Rozdział 3

5.3K 385 346
                                    

Tak w sumie to nie chciało mi się dzisiaj wstawać, więc poleżałem w łóżku do 10.

I tak dzisiaj nic nie robimy...

...

Chyba?

Moja głowa wydawała się być strasznie ciężka. Nie wiem w sumie dlaczego, przecież nie piłem od pół roku...?

Ah tak, zapomniałem o tym blondasie...

Chciałbym się z nim kiedyś jeszcze pobawić, ale może tym razem zatańczymy taniec grupowy? To brzmi jak plan...

Przetarłem twarz rękoma i wstałem. Poszedłem do łazienki, umyłem twarz, zęby, ubrałem się i w podskokach zszedłem na dół.

- A co ty tak późno? - Powitał mnie zdziwiony głos Himiko. Przecież jest dopiero 10:20...

Posłałem jej błagające spojrzenie, ona zaś wysłała mi „poranny uśmiech" (czyt. zabijmniechceiśćspaćaleShigarakigadaprzezsenorękachiniedasięspać).

- Co dzisiaj robimy? - Zapytałem nie licząc na jakaś spektakularną odpowiedź.

- Kawy? - Naprawdę Kurogiri? Naprawdę?

Westchnąłem. To będzie dobry dzień.

- Poproszę. - Odpowiedziałem, chociaż średnio miałem ochotę na kawę.

- Ja bym gdzieś wyszła... Może pójdziemy pooglądać Nomu?! - Toga uśmiechnęła się szeroko. NAPRAWDĘ?

- Jesteś idiotką. - Parsknąłem.

- Powiedział... - Ehe...

- Nomu są przecież w trakcie tworzenia, po co chcesz tam iść? Trzeci raz... w tym miesiącu...? - Zapytał Dabi. Dobre pytanie, naprawdę dobre pytanie...

- One są takie piękne! Te mózgi, te dzioby... AHHH!!

- Jesteś idiotką. - Podsumował Tomura, a ja zacząłem się śmiać. A może powinienem płakać?

***

Wyszliśmy na miasto. S u p e r. Marzyłem o tym...

Poszliśmy całą grupą - wcale nie wyglądamy podejrzanie, nie nie.

Kaptury na głowach, wszyscy ubrani na czarno... - przecież wszyscy chodzą tak ubrani!

Nie mam pojęcia dlaczego miasto, to chyba Dabi to zaproponował, nie pamiętam, wolałem oglądać telewizje. Jak się zerwali to ja też się zerwałem.

Na wszystkich billboardach widniał wizerunek All Mighta. Znowu uratował jakiegoś dzieciaka, wielkie mi co.

Jak ja mogłem chcieć być taki jak on? Przecież to musi być strasznie nudne. Ratujesz, ratujesz, ratujesz i ratujesz. Nuuuudaaaaaa...

Ale tak w sumie to... moje życie nie jest lepsze.

Co robi złoczyńca w dzień roboczy?

Przechadza się ulicami miasta!

C u d n i e!

- Shigaraki przestań się drapać. Wyglądasz podejrzanie. - Skarcił Tomure Dabi, ale ten widocznie miał go w dupie, bo nadal się drapał.

- Napadnijmy na sklep! Napadnijmy na bank! Napadnijmy na UA! Napadnijmy na...

- Stop. Toga. Stop. - WOOOOW SHIGARAKI PRZESTAŁ SIĘ DRAPAĆ! - Nasza wisienka nie jest jeszcze gotowa.

- No wiem! Ale chodzenie po mieście jest takie nudne...

- Ty jesteś nudna. -Dabi proszę nie zaczynaj... Nie....

- Ja jestem nudna?! Powiedział typ który ciagle chodzi naburmuszony! Wziął byś się za siebie ty fioletowy płaski nudziarzu! Zrobiłeś ty kiedykolwiek coś pożytecznego dla naszej grupy hmm? Nie! Jesteś za głupi i nudny! Ogarnij się lepiej bo jak tak dalej pójdzie nigdy nie znajdziesz sobie dziewczyny! Zresztą, kto by chciał takiego nudziarza z depresją jak ty! Pomijając fakt, ze jesteś złoczyńcą! Ja sobie znajdę chłopaka w przeciwieństwie do ciebie! Idiota! Może jeszcze powiesz że jesteś gejem i zakochałeś się w Deku co (chociaż wtedy szanowałabym cię bardziej niż teraz)?!?!

Zatkałem uszy i poszedłem do przodu. Mam ich serdecznie dość.

Kiedyś ich znajdę. Idę sobie kupić ciastko.

Wszedłem do kawiarnii i zacząłem się rozglądać.

Na co mam dzisiaj ochotę?

Rogalik z czekoladą, mhm.

Zapłaciłem i pokierowałem się w stronę wyjścia. Wychodząc wpadłem na jakiegoś typa. Ojejku jak mi przykro...

- Co za brak kultury! Nie przeprosił nawet! Co to ma być? Jak można być tak niewychowanym? - Wyższy ode mnie o głowę chłopak, myśle ze mniej więcej w moim wieku zaczął wymachiwać ręką i mnie pouczać. Pff...

- Nie będziesz mnie okularniku pouczał. - Prychnąłem i popatrzyłem mu w oczy. Chyba się zorientował z kim rozmawia. Wyszedłem szybko zanim zdążył cokolwiek zrobić. Schowałem się za rogiem budynku.

- Iida-kun? Dlaczego jesteś taki przestraszony? - Wychyliłem się. Jakaś jeszcze mniejsza ode mnie (wow) dziewczyna podbiegła do „Iidy-kun". Zabawnie.

- Nic się nie stało, nie przejmuj się. - Podrapał się po głowie, a ja parsknąłem. Pewnie jest dla niego ważna skoro nie chce jej martwić... Niezły materiał na...

- Deku! Tu jesteś! - Cholera.

- ĆŚŚŚŚ!! Zamknij ryj Toga! - Położyłem palec na ustach. Chyba zrozumiała.

- Wiesz może gdzie jest Bakugou? Muszę mu coś dać. - Czyli chodzą do UA. Interesujące...

- Nie widziałem go w ogóle dzisiaj. - Odpowiedział „Iida-kun". Żałosne. Tak go bolało ze nie przyszedł do szkółki?

Dalej się nic tak naprawdę nie działo, dowiedziałem się tylko tyle, że Kacchan wysadził ołówek dwa dni temu, a ta laska ma na imię Uraraka. A, i że „Aizawa-sensei" jest bardzo surowy.

***

Resztę dnia spędziliśmy na chodzeniu po mieście. Toga kupiła sobie nową spódniczkę i jakąś „supermegaostrąniełamiącąsię strzykawkę", Kurogiri kupił nowe naczynia i zdarzył je trzy razy umyć, Dabi jedyne co zrobił produktywnego to zjadł obiad, a Shigaraki Tomura chyba wydrapał sobie krtań. Co poszło nie tak?

Ja za to zacząłem sporządzać plan. Prawdopodobieństwo wygranej:

Na pewno większe niż jakby planował to Shigaraki.

———————————————————————————————

Przepraszam za tą przerwę, ale mam tak dużo nauki, że nie mam na nic kompletnie czasu.

Dziękuje za tak pozytywny odzew, jest was już tak dużo! Naprawdę strasznie się z tego powodu cieszę i kocham was bardzo mocniutko!

Miłego dnia/nocy/popołudnia czy kiedykolwiek to czytacie ;**

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 04, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wszyscy za jednego || villain dekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz