Kira, wysoka szatynka o brązowych oczach ustawiała kamerkę stojącą na przeciwko nas. Właśnie miałyśmy nagrać swój pierwszy cover na youtube'ie. Stwierdziłyśmy razem, że 3 steps on the moon zacznie od cover'ów, dopiero później będziemy wstawiać nasze piosenki. Prawdę mówiąc zżerała mnie trema, to nasz pierwszy taki występ i boję się, że spotkamy się z dużą falą hejtu. Ale co tam, raz się żyje, a konto na youtube'ie zawsze można usunąć. Jak to powiedziała Eddy.
-Hej, jesteśmy 3 steps on the moon i chciałyśmy wam dzisiaj zagrać cover jednej z naszych ulubionych piosenek.- Kira zabrała głos wiedząc, że ja nic nie powiem. Gramy piosenkę Lany Del Ray "Summertime sadnes". Z racji, że jestem główną wokalistką i gram na basie musiałam się przemóc i zacząć. Kiedy podkład zaczął już grać, zaczęłam delikatnie ciągnąć za struny, żeby po chwili zacząć śpiewać. Emocje szargały mną jak szalone, ale wyczuwałam, że dziewczyny były równie zdenerwowane co ja. Po mojej prawej stała Kira z gitarą elektryczną i grała patrząc co chwila w kamerę, po lewej stała Eddeline z klawiszami i tym czymś do podkładu- ona to jakoś nazywa, ale nigdy nie mogę zapamiętać. Za mną w bębny waliła Mary, uwielbiała to co robi i zawsze z wielkim uśmiechem grała na perkusji. Słowa piosenki wychodziły ze mnie same, po chwili przemogłam swój strach i sama się uśmiechnęłam. Wszystko było idealnie i szło po naszej myśli. Kiedy skończyłyśmy grać uśmiechnęłam się szeroko.
-To była piosenka Lany Del Ray "Summertime Sadness", na dzisiaj to niestety tyle, ale widzimy się za tydzień z kolejnym cover'em Green Day "Boulevard of broken dreams"!- powiedziałam, a Eddeline wyłączyła kamerę.
-Idę do domu to zmontować. Widzimy się za dwie godziny i macie mieć dla mnie mc'a i sturbucks'a.- zażądała Eddy, piękna brunetka o zielonych oczach i wyszła. My tylko wzruszyłyśmy ramionami i zaczęłyśmy się zbierać, żeby wyjść na miasto.
*
Po niecałej godzinie siedzenia w McDonald'dzie stwierdziłyśmy, że czas wracać. Po drodze do mojego domu tylko wleciałyśmy szybko do sturbucks'a i kupiłyśmy po frappucino dla każdej z nas. Po niecałych dwudziestu minutach byłyśmy już na miejscu, gdzie czekała na nas Eddy.
-Proszę.- Mary podała dziewczynie jej zamówienie i poszłyśmy do mnie do pokoju.
-Dobra najpierw trzeba zgrać nasze dzieło na twojego laptopa. -Zwróciła się do mnie brunetka i włączyła urządzenie.- w międzyczasie założyłam nam konto na YT, więc mamy to już z głowy. - tłumaczyła nam przez chwilę i zajęła się robieniem tych swoich informatycznych rzeczy. Dziewczyna na prawdę dobrze się na tym zna.- Już.- fuknęła i w końcu pozwoliła nam obejrzeć filmik. Wyszedł świetnie, szczęście, że nigdzie się nie pomyliłyśmy.-To co? Oglądamy jakiś film?- zaproponowała Kira, na co wszystkie przytaknęłyśmy.
*
Nazajutrz znowu to samo. Szkoła. Wszystko wszystkim, ale to jest najbardziej znienawidzona rzecz przeze mnie. Ubrałam czarne rurki do tego koszulkę z logiem Rolling Stones'ów na to jeszcze skórzaną kurtkę i czarne adidas flux. Zrobiłam lekki makijaż, a kręcone blond włosy zostawiłam rozpuszczone. Z dołu usłyszałam krzyk mojego starszego brata, że śniadanie już gotowe, więc zbiegłam na dół. Zajadałam się pysznymi naleśnikami i patrzyłam na mojego brata, który zamyślony patrzył na swój talerz. Od kiedy nasi rodzice zmarli z powodu wypadku samochodowego chodzi strasznie zamyślony. Rozumiem go ja nikt inny, bo gdyby nie dziewczyny nie dałabym sobie rady, teraz chłopak ma na głowie dom, wychowanie mnie i pracę. Ledwo sobie radzi i nie ma czasu dla siebie. Dlatego też przez całe wakacje pracowałam na siebie i swoje zachcianki i mu ulżyłam , dzięki temu mam pieniądze na wyjazd do Londynu. spojrzałam jeszcze raz na chłopaka i uśmiechnęłam się pod nosem. Wiedziałam, że sobie poradzi.-Uciekam już. Dziękuję.-podeszłam do niego i pocałowałam go w policzek.- Pa Chris!- krzyknęłam jeszcze przy drzwiach i odjechałam do szkoły samochodem, który dostałam od rodziców przed ich śmiercią.
*
Na przerwie obiadowej miałyśmy się z dziewczynami spotkać wszystkie razem już na stołówce, ponieważ miałyśmy osobno lekcje. Kiedy przyszłam przy stoliku czekała już na mnie Eddy.
-Gdzie reszta?- zapytałam po chwili kiedy Kira i Mary jeszcze nie przyszły.
-Masz odpowiedź. - odpowiedziała zielonooka i wskazała głową na drzwi. Na stołówkę wpadły zdyszane dziewczyny i kiedy nas zauważyły podbiegły do nas drąc się, że mają jakąś nowinę. Prawie wpadły na stolik kiedy nie zdążyły dobrze wyhamować. Patrzą na nas i nie mogą złapiać oddechu na co Eddy już warknęła.
-No dalej.- ponagliłam je.
-Patrzcie.- Mary podała nam telefon i kazała spojrzeć. Moim oczom ukazał się nasz filmik, który wstawiłyśmy wczoraj, oczywiście nie obyło się bez rozgłosu o nim na tt, ale mniejsza o to. Gdy tylko spojrzałam na liczbę wyświetleń i polubień szczęka mi opadła. Ponad ćwierć miliona wyświetleń i 100k polubień w jedną noc? To nie możliwe. N I E M O Ż L I W E. Popatrzyłam na Eddeline. Miała taki sam wyraz twarzy jak ja chwilę wcześniej.To nasza szansa.
YOU ARE READING
chance | 5 seconds of summer
FanfictionZapraszam serdecznie, to jest moje wyobrażenie o spełnianiu marzeń, a każdy wie, to prawie nigdy się nie dzieje:)) i nic nie jest za d a r m o