Magnus Chase gdzieś w Walhalli
Wyszedłem z areny walki. W tym dniu była akurat walka ze smokami. Nikogo z greckich herosów nie było. Dziwne ale możliwe że im nie powiedziałem o treningach cóż chyba muszę im powiedzieć. Tak rozmyślając poczułem że ktoś mnie szturcha. A tym kimś był Alex. Dzisiaj zdecydowanie był chłopakiem. Nauczyłem się już to rozpoznawać. Popatrzyłem w jego oczy. Jego piękne oczy... I tak wdałem się rozmyślania i zacząłem robić maślane oczy do Alexa. -Żyjesz tam jeszcze? - powiedział Alex- No już nie gap się tak na mnie! wiesz ze tego nie lubię! -Taak żyje - powiedziałem nieobecnym głosem. - jak już mówiłem. NIE GAP SIĘ W MOJE OCZY!- Powiedział zdenerwowany już Alex. Cóż czy to moja wina że jest taki ładny? No ale dobra trzeba chyba iść po tych greków. -Dobra już wróciłem - powiedziałem jakby mnie gdzieś nie było. W sumie byłem przecież lekko nie obecny, więc to tak jakby mnie nie było. - To co idziemy po greków? - Spytałem po czym ruszyłem nie czekając na jego odpowiedź. - Jasne ale może najpierw poczekajmy na ekipę co?- Spytała Alex. Tak spytała bo już była dziewczyną. Ciekawe są te jej zmiany, nigdy nie wiadomo kiedy będzie kolejna. W sumie to sensownie mówiła powinniśmy na nich poczekać. Nikt podczas treningu nie zginął to dobrze. Mniej czekania. Już widzieliśmy jak wychodzą Halfborn i Mallory. Oczywiście drocząc się ze sobą i próbując ukryć swoje prawdziwe uczucie. Może to się kiedyś zmieni. Następnie wyszedł T.J. -Dobra teraz wystarczy podejść po Samire nie? - Spytałem Samira miała na nas czekać obok recepcji. Tak na wszelki wypadek żebyśmy się po hotelu nie plątali. Wątpię żebym znał wszystkie pomieszczenia i korytarze Walhalli. Tego jest po prostu za dużo. -Tak, wystarczy teraz podejść po Samire i tyle. - Odpowiedział mi T.J. Blitz i Heart niestety nie mogli przyjść. Szybko doszliśmy do recepcji. Na recepcji był oczywiście Hunding. -Co Was tu sprowadza?- Spytał czytając jakiś dokument.-Nie wiem czy wiecie ale do waszych greckich przyjaciół zostali przysłani zwiadowcy.- powiedział znużonym głosem Hunding. Aż im współczuje mam nadzieje że przydzielili im tylko zwiadowców i rycerza. Bo jeśli dostali do tego dyplomatki i Barona to zanudzą ich tam na śmierć historią Walhalli. Myślę że nie wiecie o co chodzi z tymi zwiadowcami. Ogólnie to żyli oni gdzieś przed 1000 rokiem naszej ery. Byli herosami ale nie zwykłymi herosami. Byli herosami, którzy byli hybrydą Różnych bogów np. Ich dziadek był synem Ateny, Babcia córką Tyra, Ojciec synem Thora a mama córką Apollina. Wiązali się oni z świadomością tego jacy są. I tak powstawały Dzieci o niezwykłych zdolnościach. Co prawda było ich bardzo mało. Zwiadowcami zostawali zazwyczaj osoby, które miały w rodzinie dzieci bogów: odważnych, uzdolnionych strategicznie, uzdolnionych w strzelaniu z łuku i walce na noże. Ale te umiejętności ujawniały się tylko po długim treningu. Na całym świecie takich hybryd zwiadowców było tylko 6 hybryd rycerzów 4 z czego jeden się zbuntował i walczył z innym jeden na jednego. Niestety, albo i stety przegrał. Dobra wiem zanudzę was zaraz, o ile już tego nie zrobiłem. Jakieś pięć minut później koło recepcji stanęła Samira. - Siemka!- Powiedziała. - Hunding mam coś dla ciebie.- powiedziała wyciągając z kieszeni batonik.Tak Hunding dalej lubił czekoladę jak każdy zresztą. -Dobra chodźmy po nich- Powiedziała Alex. Gdy przyszliśmy na nasze piętro zobaczyliśmy dwóch zwiadowców. Rozmawiali z Nico, Ann i Percym. Nagle jeden z niewiarygodną wręcz prędkością wyciągnął strzałę i strzelił w Percy'ego. Czekaj co!?!? Dlaczego? Czy oni przypadkiem nie mieli im opowiedzieć o hotelu czy coś? -CO TY SOB..- Zaczęła Ann następnie padła bez życia. Ups chyba nie powiedziałem grekom że tu możemy bez końca ginąć. Nie czepiajcie się mnie dobra? No wiecie jednak mam dużo do robienia. No na przykład: dobra faktycznie nie mam za bardzo co robić i powinienem o tym pamiętać. Każdemu się zdarza nie? Podeszliśmy więc do zwiadowców i spytaliśmy co oni robią. Jak myślicie co odpowiedzieli? Nic odwrócili się plecami i wyszli. Gdy już mieli mijać zakręt ten młodszy rzucił coś w stylu: "Powiedzcie im że muszą przynieść do was jutro o 17" możliwe ze coś źle usłyszałem i najpewniej tak było. -Ej ludzie wiecie może co on powiedział? Bo chyba się przesłyszałem. - Powiedziałem. -Kazał nam powiedzieć grekom, że mają do nich przyjść jutro o 17. - Odpowiedział mi Halfborn. Mówiłem że się przesłyszałem może to jakaś wada słuchu? Nie wiem ale chyba będę musiał z tym do lekarza podejść. - To zostaje nam chyba tylko czekać nie? - Spytała Samira. Nie mogłem się z nią nie zgodzić. Co innego mielibyśmy robić? Odpowiedź jest prosta: Nic. Stwierdziliśmy więc że czas się rozejść. Gdy już ustaliliśmy kiedy i gdzie się spotkamy z Samirą zauważyliśmy że w naszą stronę idzie 10 osób. Wśród nich była jedna dziewczyna. Ogólnie to wyglądali jak jacyś wikingowie. Gdy podeszli bliżej zauważyłem że jeden zamiast ręki ma maczugę a w drugiej ręce ma tarcze. Reszta uzbrojona była jedynie w saksy. (to takie noże z hartowanej stali.) Przez chwile myślałem że dziewczyna nie jest wcale uzbrojona jednak po chwili zauważyłem sztylet, który zwisał jej z pasa. - Wiecie może kto to jest? - Zapytał ten grek. który wyszedł jakby z ściany? No dobra tego się nie spodziewałem od kiedy tak można? i czego my tak nie możemy? No troszkę to nieuczciwe. -Nie nie wiemy. A nie dziwi cię przypadkiem to co tu się dzieje?- Powiedziała Mallory. -Nie tato mi mówił o tym hotelu kiedyś. Wspominał mi także o tej misji. Wiedziałem że tu trafimy jednak nie mogłem powiedzieć reszcie. Hades niestety nie mógł mi powiedzieć co tu mamy zrobić. - Powiedział Nico. - Dobra wiem ze fajnie wam się rozmawia i te sprawy ale oni podchodzą także zacząłbym uważać. Nie wiemy kim są. - Powiedziałem. Może nieco przesadzałem bo nie możemy tu zginąć. W sensie możemy ale się odrodzimy wiecie o co chodzi. Ale jednak wiecie to dość dziwnie że 10 ludzi. Z czego 9 podobnych wyglądem do Halfborna przychodzi sobie do nas. Zwłaszcza że ich nie znamy. - Cześć. Jestem Hal Mikkelson. - Powiedział dość młody wiking. - A to moja załoga. Tu zaczął wymieniać: Thorn. - Powiedział pokazując na najstarszego z nich tego z maczugą. Ingvar. - Teraz pokazał na największego i Najlepiej zbudowanego z nich Stig - Tu pokazał na chłopaka mniej-więcej w jego wieku, który dobrze zbudowany zresztą jak każdy z nich. Ulf i Wulf -Pokazał na dwóch identycznie wyglądających ludzi chyba bliźniaków. Jesper, Edvin, Stefan i Lydia- Powiedział kolejno pokazując na każdego z nich. - Siema. Ja jestem Magnus Chase. - Powiedziałem i przedstawiłem moją ekipę.- Szukacie czegoś konkretnego?- Spytałem. -Dostaliśmy coś na styl misji od Hundinga. Ogólnie to wygląda to tak: ...
No siemka. Podobno żyje. Przepraszam ze nie było rozdziałów ale nie miałem za bardzo chęci ani ochoty na pisanie. Także jeszcze raz was przepraszam. Fajnie by było gdyby ktoś z was drodzy czytelnicy zostawił po sobie ślad w postaci gwiazdki bądź komentarza. Miłego dnia nocy wieczoru poranka nvm czego kolwiek. Siemka do przeczytania!
CZYTASZ
Magnus Chase i mitologia grecka [ZAWIESZONE]
FanfictionNie umiem pisać opisów więc z góry sorki Historie Magnusa już najpewniej znacie z trylogii Riordana więc nie będę was z nią zapoznawał. Percy'ego Jacksona też znacie ale co by się stało gdyby ten popularny heros zginął? I w jaki sposób mogło by si...