Rozdział 6

1.3K 78 5
                                    

Pov. Paulina

Tydzień później...

Wczorajszy dzień spędziliśmy głównie na przewożeniu rzeczy. Nic szczególnego.

Dzisiaj piątek. Zegarek wskazywał 12:30, więc chyba czas się wziąć do życia. Wyszłam z pokoju i w mieszkaniu panowała cisza, chłopcy pewnie jeszcze śpią. Poszłam do łazienki, ogarnęłam się i postanowiłam zrobić dla wszystkich śniadanie.

Postawiłam na naleśniki z kremem i owocami. Podczas przygotowań dołączył do mnie zaspany Adrian. Usiadł leniwie przy stole.

- Proszę , może to cię trochę rozbudzi.- podałam mu kubek świeżej kawy.

- Jejku dzięki. Jesteś aniołem.- uśmiechnęłam się i wróciłam do dokończenia śniadania.

Gotowe danie postawiłam na stole.

- Igor jeszcze śpi ? - spytałam przyjaciela.

- Tak. Norma on zawsze ostatni wstaje.

- Pójdę go obudzić. A ty jedz.

Skierowałam się do pokoju szatyna. Leżał nakryty kołdrą. Odsłoniłam okno i podeszłam do śpiącego chłopaka. Ściągnęłam z niego kołdrę i usiadłam na brzegu łóżka.

- Igor, nie chcę nic mówić, ale jeżeli nie wstaniesz to nie zostanie dla ciebie ani jeden naleśnik.

- Yhym - wymruczał i nakrył głowę poduszką.

- No jak wolisz - wstałam i chciałam już wyjść, ale chłopak pociągnął mnie za rękę i upadłam na łóżko.

- Szantaż - chłopak objął mnie mocno i wybuchliśmy śmiechem.

- Taki malutki.

- Dobra to jednak te śniadanie mnie przekonało. Wstaliśmy i poszliśmy do kuchni.

Po zjedzonym śniadaniu ogarnęłam trochę kuchnie i poszłam rozpakować resztę kartonów. Moi współlokatorzy jednak postanowili się polenić.

Po niecałej godzinie w końcu udało mi się skończyć. Zrobiłam herbatę i poszłam do salonu , gdzie chłopcy grali na konsoli. Usiadłam obok Igora i rozkoszowałam się ciepłą herbatą.

- Co tam mała ? - spytał szatyn i zabrał mi mój kubek.

- Ej no to moje - szturchnęłam go w ramię.

- Dobra , dobra zluzuj. - pocałował mnie w policzek i zwrócił mi kubek. - My będziemy się już zbierać w trasę. Wrócimy w niedzielę.

- Dobrze. Tylko uważajcie na siebie.

- Masz jak w banku. - zabrali swoje rzeczy i pokierowali się do wyjścia.

Przytuliłam ich na pożegnanie i zamknęłam drzwi. Żeby nie siedzieć sama postanowiłam zaprosić Julkę. Wzięłam telefon i wybrałam jej numer.

- No hej kochana - odebrała po chwili.

- Cześć ? Co robisz ?

- Nudzę się. A ty ?

- Ja też. Igor z chłopakami na koncertach, a ja siedzę sama. Może wpadniesz od mnie. Napijemy się, coś obejrzymy.

- Jasne. Spodziewaj się mnie za 40 minut. Pa

- Ok. Pa.

Przygotowałam alkohol i jakieś przekąski oraz laptopa. I czekałam na przyjaciółkę. W między czasie dostałam wiadomość od Igora.

Od: Iguś <3

Hej piękna. My już na miejscu. A jak u ciebie?

Do: Iguś <3

Wszystko ok. Powodzenia na koncertach.

Od: Iguś <3

Dziękuję :*

Uśmiechnęłam się sama do siebie i usłyszałam dźwięk dzwonka. Poszłam otworzyć drzwi i przywitałam się z Julką.

Pov . Igor

Siedziałem na backstagu i właśnie pisałem z Paulą, uśmiechając się do siebie.

- Zależy ci na niej co ? - obok mnie pojawił się Adi.

- Na kim ?!

- Nie udawaj na Pauli. Stary widać to po tobie.

- Yh. Chyba serio zbyt dobrze mnie znasz. Czuję przy niej to czego nie czułem jeszcze przy żadnej. Stary ja ją chyba ...... - ciężko było mi wypowiedzieć te słowa , bo żadnej jeszcze tego nie mówiłem.

- Kochasz ją. To chciałeś powiedzieć ?!

- Tak. - Zdjąłem okulary i przetarłem oczy.

- Igor. Jak wrócimy pogadaj z nią. Nie duś tego w sobie.

- Tak zrobię. - uśmiechnąłem się , a on poklepał mnie po plecach i odszedł.

Od razu jak wrócę muszę jej to powiedzieć. Te wszystkie uczucia nie dają mi spokoju.

Monet // ReTo [Zakończone]		✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz