Rozdział 1

4.6K 379 262
                                    

Każdy poranek wygląda tak samo. Wstaje, schodzę na dół, Toga pije kawę, ktoś idzie do sklepu, Dabi kłóci się z Shigarakim, a Kurogiri czyści kubki.

Kocham być przestępcą.

Z okazji dnia nudnego, postanowiliśmy, że pochodzimy sobie po mieście i pooglądamy co nowego pojawiło się w sklepach!

Tak właśnie brzmiał plan Togi na dzisiejszy dzień.

Dabi chciał spalić osiedle, czyli nic nowego.

Shigaraki Tomura zaś chciał napaść na UA, czyli w sumie też nic nowego.

W końcu zadecydowałem, że zmodyfikujemy trochę plan Togi i pochodzimy rozdzieleni po mieście. Idealny poniedziałek.

Zaproponowałem godzinę 12. Zgodzili się, co już jest sporym osiągnięciem. Znając nas i tak wyjdzie 14, bo zanim Himiko wyjdzie z łazienki będzie 13, a jeszcze reszta musi się ogarnąć. Tylko ja schodzę rano ubrany i umyty. Brudasy.

No więc wyszliśmy z domu o 14, rozdzieliliśmy się i oglądaliśmy co się dzieje w mieście.

Szczerze to nudziłem się strasznie. Byłem w galerii, parku, innym parku, innej galerii, pochodziłem po jakiś ciemnych uliczkach, zaatakowali mnie, ja zaatakowałem kogoś.

Dlaczego ja to w ogóle wymyśliłem? Ciekawe co u innych.

W końcu, trafiłem w miejsce do którego tak bardzo nie chciałem trafić. Znajdowałem się właśnie pod UA. Teoretycznie jest to najlepsza szkoła ucząca bohaterstwa. Ale kto wie jak oni ich uczą? Pewnie mało ma to wspólnego z bohaterami.

Powiedział złoczyńca.

Kiedyś chciałem być bohaterem. Chciałem być jak All Might.

Skakałem po łóżkach i kanapach z peleryną i krzyczałem PRZYBYŁEM!!!!

Szkoda tylko, że nie miałem umiejętności.

Moje marzenia legły w gruzach, gdy dowiedziałem się, że nie mam żadnej mocy. I nie będę jej mieć.

Wszyscy byli w błędzie. Wszyscy.

Patrzcie kim teraz jestem. Pewnie twierdzicie, że stoczyłem się i jestem nic nie wartym gównem? Wasza strata.

Kogo twarz wisi wszędzie? Kogo twarz jest najbardziej rozpoznawalna? Kogo pokazują w wiadomościach?

To jest właśnie to, co chciałem osiągnąć. Teraz jestem tym, kim chciałem być. Tego mi było trzeba. Nie trzeba być bohaterem, by być kimś sławnym.

Owszem, mam ręce splamione krwią, kradłem, porywałem ludzi, biłem ludzi i robiłem mnóstwo rzeczy, o których istnieniu nawet tak naprawdę nie wiedziałem. Ale czy żałuje? A gdzie tam, jestem z siebie cholernie dumny.

Stoję tak już jakiś czas i patrzę na tą akademie. I pomyśleć, ze tak naprawdę prawdopodobnie opłakiwałbym właśnie porażkę, bo nie dostałem się do tej szkoły.

Jakie to żałosne.

Patrzę na te wrota i patrzę. Nie wiem w sumie dlaczego. Ciekawe czy jest tu Kacchan...

Nie.

Na pewno go tam nie ma.

Na pewno się tam nie dostał.

Jest zbyt słaby.

Z b y t  s ł a b y.

Uderzyłem się w twarz.

Czuje t o.

Zacząłem iść. Przyspieszyłem. Biegłem.

Wbiegłem w pierwszą lepszą zaciemnioną uliczkę.

Zobaczyłem czyjaś sylwetkę gdzieś dalej w głębi uliczki. Zignorowałem to.

Oparłem się o ścianę i usiadłem. Złapałem się za głowę. Czuje, że nadchodzi. Nadchodzi atak paniki.

Zasłoniłem usta rękami, czułem, że zaraz zacznę krzyczeć albo psychicznie się śmiać.

Ataki towarzyszą mi odkąd dostałem cząstkę All For One. Kiedy zbytnio się zdenerwuje zaczynam panikować, krzyczę, płacze, śmieje się lub czuje, że muszę zabić.

Po ataku nie czuje zazwyczaj nic. Czuje się pusty. Bez emocji. Łaknę krwi, przemocy, bólu.

Uspokoiłem się. Powoli wstałem, otrzepałem się. Wziąłem głęboki wdech. Spojrzałem w kierunku, gdzie kiedyś zobaczyłem postać. Straciłem rachubę czasu. Kiedy to było?

Był blisko mnie. Po budowie ciała można powiedzieć ze to chłopak, myślę że mniej więcej w moim wieku. Patrzyłem na niego pustymi oczami. Poprawiłem krawat i schowałem ręce w kieszenie.

Chłopak wyszedł z cienia.

Kuźwa.

Rozwalone na wszystkie strony blond włosy.

Kuźwa.

Czarna koszulka na ramiączka.

Kuźwa.

Czerwone dresy.

Kuźwa.

Czarne, ciężkie buty.

Kuźwa.

Zaśmiałem się.

- W końcu się spotykamy, Kacchan.

———————————————————————————————

Cieszę się, że jest was coraz więcej ^^

Mam nadzieje, że podobał wam się rozdział 1, już niedługo powinien pojawić się 2.

Wiem, szybko wyskoczyłam z Kacchanem, ale stwierdziłam, że po co przynudzać, skoro można zacząć z grubej rury :p

Do następnego!

Wszyscy za jednego || villain dekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz