ludzie, którzy decydują się na samobójstwo. Zawsze uważałam, że nie może być z kimś aż tak źle. Dziwiło mnie to, że atrakcyjni ludzie mogą być smutni. Perfekcyjne ciała, idealne twarze, poczucie humoru, błyskotliwość, tutaj nie powinno być miejsca na smutek. Myślę, że moje dzieciństwo było w porządku, nigdy mi niczego nie brakowało, czasami bywałam nawet rozpieszczana. Do jedenastego roku życia było mi tak dobrze, miałam najnowsze zabawki, ubrania, przyjaciół. Pewnego dnia, zupełnie bez powodu stwierdziłam, że to nie jestem ja. Mama do tej pory wypomina mi, że obcięłam nożyczkami do papieru 40 centymetrów swoich pięknych włosów.
Nie planowałam tego jakoś szczególnie. Często miałam problemy ze snem, więc lekarz rodzinny przepisał mi tabletki nasenne. Tego dnia wszyscy byli w domu. Tego dnia wszystko było takie samo jak zawsze. Wróciłam ze szkoły, rzuciłam krótkie "cześć" domownikom i poszłam do swojego pokoju. Zrzuciłam plecak i położyłam się na łóżku pełnym ubrań, zeszytów i książek. Nie myśląc za wiele, wysypałam na dłoń garść tabletek. Uśmiechając się, powiedziałam pod nosem "Teraz, albo nigdy, frajerko". Włożyłam tabletki po kolei do ust, wcześniej je licząc (było ich 28), popiłam wszystko Colą Zero, przykryłam się i zamknęłam oczy w oczekiwaniu na śmierć.
YOU ARE READING
ヒマワリ
Short StoryKiedy poznajemy Lisę, ma charakter filozofa: często zastanawia się nad nieistotnymi sprawami. Jest też zbuntowaną, nieco zadufaną w sobie nastolatką. Czy pobyt w szpitalu psychiatrycznym zmieni jej światopogląd?