Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
06 — Used Tampon
Dzwonek białego telefonu rozbrzmiał w pokoju Donghyucka, który szybko rzucił się na łóżko i podniósł słuchawkę.
— Ha.. — nie zdążył nawet dokończyć, ponieważ po drugiej stronie rozległ się niemęski pisk rozpaczy Jaemina.
— Hyuck, szybko do mnie — rudzielec zmarszczył brwi, nawijając na palec jednego z swoich przydługich włosów — Zebranie jest, reszta już jest w drodze.
— Jaemin, coś się stało? — zapytał lekko zaniepokojony.
Ostatnie zebranie drużyny, zwołane przez Nane odbyło się kiedy ten był załamany po śmierci jego ukochanej ciotki z Ameryki, która zawsze wysyłała mu popcorn kubłami na święta.
— Przyjdź i zobacz, ja nie mam siły o tym mówić — szybko rozłączył się przyjaciel Hycka a ten nie miał innego wyboru, niż wstać, narzucić na siebie kurtkę przeciwdeszczową i ruszyć w stronę bloku, gdzie mieszkał Jaemin.
🍁
— Boże, czy wy to widziecie?! — wydarł się Na, kiedy tylko wspaniała szóstka została skompletowana do końca.
Wszyscy zebrali się wokół łóżka, gdzie zapłakany siedział Jaemin z opakowaniem po farbie do włosów w jednej a z chusteczkami w drugiej dłoni. Jak się okazało, Nana wpadł na świetny pomysł zmiany koloru włosów, a chcąc na tym zaoszczędzić, kupił jakąś pierwszą lepszą farbę w kolorze ,,kasztanowy brąz". Szkoda tylko, że zamiast kasztanowego brązu, na głowie Jaemina szalała jaskrawa czerwień, miejscami prześwitująca delikatnym różem. — Wow, Jaemin — odezwał się Jeno, patrząc niezręcznie po przyjaciołach — Wyglądasz...
— Jak zużyty tampon — uśmiechnął się Renjun i pokiwał uroczo głową, jakby właśnie sprawił Nanie najlepszy komplement świata.
Zapanowała bardzo niezręczna cisza, przerywana żałosnym szlochem Jaemina.
— Tampon to jest to co kobiety...? — zaczął nieśmiało Jisung ale Chenle zasłonił mu usta i tylko pokiwał głową, przez co Park zachichotał i klepnął Na w ramię.
— Faktycznie tak wyglądasz! — zaśmiał się najmłodszy a twarz Jaemina przybrała kolor jego włosów.
Donghyuck spojrzał na Huanga, który nadal suszył zęby do czerwonowłosego i pokręcił głową.
Chyba nie mogę liczyć na tych idiotów.
— Jaeminnie? — usiadł na łóżku obok chłopaka, łapiąc w jego zasmarkaną dłoń w swoje, lekko się krzywiąc.