Razem z moimi przyjaciółkami Eddeline, Mery i Kira'ą usiadłyśmy przy stoliku na stołówce, jest to pierwszy dzień na ostatnim roku w liceum.Przed nami egzaminy i bal maturalny, czym się jednak nie przejmujemy, jesteśmy bardziej zajęte budowaniem naszego zespołu. Piszemy coraz to nowe piosenki i zastanawiamy się nad nazwą oraz czy udostępnić naszą muzykę w internecie. W zespole każda z nas ma swoje zadanie, Eddeline i Mery zajmują się podkładem i montażem piosenek, a Kira i ja piszemy nasze testy. Poza tym wszystkie razem koncertujemy w małej kawiarni należącej do moich ŚP rodziców, którą zajmuje się mój starszy brat Chris, ale to tylko że względów na to, że jestem jeszcze za młoda na prowadzenie własnej działalności i mamy nawet swoich pierwszych wiernych fanów, czyli chłopaka Eddeline, rodziców i oczywiście Chrisa. Jesteśmy wielkimi fankami 5 seconds of summer i wszystkie się z nimi shippujemy, naszym największym marzeniem jest ich poznać i zagrać razem z nimi. Teraz będziemy miały okazję na spełnienie chociaż połowy z naszego snu i pojedziemy na ich koncert w Londynie przy okazji zwiedzając go. Mimo, że mieszkamy w Anglii, a dokładniej w Norwich nigdy nie byłyśmy w Londynie, zabawne prawda? Z zamyślenia wyrwał mnie donośny pisk mojej przyjaciółki.
-Czego się drzesz?- warknęłam na Mary i spiorunowałam ją wzrokiem. Przysięgam, że gdyby wzrok mógł zabijać to większa część stołówki byłaby posądzona o morderstwo.
-Spójrzcie.- wydusiła z siebie i podała mi telefon. Spojrzałam na ekran i przeczytałam powiadomienie z twitter'a.
"Urzytkownik Ashton Irwin chce nawiązać z tobą kontakt."
Oczywiście od razu kliknęłam "akceptuj" i przeczytałam zawartość wiadomości.
"Bardzo się cieszymy razem z chłopakami, że ty i twoje przyjaciółki jesteście tak mocno podekscytowane wyjazdem na nasz koncert."
Ah tak, teraz sobie przypomniałam, że przez cały tydzień odliczamy do następnego miesiąca odczekując koncertu i wszystko to dzieje się na właśnie twitter'rze.
"Jesteśmy wręcz wniebowzięte. 😜💖"
Szybko odpisałam na wiadomości i wszystkie razem czekałyśmy na dalszy rozwój akcji.
"Więc zapraszamy za kulisy i pizzę po koncercie! 😎"
Po odczytaniu wiadomości wszystkie razem zaczęłyśmy piszczeć jak szalone i skakać po całej stołówce. Z emocji nawet nauczycielkę od matematyki przytuliłam, ponieważ akurat przechodziła obok. Ta tylko spojrzała się na mnie jak na wariatkę i odeszła. Parsknęłam śmiechem i odpisałam na wiadomość.
"Jesteśmy za!! Widzimy się za miesiąc!"
-Co tu się właśnie odjebało ja się pytam.- spojrzałam na przyjaciółki i zaśmiałam się, a one mi zawtórowały.
*
Ostatnia lekcja, biologia. Tak nudna, że usypiam. Stwierdziłam, że zajmę się czymś innym niż słuchanie nauczycielki o nużącym głosie i nosie, który wchodzi do klasy jeszcze przed nią. Zaczęłam spisywać na kartce coraz to nowe nazwy dla naszego zespołu, a że siedzę z Kirą, rozmawiałyśmy szeptem między sobą na ten temat.
-Może "peanut butter legends"?- powiedziała, a ja spojrzałam na nią jak na obłąkaną.
-Może nie?- odpowiedziałam.-U, albo "We love sturbucks coffe"- szepnęła, a ja pokazałam jej tylko, żeby się puknęła w czoło. Mina jej zrzedła i spuściła głowę zastanawiając się mocno. Sama ostro myślałam i miaam nawet kilka fajnych pomysłów, ale zaraz po tym jak zapiałam je na kartce wydały mi się oklepane.
"the rapture, 3 steps on the moon, the blue ones, the queens"
Takie nazwy istniały na naszej karteczce po jakiś trzydziestu minutach, w końcu się poddałyśmy i podałyśmy kartkę dalej, żeby trafiła do rąk Eddy i Mar. Kiedy tylko dziewczyny przeczytały liścik obie wydarły się na całą klasę "3 steps on the moon", nauczycielka spojrzała się na nie jak na głupie i udzieliła reprymendy, za to ja i Kira zaczęłyśmy się śmiać pod nosem.
No to się zaczyna...

YOU ARE READING
chance | 5 seconds of summer
ФанфикZapraszam serdecznie, to jest moje wyobrażenie o spełnianiu marzeń, a każdy wie, to prawie nigdy się nie dzieje:)) i nic nie jest za d a r m o