4.

12 3 0
                                    

[dom; godz. 15.26]

Byłam w rozpaczy, po tym jak babcia mnie nie poznała. Czułam, że tracę normalne życie. Nie mogłam usiedzieć w miejscu, więc zadzwoniłam do Natalii..

- Hej Natka

- Cześć Lara, co chciałaś?

- Chyba po prostu muszę z kimś pogadać..

- Widziałyśmy się przecież już dzisiaj, ale spoko

- Byłam u babci w szpitalu, wiesz?

Rozmawiałyśmy jeszcze jakoś godzinę. Dużo mi to dało. Po tym co stało się dzisiaj rano, poczułam, że Natalia się zbliża do mnie, a ja do niej, i właśnie to było cudowne. Warto było czekać na to by, Natka wzięła naszą przyjaźń na poważnie. Znam się z nią jakieś parę miesięcy, doszła do naszej szkoły w trzeciej liceum, na początku lubiłam ją za to, że cały czas się śmieje, ale po jakimś czasie zaczęło mi to przeszkadzać. 

[szkoła; godz. 8.09]

Wbiegłam na lekcje, przepraszając za spóźnienie, chciałam przysiąść się do Natalii, bo zwykle siedzimy razem, ale ona usiadła z Aleksem. Chciałam usiąść sama, ale zobaczyłam, że Tommy siedzi sam. Ten chłopak jest strasznie zamknięty w sobie, lubię go, ale mam wrażenie, że on nie zwraca na mnie uwagi. 

- Jaka to lekcja?- zapytałam po cichu z nadzieją na odpowiedź, ale Tommy milczał

Zostało może kilka minut lekcji, nie wiedziałam, że będą takie ważne..

- Nie rozmawiamy często Lara, ale wiedz, że coś nas łączy..

Chciałam coś powiedzieć, ale  zadzwonił dzwonek, potem gdziekolwiek próbowałam go złapać, uciekał albo wymyślał dziwne wymówki. 

Skończyły się lekcje, wracałam do domu z Natalią. 

- Co mogło by nas łączyć?

- Może robi sobie z ciebie beke? Na pewno robi!

- Daj spokój Tommy taki nie jest..

- Lara, błagam cię rozmawiałaś z nim, jakieś 3 razy, skąd wiesz jaki jest?

- Znam się na ludziach..

[dom; godz. 15.36]

- Hej dziadek, co z babcią?

- Byłem w szpitalu, jest już dobrze ale wciąż prawie nic nie pamięta.. Jutro będzie w domu

- Wiadomo już na skutek czego straciła pamięć?

- Tak, potrącił ją rower, ale to nie wina rowerzysty.

Ucieszyłam się, że babcia będzie w domu już jutro. Stwierdziłam, że spróbuje jej wszystko przypomnieć, z resztą byłam pewna i pełna optymizmu, że "przywróci" jej się pamięć. Późnym wieczorem, gdy piłam herbatę i oglądałam serial dostałam dziwnego anonimowego sms o treści: Żegnaj siostrzyczko :') 

To było dziwne, nigdy w życiu nie miałam rodzeństwa, więc napisałam o tym do Natalii. Napisała, że to na pewno żarty i nie mam się o co przejmować. Nie umiałam tak, byłam w szoku i nie wiedziałam co zrobić, więc zadzwoniłam pod tamten nie znany numer..

Wybrany numer nie istnieje... - gdy usłyszałam to, przeraziłam się, stwierdziłam, że może Natka miała racje. Poszłam spać...

Do szkoły miałam na 9.00, więc na spokojnie ogarnęłam się, zrobiłam sobie śniadanie i włączyłam telewizję śniadaniową. Temat był dosyć ciekawy, poniekąt dotyczył się też mnie. Mówili coś o samobójstwach, więc zainteresowałam się tym i usiadłam na kanapie. Początkowo tylko jakaś psycholog mówiła o częstotliwości samobójstw, szczególnie nastolatków. Wtedy prezenterka powiedziała, że wczoraj ktoś z miasta Ashland, powiesił się. Wiedząc, że to moje miasto, słucham uważnie dalej..

- Nie jaki Tommy O. wczoraj popełnił samobójstwo. Był on z domu dziecka, nie wiemy jeszcze, jakie są przyczyny. Policja dalej szuka jakichkolwiek powodów dla których Tommy mógłby to zrobić..

Zaczęłam płakać, zadzwonił do mnie nie znany numer...



dwie stronyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz