Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
09 — Get Off
Renjun z tęsknotą wymalowaną na twarzy wyrwał pudło pełne kaset Chenle, przytulając je mocno do piersi.
- Mamusia się stęskniła, wiecie - mruknął, a Zhong posłał mu tylko zniesmaczone spojrzenie.
- Po co zakładałeś się o te kasety skoro je tak bardzo kochasz? - zapytał delfin.
Zakład polegał na tym, że Huang oddał dwójce swoje ulubione rzeczy (kasety Scorpionsów i gumy do żucia) i obstawił, że Mark i Hyuck w ciągu tygodnia od rozpoczęcia zakładu się ze sobą umówią. Gdyby przegrał, przyjaciele zabraliby przedmioty (Renjun i tak by je jakoś odzyskał), ale wygrał, więc nie musiał sie o to martwić.
- Bo wiedziałem, że się umówią?
- To może teraz zakład o to, czy w ciągu tego tygodnia się będą miziać?! - wykrzyknął Jaemin, tak jakby Donghyuck nie stał właśnie cały czerwony przy nim.
- Nana, przystopuj, powoli uzależniasz się od hazardu - zacmokał Renjun, odbierając od niego cztery paczki gum balonowych i od razu wkładając jeden listek do ust.
- Chłopaki... - odezwał się Lee, ale nikt nie zwrócił na niego uwagi.
Najwidoczniej zakłady są o wiele ważniejsze niż obiekt o który się zakładasz. W przypadku złotej trójki zakładów (Chenle, Jaemin i Renjun) zakład polegał głównie na... Zakładzie. O ile absurdalnie i dziwnie to brzmi tak właśnie działały ugody przyjaciół.
- Zwłaszcza, że zawsze przegrywasz - wtrącił się delfin - Czy ty lubisz tracić rzeczy, które dopiero co dostajesz?
- Chłopaki - ponownie spróbował Hyuck, ale tylko Jisung spojrzał w jego stronę, pijąc z kartonika sok pomarańczowy.
- Twoja matka jest nawet lepsza w zakładach, skarbeńku - Renjun machał palcem wskazującym przed twarzą zszokowanego Na.
- Zakładałeś się z moją mamą?!
- Hmm, tak? - uśmiechnął się chińczyk, otwierając jogurt wiśniowy - Zakładaliśmy się o to, czy założysz się o to, że twoja babcia zgodzi się na to, żeby twoja siostra żyła z tym meksykaninem bez ślubu.
- Powiedziałem, że nie - przypomniał sobie Jaemin - A potem siostra się wyprowadziła.
- Chło-
- A ja zgarnąłem dwa pudła kokosanek - rozłożył ręce Huang, uśmiechając się podle.
- Ty gnoju, moja matka nigdy mi tyle nie zrobiła w całym moim życiu!
- Bo nie umiesz w biznes, kochaniutki.
- Chłopaki!
- Jezu Chryste, Hyuck - oburzył się Renjun, gotowy do walki - Nie widzisz, że tutaj prowadzimy cywilizowaną rozmowę? Nie przerywa się, nie uczyła cię mama?