II

813 60 2
                                    

Myślisz, ale błędnie
Że jak mówisz te brednie
To mnie nic nie rusza
Ale to mój dystans narusza
To że się z wami śmieje
I każdego roześmieje
Nie znaczy że to szczere
Bo moje sumienie skore
Do żyletki
Na pewno nie dożyje setki
Ciągle sie przy was dusze
Może wkońcu oddech swój wypuszcze
I nie przywita ponownie moich płuc
Bo marze żeby się tylko zatłuc
Duszę się waszą nieszczerością
Czuję się przy was nicością
Jedyne co zakładam na siebie to maska
Która ogarnęła mnie już w swoje łapska
Więc idę się grzecznie pociąć
Swojego kresu życia dopiąć

Smutne WierszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz