Rozdział 4

1.4K 75 2
                                    


Pov. Igor

Wszystko poszło po mojej myśli. Za kilka dni przeprowadzam się z Adrianem do Warszawy. Chce zaproponować Paulinie, żeby przeniosła się razem z nami. Udało mi się również wydać płytę i właśnie dogadałem ostatni koncert na trasie. Zgasiłem papierosa i wróciłem do pokoju. Położyłem się delikatnie obok Pauli, żeby jej nie obudzić. Leżała odwrócona do mnie plecami , przytuliłem ją i zasnąłem.


Pov. Paula

Obudziłam się ze strasznym bólem głowy. Otworzyłam leniwie oczy i chciałam wstać , lecz uniemożliwił mi to ciężar na moim ciele. Nie miałam sumienia budzić Igora, ale nie ukrywam, że strasznie było mi nie wygodnie.

- Igor obudź się !- szturchnęłam go w ramie , ale to nie przyniosło rezultatu. - Igor! No proszę cię . Jesteś ciężki. - próbowałam go przesunąć.

- Jejku daj spać- Wymamrotał zaspanym głosem i się odsunął- Czemu wrzeszczysz od samego rana ? Stało się coś ?

- No wiesz do lekkich to ty nie należysz.

- Dzięki. Widzę same komplementy z rana. Wiesz jak umilić człowiekowi dzień - Oboje zaczęliśmy się śmiać.

- Dziękuję ci za wczoraj. Naprawdę nie wiem co bym bez ciebie zrobiła.

- Przyjaciele od tego są , żeby sobie pomagać w ciężkich chwilach. Dobra nie ma co tak leżeć idziemy coś zjeść.

Wstaliśmy z łóżka , chłopak poszedł do kuchni a ja udałam się do łazienki. Nie wyglądało to najlepiej. Twarz delikatnie opuchnięta i czerwone oczy. Gdy doprowadziłam się do porządku poszłam do kuchni. Na stole stały dwa kubki z kawą i naleśniki.

- Nie wiedziałam, że umiesz gotować - usiadłam przy stole.

- Wiele jeszcze o mnie nie wiesz - spojrzałam na niego zdziwiona - nie no żartuję. Ja i gotowanie , serio , błagam. - wybuchliśmy śmiechem.

- Ale to jest akurat pyszne.

- Cieszę się. Słuchaj mam dla ciebie małą propozycję. - jego uśmiech zniknął , a jego twarz przybrała poważny wyraz.

- Mam się bać ?!

- Nie. Dlaczego ?

- Bo masz tak poważny wyraz twarzy, że nie wiem co mam myśleć.

- To możesz wyluzować, bo to nic strasznego - szatyn położył swoją dłoń na mojej - więc za 4 dni wyprowadzam się z Adim do Warszawy i ...

- Wiesz Warszawa to nie koniec świata , będziemy się spotykać.

- Tak wiem , ale chodzi mi o coś innego - odetchnął - chce ,żebyś przeprowadziła się ze mną. Będę spokojniejszy wiedząc, że nic ci nie jest i jesteś bezpieczna. I co ty na to ?

Powiem szczerze zatkało mnie. Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Z jednej strony propozycja była kusząca, ale z drugiej nie chciałabym wchodzić między niego a jego przyjaciół. To , że on tego chce , nie znaczy ,że Adrian będzie z tego powodu zadowolony.

- Igor nie wiem co mam powiedzieć.

- To proste tak lub nie .

- A co na to Adrian? Wie w ogóle o twoim pomyśle ?

- Wczoraj jak spałaś zadzwoniłem do niego i jest wszystko ok. Więc jak ?

- Yh ... No nie wiem. Mogę dać ci odpowiedź jutro lub dzisiaj wieczorem ?

- Jasne. Ale przemyśl to na poważnie.


Pov. Igor

Zjedliśmy śniadanie, włożyłem naczynia do zmywarki i poszedłem się ogarnąć. Gdy byłem gotowy wróciłem do swojego pokoju. Dziewczyna siedziała na łóżku i przeglądała coś w telefonie.

- Masz jakieś palny na dzisiaj ? - usiadłem obok niej i odgarnąłem pasmo jej włosów za ucho.

- Nic szczególnego. Pewnie pójdę do domu lub spotkam się z Julką , jeśli wróciła już do domu. - spojrzała na mnie smutno.

- Może powiesz mi teraz co się wczoraj stało?

- No dobrze ...

Gdy dotarło do mnie co mogło się jej wczoraj stać, czułe jak napina się we mnie każdy mięsień i nerwy dają o sobie znać. Teraz tym bardziej chciałem , żeby się ze mną wyprowadziła z tego bagna. Liczyłem, że się zgodzi . Jej oczy były przepełnione smutkiem i żalem. Przytuliłem ją i jedyne czego teraz chciałem to nigdy nie wypuszczać jej ze swoich ramion.


Monet // ReTo [Zakończone]		✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz