Poznanie

28 3 7
                                    

*Melody*

Cholera. Dzisiaj szkoła. Czemu ja tak nienawidzę tego słowa? Nie znam w mojej nowej szkole nikogo.

- Skarbie, nie bój się.- uśmiechnęła się z troską mama, a ja przewróciłam oczami zbulwersowana, moja mama nie wie, co mówi

- Mamo, ja tam nikogo nie znam, to jest dla mnie zupełna nowość, a w dodatku rozpoczęcie jest za 20 minut!- powiedziałam wymachując rękoma w powietrzu i wsiadając do auta, przecież my do tej szkoły mamy zaledwie 1 godzinę!

Siedziałam z rodzicami w milczeniu. Mam chodzić do tej szkoły wraz z siostrą, Olgą, ona ma 7 lat, ale obciach... Będę musiała niańczyć ją na przerwach. No ale co ja na to poradzę.

- To tutaj kochane.- chrząknął ojciec patrząc na trawę w środku lasu, oni chyba oszaleli. Ja rozumiem, że to szkoła dla herosów, ale żeby taka mała...

- Ciebie popierdoliło ojcze?- prychnęłam poprawiając sukienkę wstając z siedzenia w aucie, a zaraz za mną Olga

- Nie odzywaj się tak!- pogroziła mi palcem matka

- Mamo, wczoraj wieczorem wypadł mi ząb i nie przyszła do mnie wróżka zębuszka, to nie fair!- jęknęła mała podchodząc do rodzicielki

- Nie uważasz, że wróżka zębuszka jest upośledzona i dziwna?- uśmiechnęłam się zadziornie do dziewczynki

- Melody!- upomniał mnie ojciec

- No co? Bo przecież kto normalny bierze zęby jakiś dzieci i daje im za to pieniądze?- wzruszyłam ramionami

- Melody, zamknij się!- kobieta za plecami ojca wrzasnęła tupiąc nogą jak mała dziewczynka, a ja uniosłam ręce w geście obronnym

- A potem zjada te zęby...

- Kurwa, przestań!- ojciec już chyba nie wytrzymał, ponieważ przeklnął przy Oldze co rzadko się zdarza, no chyba że go wkurwię

- Igor, a ty nie lepszy.- wyrzuciła ręce w powietrze moja mama z oburzeniem, a mi aż chciało się śmiać

**********************************************

Nareszcie byłam pod szkołą gdzie stało dużo uczniów. Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy to chłopak. Gadał z innymi uczniami. Miał 3 rozpięte guziki, a włosy walały mu się we wszystkie możliwe strony. Akurat prychnął głośnym śmiechem i wyglądał uroczo, bardzo uroczo. Nie jestem typem romantyczki.

- Idziemy, kochane.- uśmiechnęła się do mnie mama, a po jej wcześniejszym zachowaniu nie było śladu

- Melody się zakochała!- zaśmiała się Olga widząc jak patrzę na chłopaka, dzięki czemu szybko warknęłam w jej stronę

- Dziewczyny, nie na to pora...- westchnął ojciec ciągnąc Olgę za rękę, co wyglądało komicznie, ponieważ dziewczynka się szarpała

- Muszę tam iść?- pokazałam na szkołę, a mój ojciec tylko przytaknął głową z irytacją i zażenowaniem

- Ty jesteś taka głupia, czy tylko udajesz?- zaśmiała się matka nawet na mnie nie patrząc i po prostu idąc przed siebie

Weszłam do małej sali. Grupka uczniów siedzących na swoich miejscach. Jednak jedno było wolne. Obok dziewczyny z zielonymi włosami.

- Mogę usiąść?- zapytałam, a kiedy dziewczyna odwróciła się w moją stronę lekko odskoczyła, jednak przytaknęła głową

- Jestem Melody...- zaczęłam patrząc na podłogę kontem oka, jednak ona była przerażona, kogoś mi przypominała

- Terry, miło mi...- podała mi powoli rękę, jednak ja pobudzona szybko ją chwyciłam i potrząsnęłam

Dziewczyna już się nie odezwała. Nasza nowa nauczycielka zaczęła coś tam mówić, i nagle wparował ten chłopak, na którego beszczelnie się gapiłam. Nauczycielka uniosła brew.

- Pan Roth jak mniemam...- splotła ręce pod piersiami, a chłopak uśmiechnął się do jakiegoś chłopaka

- Tak, przepraszam za spóźnienie...- westchnął lekko, żeby nie wytrącić z równowagi kobiety, jednak ta się uśmiechnęła

- Siadaj, Roth...- pokazała na ławkę obok chłopaka, na którego patrzał wcześniej, na co przytaknął głową

Nauczycielka zaczęła czytać i każdy miał opowiedzieć krótko i na temat o sobie. Tak szczerze, to nie mam nic do powiedzenia.

- Eric Roth...- wyczytała kobieta patrząc na listę, a ten wstał przeciągle patrząc po kolei na wszystkich

- Mam na imię Eric Roth, mam 15 lat i chodzę do drugiej klasy, mam 2 braci i 6 sióstr, mój tata jest " JokerIllem", a mama " ElasticKoster"...- zaczął tak szybko jak skończył i usiadł z powrotem na miejsce

- Dobrze, to teraz Terry Knight...- rozejrzała się po klasie, żeby zobaczyć, czy ktoś wstaje, domyśliłam się, że chodzi o Terry, obok której siedzę

- Jestem Terry Knight, a mój ojciec to "StrongMen", moja mama nie posiadała mocy, a zielone włosy mam od urodzenia.- przeczesała swoje włosy lekko, patrząc z przerażeniem na kobietę, no normalnie wysztko na jednym tchu powiedziała

- Dobrze, to może teraz Melody Johnson...- zaczęłą powoli kobieta patrząc na mnie, ona wie kim ja jestem?

- W skrócie: siostra, którą chcę udusić na każdym kroku, mama jest " YoungIrma", a tata "GorgeHolmes".

- Czyżby twoja siostra chodziła do tej szkoły?- zapytała nauczycielka unosząc zaciekawiona brew do góry

- No niestety... Do pierwszej klasy podstawówki...- przewróciłam oczami na moją wypowiedź, no ale cóż

- A na koniec rozstrzepany Spencer Taylor...- zaśmiała się kobieta, a kiedy chłopak wstawał, krzesło przewróciło się

- Jestem Spencer Taylor, nie mam rodzeństwa, ojca nie znam, a moja mama była "JanineSnake", i tak ogólnie to za 2 tygodnie mam 16 urodziny.- podrapał się po karku na ostanie słowa uśmiechając się

- Świetnie cieszę się.- uśmiechnęła się lekko przymrużając oczy, już wszyscy uczniowie, jak ja się cieszę, koniec tych nudnych historii, i koniec paplania

- Hej, co robisz po tej jakże nudnej lekcji?- szepnęłam w stronę dziewczyny ta spojrzała na mnie zdziwiona

Te przez dłuższą chwilę nie odpowiadała, gdyż nauczycielka ciągle się na nas patrzyła. No nieźle, jestem obrana za cel.

- Nic, a co?- odpowiedziała, kiedy kobieta zaczęła pisać na tablicy tak zwane PZO, czyli zasady oceniania, które są gówno potrzebne

Uniosłam brew sama się zastanawiając co. No nie wiem, mogłybyśmy pozwiedzać szkołe, lub pogadać na dziedzińcu. Jednak chyba wolę zaszaleć... Może napisać coś markerem na ścianie... Najlepiej coś dużego, nasze imiona i poznać kogoś nowego

- Co ty na to, żeby pobazgrać po ścianach? Mam marker...- pokazałam wyjmując z torby mazidło, a ta się skrzywiła

- No nie wiem...- zmarszczyła brwi

Ja uniosłam  rozbawiona brew do góry, zaplatając ręce pod piersiami, wyczekując na prawidłową odpowiedź. Dziewczyna patrzyła na mnie zmieszana.

Szkoła BohaterówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz