Pov. Paulina
Tydzień później...
Wczorajszy dzień spędziliśmy głównie na przewożeniu rzeczy. Nic szczególnego.
Dzisiaj piątek. Zegarek wskazywał 12:30, więc chyba czas się wziąć do życia. Wyszłam z pokoju i w mieszkaniu panowała cisza, chłopcy pewnie jeszcze śpią. Poszłam do łazienki, ogarnęłam się i postanowiłam zrobić dla wszystkich śniadanie.
Postawiłam na naleśniki z kremem i owocami. Podczas przygotowań dołączył do mnie zaspany Adrian. Usiadł leniwie przy stole.
- Proszę , może to cię trochę rozbudzi.- podałam mu kubek świeżej kawy.
- Jejku dzięki. Jesteś aniołem.- uśmiechnęłam się i wróciłam do dokończenia śniadania.
Gotowe danie postawiłam na stole.
- Igor jeszcze śpi ? - spytałam przyjaciela.
- Tak. Norma on zawsze ostatni wstaje.
- Pójdę go obudzić. A ty jedz.
Skierowałam się do pokoju szatyna. Leżał nakryty kołdrą. Odsłoniłam okno i podeszłam do śpiącego chłopaka. Ściągnęłam z niego kołdrę i usiadłam na brzegu łóżka.
- Igor, nie chcę nic mówić, ale jeżeli nie wstaniesz to nie zostanie dla ciebie ani jeden naleśnik.
- Yhym - wymruczał i nakrył głowę poduszką.
- No jak wolisz - wstałam i chciałam już wyjść, ale chłopak pociągnął mnie za rękę i upadłam na łóżko.
- Szantaż - chłopak objął mnie mocno i wybuchliśmy śmiechem.
- Taki malutki.
- Dobra to jednak te śniadanie mnie przekonało. Wstaliśmy i poszliśmy do kuchni.
Po zjedzonym śniadaniu ogarnęłam trochę kuchnie i poszłam rozpakować resztę kartonów. Moi współlokatorzy jednak postanowili się polenić.
Po niecałej godzinie w końcu udało mi się skończyć. Zrobiłam herbatę i poszłam do salonu , gdzie chłopcy grali na konsoli. Usiadłam obok Igora i rozkoszowałam się ciepłą herbatą.
- Co tam mała ? - spytał szatyn i zabrał mi mój kubek.
- Ej no to moje - szturchnęłam go w ramię.
- Dobra , dobra zluzuj. - pocałował mnie w policzek i zwrócił mi kubek. - My będziemy się już zbierać w trasę. Wrócimy w niedzielę.
- Dobrze. Tylko uważajcie na siebie.
- Masz jak w banku. - zabrali swoje rzeczy i pokierowali się do wyjścia.
Przytuliłam ich na pożegnanie i zamknęłam drzwi. Żeby nie siedzieć sama postanowiłam zaprosić Julkę. Wzięłam telefon i wybrałam jej numer.
- No hej kochana - odebrała po chwili.
- Cześć ? Co robisz ?
- Nudzę się. A ty ?
- Ja też. Igor z chłopakami na koncertach, a ja siedzę sama. Może wpadniesz od mnie. Napijemy się, coś obejrzymy.
- Jasne. Spodziewaj się mnie za 40 minut. Pa
- Ok. Pa.
Przygotowałam alkohol i jakieś przekąski oraz laptopa. I czekałam na przyjaciółkę. W między czasie dostałam wiadomość od Igora.
Od: Iguś <3
Hej piękna. My już na miejscu. A jak u ciebie?
Do: Iguś <3
Wszystko ok. Powodzenia na koncertach.
Od: Iguś <3
Dziękuję :*
Uśmiechnęłam się sama do siebie i usłyszałam dźwięk dzwonka. Poszłam otworzyć drzwi i przywitałam się z Julką.
Pov . Igor
Siedziałem na backstagu i właśnie pisałem z Paulą, uśmiechając się do siebie.
- Zależy ci na niej co ? - obok mnie pojawił się Adi.
- Na kim ?!
- Nie udawaj na Pauli. Stary widać to po tobie.
- Yh. Chyba serio zbyt dobrze mnie znasz. Czuję przy niej to czego nie czułem jeszcze przy żadnej. Stary ja ją chyba ...... - ciężko było mi wypowiedzieć te słowa , bo żadnej jeszcze tego nie mówiłem.
- Kochasz ją. To chciałeś powiedzieć ?!
- Tak. - Zdjąłem okulary i przetarłem oczy.
- Igor. Jak wrócimy pogadaj z nią. Nie duś tego w sobie.
- Tak zrobię. - uśmiechnąłem się , a on poklepał mnie po plecach i odszedł.
Od razu jak wrócę muszę jej to powiedzieć. Te wszystkie uczucia nie dają mi spokoju.