Druga warstwa czasu - 3

60 6 4
                                    

"Spływa po mnie hejt, ej
W hajsie kąpie się
Moje życie jest jak sen, ej
Na mój kanał skarbie wejdź
Różdżki swoje mam - dla nich kręce każdy szajs
Własny mnie oslepia blask, kocham swego ciała kształt

Mówią: Malfuś to rak, 
jak mozna żyć tak, tak
Leżeć i śmierdzieć całe dni?
(A ja) Otwieram szampana
Maluję się do rana
Za kolejny sukces trzeba pić

Moje pudry - moja broń
Znów przesuwam po nich dłoń
Oczy na mnie, spotlight, kurtyna
Malfusia czas się dopiero zaczyna

Mówią na mnie rak
A ja jestem sobą
Mówią na mnie rak
Różdżki za mną stoją
Mówią na mnie rak
Idę swoją drogą
Mówią na mnie rak
A fejm sam nabija się"

Żorż nacisnął guzik pauzy, nie mogąc znieść napływającej fali zazdrości i żalu. Łza rozpaczy popłynęła po suchym i przyprószonym wypryskami policzku. Zastanawiał się jak to możliwe, że niektórzy ludzie wybijają się ponad innych, wchodzą na szczyt popularności, przepychu i pieniędzy. Przecież mieli takie same wykształcenie. Myślał i myślał, ale niestety bądź stety, mózg brata "Świnki dobre Pety" nie potrafił znaleźć odpowiedzi na te trudne pytania.

Zsunął wzrok na dolną część ekranu, dokładniej na prawą stronę i dostrzegł kolumnę z proponowanymi filmami. Najbardziej wyróżniającą się miniaturką była ta pochodząca z kanału: "Malfuś_anal_rozpierduch_ofiszjal". Aż raziła w oczy swoją intensywnością kolorów i nadmierną ilością emotek i naklejek. Dla młodszego wieprza był to wzrokowy rarytas, więc bez wahania kliknął w barwny prostokącik. Odcinek nosił nazwę "😍😍😘AWWW 😏😄JESETMM NOWY DYREKTUR HOGFARTU😏😙". W materiale Dracuś podzielił się relacją z ostatnich wyborów na dowodzącego szkołą dla niemoralnych czarodziejów, które swoją drogą wygrał. Tym samym zrzucając ukochanego Dupadoora na dno chciwego społeczeństwa. Żorż wczuł się w upadek swojego idola, zwłaszcza, że znajdował się na tym samym piaszczystym spodzie morza martwego.

Obudził się w nim gniew, chciał przygnieść platynowłosego swoim grubym cielskiem, mszcząc się za wszystkie osoby, którym zrujnował życie. Gdy już miał swoją niechęć do twórcy wylać w komentarzu, zabrzęczał jego kalkulator. Starsza Siwinka wstawiła nowe snapy, w których pokazywała jak poprawnie, spektakularnie oraz wydajnie, rzeźbić w ciepłych klockach.

Zaraz po tym trafił na grupę "AA" jeszcze nie widział, że anonimowi apapowicze zmienią jego życie. Grube raciczki przewijały wiadomości na zbitym do granic możliwości ekranie. Podniecony wieprzu pod wpływem inteligencji, stwierdził, że musi szukać czegoś mocniejszego. 

"Ale gdzie tego szukać?" Pytał się skrzeczący głos w jego głowie, chyba należący do niezdrowego rozsądku.

"No jak gdzie? Na czarnym rynku" w jego umyśle rozniósł się rechot drugiej osobowości, zapewne gdyby miał ją sobie wyobrazić, był by to jego ojciec w trakcie obżerania się i oglądania jego ulubionego kabaretu, na kanapie w salonie.

Uniesiony Żorż ściągnął przeglądarkę o nazwie "Tort", służyła ona do bezpiecznym poruszaniu się po Dnowebie. Po trzygodzinnych poszukiwaniach, w końcu zaczął trafiać na pożądane przez niego rzeczy. Przed jego oczami migały tysiące ofert a na każdą setkę przypadało 10 niecenzuralnych reklam. Jednak się nie skusił, wiedział, że jest już bliski celu, więc ambitnie scrolował dalej. Już dawno minął skondensowany apap na noc i na dzień. Z lekka zainteresowała go propozycja kupna Cedevity, nie wiedział co to jest, ale brzmiało to tak, chorwacko...

Jednak szukał dalej, odrzucony ceną, bowiem 30 klocków Pepy za jeden kilogram, był zdecydowanie zbyt kosztownym wydatkiem.

Na ekranie pojawiało się co raz mniej interesujących go produktów. Odrzucił już ostatnią nadzieję, gdy nagle zobaczył ciekawy i gorący towar. Oczywiście chodziło o nielegalny sprzedaż niewolników bagietek. 

Guziec wszedł do opisu a brzmiał on tak:

"HELOŁ LUUUUDZOSLKA

NIEPOWTAŻALNA OFWRTA TYLKPO U NAZZ!11!!one!

GARONCE BAGIETECZKI ZA MACSIMALNOM NISKOM CENE!!1!1!!

zwrotuw nie pżyjmujemy"

Do sprawdzenia została tylko kwota do zapłacenia. Koszt wynosił duszę kupującego.

"ŁŁoooo po taniośli" mentalny pijak odezwał się czkając przy tym

"Naajjj tlansa" skrzat chyba podwalił piwerko od Dionizosowego sługusa, ponieważ brzmiał na podpitego

Młodszy bekon stwierdził, że skoro dwie pijaczyny się zgadzają, to on też na to przystanie.

Raciczką dotknął magiczny przycisk "Kup teraz".

*****  

- Pani prosty rogal, jest panienka wolna

Niezmiernie się ucieszyła z możliwości wyjścia z chłodnej piwnicy, starego i zgredziałego Króla Lodu. Zamierzała wykorzystać swoje kontakty, aby dowiedzieć się kto był aż takim przygłupem, aby ją wykupić. 



Stała już nad grobem Żorża Dupawołowa, oczywiście zafundowała mu go ona, z resztą jak i cały pogrzeb. Na ceremonię nikt nie przyszedł, nawet ministranci.

Kupione z resztek pieniędzy zwiędnięte stokrotki położyła na ziemi tuż przed ledwo trzymającym się krzyżem, zrobionym z dwóch znalezionych patyków, zlepionych srebrną taśmą. Wyciągnęła z foliowej eco torby znicz, chciała go zapalić, ale gdy odkryła, że została jej ostania zapałka. Stwierdziła, że użyje jej do przypalenia skręta z Marydżoaną. Oczywiście była wdzięczna swojemu bohaterowi, ale bez przesady, zrobiła chyba wystarczająco dużo. Przynajmniej ona tak pomyślała, nie wiedziała, że innej linii czasowej była mu przeznaczona.

A przynajmniej jego pięści.


Najpierw wena przyszła, potem poszła, teraz już nie wiem czy jest a może jednak jej nie ma? W każdym razie,dziękuję za czytanie

Z poważaniem Baka_Shiroi_Usagi




SIWINKA PEPA - HISTORIA PRAWDZIWAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz