5.

50 1 0
                                    

LOGAN:

- Dan bo wiesz.. ja bardzo Cię przepraszam za moje poranne słowa.. nie chciałem ich wypowiedzieć czuje się jak największy dupek tego świata, nie wiem jak mogłem użyć takich słów w twoim kierunku.. przepraszam
- Wiesz co Logan ? Miałam cię za kochanego i wspaniałego chłopaka ale widocznie się przeliczyłam - już chciała zabrać swoją porcję i wyjść z kuchni gdy ja zatrzymałem.
- Dan! Zaczekaj! Muszę ci chyba coś powiedzieć..
- No to słucham? - nie byłem pewny czy chce o tym teraz mówić ale poprostu czułem że to jest ten moment
- Dan no bo ty mi się podobasz i chyba zaczynam cię bardzo bardzo lubieć, nie wiem w ogóle co się ze mną dzieje..

DAN:

- Dan no bo ty mi się podobasz i chyba zaczynam cię bardzo bardzo lubieć, nie wiem w ogóle co się ze mną dzieje..

Gdy tylko usłyszałam te słowa normalnie mnie wmurowało w podłogę, nie wiedziałam co ja mam ku odpowiedzieć, byłam kompletnie zaskoczona jego słowami..

- Dan powiedz coś.. proszę cię powiedz chociaż jedno słowo
- Logan ja nie wiem co Ci mam powiedzieć..
- Tak myślałem, zrobiłem jednak z siebie totalnego idiotę, zapomnij że w ogóle ci to powiedziałem.
- To nie tak Logan jak myślisz, po prostu mnie zaskoczyłeś swoim wyznaniem, nie sądziłam a raczej nie spodziewałabym się po tobie takich słów.. tylko zastanawia mnie jedno...
- Tak ? A co, jeśli mogę wiedzieć?
- Czemu dzisiaj rano ułożyłeś mi a teraz mówisz mi coś takiego ?
- Dan bo wiesz co ?
- Nie, nie wiem i chciałabym się dowiedzieć może w końcu..
- Dan bo ja jestem totalnym kretynem, wtedy w klubie co byliśmy, i ogólnie zaczęłaś się trzymać Matt'a a potem jeszcze poszliście do łazienki, to pomyślałem że poszliście się pieprzyć, poczułem się tak jakby zazdrosny o Ciebie i wtedy żeby zrobić ci na złość i jakoś o tobie chwilowo zapomnieć to interesowałem się Ashley, a potem po naszej takiej małej sprzeczce Chris mi napisał, że ty nic no wiesz z Matt'em nie robiłaś w łazience, tak wiem głupi jestem ale nic na to nie poradzę że się chyba w Tobie zaczynam zakochiwać.. Tak wiem trochę to idiotycznie wygląda, przyrodni brat zakochany w siostrze ale serce nie sługa czyż nie ?
- Yyy tak masz chyba rację, wiesz co Logan ? Ja może pójdę do siebie i sobie przemyśle wszystko co mi dzisiaj powiedziałeś..
- No jasne, a i jeszcze jedno, rodziców nie będzie przez najbliższy miesiąc.
- Tak wiem napisała mi mama.
- A więc nie będziesz miała nic przeciwko temu żebym zaprosił kumpli którzy byli na imprezie wczoraj ?
- Ty się mnie pytasz ? Przecież to twój dom
- Tak pytam się Ciebie, i też twój zapomniałaś dodać, a więc jak ?
- Jasne że możesz tylko proszę cię nie zapraszają tutaj Ashley, bo chyba cię udusze
- Hahaha, a co będziesz zazdrosna ?
- Chyba cię coś boli.. ja nigdy nie jestem zazdrosna
- Mhm.. jak coś to przyjdź potem na dół posiedzieć, powinienem być w salonie
- Jasne

Zabrałam jedzenie i poszłam do pokoju, usiadłam na łóżku i zaczęłam jeść myśląc na słowami Logana. To słodkie że był onie zazdrosny faktycznie faktem stwierdził że tak jakby ale liczy się to że powiedział że był zazdrosny.. nie spodziewałabym się tego po nim.. potem te wstrętne słowa rano, a potem to urocze wyznanie.. ja też go bardzo lubię ale te jego słowa z ramą strasznie mnie zabolały i nie zapomnę ich szybko.
Poleżałam w łóżku jakiś czas, a potem wstałam. Okazało się że jest koło 16, więc zeszłam z brudnymi naczyniami na dół do kuchni i wstawiłam je do zmywarki a następnie poszłam do salonu gdzie zaczynały się zbierać pomału osoby z imprezy. Był już Chris i jego dziewczyna Alex, Matt, Wess i brakowało tylko jeszcze Natana.

- O jednak zeszłaś? - zwrócił się do mnie Logan z bo jako pierwszy mnie zauważył, ciekawe dlaczego jeśli siedzi tyłem do drzwi..
- No tak Logan - uśmiechnęłam się do niego miło co odwzajemnił - Cześć wszystkim.
- No hejka

KujoneczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz