3 miesiące później :
To właśnie dzisiaj jest najpiękniejszy dzień mojego życia. Dokładnie za godzinę staniemy przed ołtarzem i wypowiemy słowa przysięgi.
Od samego rana przygotowuję się do tej uroczystości. Pomaga mi ze wszystkim moja ukochana kuzynka Marta. Właśnie dopinam ostatnie detale sukni i wychodzę do salonu gdzie siedzi Marta.
- Boziu...Paulina... Wyglądasz...- dziewczyna spojrzała na mnie i zakryła usta rękami .
- Co ?! Aż tak źle ?! - obróciłam się wokół własnej osi i spojrzałam na nią.
- Zwariowałaś wyglądasz bosko.
- W końcu to wymarzona suknia. Prosta, a jednak ma w sobie to coś.
- Igor tam padnie jak cię zobaczy.- Uśmiechnęła się do mnie i poprawiła ostatnie detale. - Dobra zbierajmy się, bo nie wypada się spóźnić na własny ślub.
- Racja. - Wzięłam głęboki wdech , wypuściłam ciężko powietrze i ruszyłam do wyjścia.
POV. Igor
Stoję cholernie zestresowany i pale z chłopakami. Przy okazji przyglądam się jak nasze mamy bawią marudzącą Amelię.
- Igor powiem ci szczerze, nie sądziłem,że doczekam kiedyś tego dnia. - odezwał się Adrian , a ja wyrwany z zamyślenia spojrzałem na niego krzywo.
- W sensie czego ? Bo chyba nie łapie .
- No ty, ślub, rodzina. Muszę mówić dalej?!
- Już spoko zrozumiałem. Cholera gdzie one są.
- Wyluzuj już przyjechały. Co ty ślepy jesteś ?
- Nie ślepy tylko zestresowany. OK ?!
Spojrzałem w stronę samochodu, z którego wysiadła Marta, a później Paulina. Na jej widok odebrało mi mowę. W tej sukni wyglądałam przecudnie. Radość jaką czułem tego dnia była nie do opisania.
NASTĘPNEGO DNIA:
Pov. Paulina
Budzę się z okropnym bólem głowy, nie da się ukryć,że podczas wesela nikt się nie oszczędzał. Oprócz naszych matek , no i oczywiście Amelii. Przeciągam się i siadam opierając się wezgłowie łóżka. Spoglądam na śpiącego obok chłopaka i od razu zwracam uwagę na złotą obrączkę na moim palcu. Nie mogę dalej uwierzyć, że w końcu jestem szczęśliwa i mam obok siebie chłopaka, którego kochałam od najmłodszych lat. Po chwili refleksji postanowiłam się podnieść i pójść pod prysznic. Ciepłe krople wody pozwoliły mi na chwile relaksu i powrót do żywych.
Umyta i w miarę możliwości ogarnięta wróciłam do sypialni. Igor dalej spał jak zabity, szkoda mi go budzić , ale wypadałoby wrócić już do domu. Ogarnęłam pokój i pochowałam wczorajsze ubrania do walizki. W między czasie usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Podeszłam je otworzyć i zobaczyłam mamę z dziewczynką na rękach.
- Cześć córeczko. Oddaję już malutką i jadę do domu. Czeka mnie jeszcze pakowanie.
- Dzięki mamuś.- Ucałowałam jej policzek.- Czyli już zdecydowałaś . Wyjeżdżasz?
- Kochanie ta praca to dla mnie taka szansa, a tu mnie już tak naprawdę nic nie trzyma. Wiem, że Hiszpania to spory kraj, ale dam sobie radę.
- Ok wpadniemy może do ciebie na małe wakacje.
- Wiesz, że zawsze jesteście u mnie mile widziani. A teraz uciekam. - Przytuliłam ją na pożegnanie i zamknęłam drzwi.
Podeszłam z dziewczynką do łóżka i położyłam ją obok Igora.
- Co kochanie obudzimy tatę? - Zapytałam Amelkę, a ta odpowiedziała mi promiennym uśmiechem.
- Igor obudź się ! - i dźgnęłam go w ramię .
- No już , jejku nie śpię. Hej - schyliłam się i pocałowałam go w czoło - A co maleństwo już nie śpi?!- chłopak obrócił się na bok i pogłaskał naszą kruszynkę po głowie.
- Może zbierzemy się do domu ? Wszyscy już pojechali no oprócz nas oraz Marty i Adiego.
- Ok. 10 minut i możemy jechać.
Pov. Igor
Wczorajsze wesele było ekstra, oprócz jednej sytuacji, której cholernie dzisiaj żałuje. Mam tylko nadzieję, że ta informacja nie dotrze do Pauliny i o niczym się nie dowie.
_________________________________________________
Jak myślicie. Co Igor chce ukryć przed Pauliną ?
Piszcie swoje propozycje w komentarzach. A ja szykuje kolejny rozdział.
1/2