świat przypomina pomarańcze
i dojrzałe cytryny
zmieszane z odrobiną czereśni
i coś w kolorze malinyi pośrodku tych barw - drzewo
ogromny, rozłożysty kasztanowiec
dumny niczym paw
jednak nastrojowieczmienił znów swe uczucia
na chłodne w barwach płomiennych
ubrał się w radość, ukrył całą rozpacz
bał się emocji dennychowocem smutku okazał się kasztan
zwyczajny, taki jak inneale jakże piękny i niezwykły zarazem
upadł, wśród korzeni spoczął
zagubiony w szeleszczącej pościeli
czekał aż ktoś go podniesie, aż go zauważąwytrwale
przykryła go zima, śnieg go otulił
minęła wiosna
i latokolejna jesień, a po niej następna
i owoc smutku, choć piękny, niedostrzeżony
leży u korzeni przypadkowego właściwie kasztanowcanikt nie dostąpił tego zaszczytu,
nikt nie zasłużył na znalezienie szczęścia₀₈.₁₀.₂₀₁₈
CZYTASZ
ekstrakt z myśli
Poesíakilka słów przypadkowo ze sobą splecionych Praca bierze udział w Konkursie literackim "Splątane nici" organizowanym przez @glnożyce.