- Chcę się nauczyć grać na gitarze - wypalił przy śniadaniu Ermal pewnego dnia - Pożyczę gitarę od pani Victorii. Miałabyś mamo coś przeciwko temu?
- Myślę, że jeżeli pani Victoria się zgodzi, to nie będzie problemu. Lecz ja nie umiem grać na gitarze, więc kto cię nauczy?
- Widzę, że próbujesz się przypodobać swojej nowej miłości - krzyknął z kuchni brat chłopaka.
- Zamknij się!
- Jak się wyrażasz w stosunku do brata. A ty się nie wtrącaj do rozmowy Rinaldo... Chłopaki gdzie jest nasza blondynka? - kobieta wstała od stołu i skierowała się w stronę drzwi do pokoju najmłodszej z rodziny Meta. - Córcia jesteś tam?
- Pewnie śpi - odpowiedział Ermal, wchodząc do pokoju siostry - Blondi wstajemy!*
- Żartujesz sobie. Ty i gitara? A co ze pianinem? - pani Veronica spojrzała się na chłopaka krzywo.
- Ej przecież gitara nie jest przeszkodą przy uczeniu się gry na pianinie - zaśmiał się Ermal popijając herbatę, którą zrobiła pani Veronica.Veronica Bernadetta di Ambrosio skończyła akademię muzyczną. Muzyka klasyczna była jej miłością. Całymi dniami potrafiła słuchać Bacha, Vivaldiego czy Mozarta. Czasami też grała koncerty fortepianowe lub w kwintecie smyczkowym w operze barskiej. Jako multiinstrumentalistka jej dom jak i kanciapa, w której miała swój szkolny pokoik, były pełne instrumentów począwszy od instrumentów smyczkowych, strunowych, kończywszy na instrumentach perkusyjnych. Gdy została nauczycielką, wielu uczniów robiło jej na złość, lecz po wielu latach stała się bardzo szanowanym pedagogiem. Często zapraszała swoich uczniów po lekcjach na herbatę do pokoiku. I tak dzisiaj było z Ermalem. Najstarszy z rodziny Meta chciał się nauczyć grać na gitarze, dlatego przyszedł do kobiety.
- No dobrze. Powiedzmy, że się zgadzam. Jedyny problem jaki w tym wszystkim widzę to godziny. Codziennie kończysz lekcje o godzinie 16. W poniedziałki, czwartki i piątki masz lekcje pianina do 20, a przez cały tydzień z wyjątkiem poniedziałku ja mam od 14 do 19 zajęcia w filharmonii. Czy byłbyś w stanie w soboty od rana przychodzić? - kobieta spojrzała na młodzieńca spod dużych drucianych okularów. Zdawała sobie sprawę z tego, że dla Ermala to może być trudne i po pewnym czasie chłopak będzie tym zmęczony.
- Mógłbym nawet o szóstej do pani przychodzić. - zaśmiał się młodzieniec. - Ile będę pani winien za lekcje?
- Nic a nic. Nie biorę od swoich uczniów pieniędzy.
- Ale tak nie wypada. Pani się dla mnie poświęci wstając tak wcześnie, przyjmując mnie, ucząc... Proponuję pani dwadzieścia pięć tysięcy lir. Proszę nie odmawiać.
- Oj Ermal... - westchnęła nauczycielka - Niech ci będzie, ale przychodzisz na godzinę 7, a kończyć będziemy o 10. Dobrze?
- Dobrze.*
O świcie Ermal się zerwał z łóżka i szybko się przygotował do wyjścia. Już drugi rok uczył się gry na gitarze pod okiem Victorii di Ambrosio. W przeciągu miesiąca nauczył się bardzo dobrze grać. Do tego zaczął komponować swoje własne piosenki.
Droga do domu di Ambrosio dłużyła się chłopakowi. Zastanawiał się, czy to wszystko wina tego, że okropnie pada, a może to dlatego, że się nie wyspał. Gdy doszedł na miejsce, nikt mu nie otwierał. Zobaczył, że klucz od drzwi leży na wycieraczce, więc otworzył nimi je. Wchodząc zauważył, że coś zbyt cicho jest w całym domu. Postanowił wejść do salonu, gdzie zawsze z nauczycielką ćwiczył.
Tego dnia chyba nigdy nie zapomniał...
CZYTASZ
Vietato Morire
Fanfiction"- 'Zmień swoje gwiazdy, jeśli spróbujesz, odniesiesz sukces'... Naprawdę tak sądzisz? - Wierzę z całego serca. Gdybym sam tego nie zrobił, nie spotkalibyśmy się tutaj." Jego życie nigdy nie było pełne szczęścia. Najpierw ojciec tyran, później przep...