1.

4.1K 138 39
                                    

Dedykacja dla LilianaCross

Rozdział poprawiony
💞💞💞💞

- Toya? Coś się stało?- spytała dziewczyna pojawiając się w ich kryjówce. Ten siedział na powalonym pniu, patrząc na panoramę nocnego miasta. Nawet nie zareagował na wypowiedź dziewczyny, lecz ta nic sobie z tego nie zrobiła i usiadła obok niego. Jej uwagę przykuły bandaże na jego rękach oraz szyi.

- Boże! Toya co ci..

- To jest mało istotne.- przerwał jej dalej na nią nie patrząc. Dziewczyna zaczęła nerwowo bawić się swoimi palcami. Jeszcze chwilę trwali w ciszy, którą przerwała niebieskooka.

- Toya.. słuchaj... Cczy jest możliwość byśmy.. spotkali się w ten piątek i.. spędzili trochę więcej czasu wspólnie ?

- Co?- ten spojrzał na nią po czym lekko się uśmiechnął.- A no tak. Twoje urodziny.- ta lekko kiwnęła głową.- Przykro mi młoda, ale niestety nie będę mógł.. Właściwie to z tego powodu do ciebie napisałem..- wstał po czym ukucnął przed nią. Położył dłonie na kolanach młodszej dziewczyny i turkusowe oczy spotkały się z ciemno niebieskimi.- Wyjeżdżam.

- Na jak długo?

- Sam nie wiem. Ale na pewno szybko się nie zobaczymy.- na te słowa w oczach jedenastolatki pojawiły się łzy. Toya uśmiechnął się smutno i zabrał się za ich ścieranie.- Ej młoda.. Słuchaj to nie znaczy tego, że to koniec naszej..

- Właśnie, że oznacza! Na pewno o mnie zapomnisz! O ciągle płaczącej smarkuli..- ten westchnął po czym sięgnął po coś do kieszeni.

- Daj mi prawą dłoń.- powiedział łagodnie. Ta niepewnie to uczyniła na co czerwonowłosy chwycił mniejszą dłoń w swoją własną. Po chwili wsunął na palec wskazujący srebrną obrączkę.- Obiecuję, że jak wrócę to ten pierścionek znajdzie się na twoim palcu serdecznym.. A do tego czasu dbaj o niego.

- Jest trochę za duży..- wyszeptała czerwona na twarzy na co się zaśmiał. Zdjął z szyi srebrny łańcuszek, następnie zabrał z jej palca pierścionek który zawiesił na łańcuszku a ten na jej szyi.

- W takim razie załóż go kiedy będzie pasował idealnie... No dobra na mnie już pora.- wstał z klęczków, sięgnął po leżący obok plecak i spojrzał na dziewczynę.- Do zo..

- Czekaj!- krzyknęła także wyciągając coś z kieszeni bluzy. Było to małe pudełeczko, które podała chłopakowi.- Takie lekkie spóźnione wszystkiego najlepszego Toya.. Mówiłeś, że myślałeś nad kolczykami więc.. Proszę.- ten wziął od niej pudełeczko a w środku była para srebrnych  hexów. Uśmiechnął się schylając głowę do jej poziomu i podając pudełko.

- W takim razie także mi je załóż.- ta przełknęła ślinę jednak zrobiła to.

- To obietnica Toya! Jjeśli nie zjawisz się w ciągu dwóch lat.. to.. to.. Ssama pójdę cię znaleźć!- wykrzyknęła  a jej policzki oblały się czerwienią. Nagle poczuła jak jego ciepła dłoń odsłania jej czoło a chwilę później jego usta pocałowały jej skórę.

- To obietnica princess... Dbaj o siebie Annelain..- odsunął się od niej, pogłaskał po głowie i odwrócił się.

- Ttrzymaj się Toya! I do szybkiego zobaczenia!- krzyknęła  dotykając prawą dłonią miejsca gdzie chwilę temu były jego wargi a drugą machała do niego. Patrzyła jak sylwetka czerwonowłosego powoli znikała w ciemności...

Play with fire... |Dabi x Oc|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz