You're all I need

12 0 0
                                    


   *Luke*

Obudził go głos przychodzącej wiadomości. Przekręcił sie na bok i delikatnie w swoje ręce wziął urządzenie. Zegarek wskazywał godzine 07.07 chłopak uśmiechnął się i postukał kilka razy w cyferki na ekranie telefonu. Było to dość infantylne zachowanie ale Luke sądził, że przynosi mu to szczęście. Otworzył aplikacje GG, tak nie modna, tak zapomniana a jak bardzo praktyczna. Od momentu gdy sie obudził domyslał się kto do niego pisze jednak te wiadomości utwierdziły go w swoich przekonaniach. Adresatem był Michael. Przez przeprowadzke zaniedbał mwiele rzeczy i obowiązków, jednak te wiadomości świadczyły, że najważniejsza sprawa rozwija się zgodnie z planem. Mógł mu odpisać, zakładał, że chłopak musi się stresować, jednak doświadczenie nauczyło go, że lepiej jeśli chwile się z tym wstrzyma. Im dłużej Luke będzie zwlekał tym Michael bardziej się ucieszy z tej wiadomości. Blondyn podłączył telefon pod ładowarkę i odwrócił się twarzą w strone chłopaka śpiącego obok.Byli ze sobą ponad pół roku, a Luke czuł jakby z każdym dniem kochał go coraz bardziej. Mogło to wynikać z tego, że blondyn zakochiwał się codziennie w kolejnej nowej rzeczy w brunecie. Teraz przygladajac sie symetrycznej twarzy o nieco ostrych rysach pokochal niesfornego loka który odłączył się od pozostałych i opadł na czoło Dominica. Luke w jednej chwili zapragnął poczuć miekkość włosów swojego chłopaka i najdelikatniej jak potrafił włożył rękę we włosy bruneta i zaczął sie nimi ostrożnie bawić. Już po chwili został obdarzony ciepłym spojrzeniem, zaspanych, czekoladowych oczu miłości swojego życia. Blondyn uśmiechnął się szeroko i złożył gorący pocałunek na ustach swojego nowego wspołlokatora. Żadne słowa nie byłyby w stanie przekazać tyle ile Luke chciał wyrazić tym jednym pocałunkiem. Cholernie cieszył się, że po tych 6 miesiącach nareszcie mogą razen zamieszkać. 

W tej samej chwili blondyn poczuł ogromny lęk. Dziś na obiad mają przyjechać jego rodzice, to ma być dzień gdy Luke wyjdzie ze swojej szafy w której siedzi stanowczo za długo. Jeśli chodzi o rodziców Dominica: ci pokochali Luke'a niemal jak ich syn już na pierwszym spotkaniu. Chłopak czuł, że to jego drugi dom i zawsze może liczyć na pomoc czy wsparcie od tych ludzi. Może chodzi o to, że ich syn już wcześniej przyprowadzał do domu swoich chłopaków a Luke wyróżniał się od nich w każdy możliwy sposób. Oczywiście na lepsze. Nie był członkiem gangu motocyklowego, nie był też dealerem czy złodziejem. Gdy go poznali luke byl uroczym uczniem, z nieco przydługimi blond włosami opadającymi na kark. A może chodziło o to, że niebieskookiego trudno jest nie lubić. 

Natomiast rodzice Luke'a nigdy nie poznali żadnego jego chłopaka i nadal myślą ze Dominic to TYLKO przyjaciel-wspólokator. Chłopak strasznie bał się ich reakcji ale liczył na wsparcie ze strony rodziny.
-Mi też miło cie widzieć- Uśmiechnął sie szeroko Dominic i pogłaskał blondyna po twarzy- Dziś Twój wielki dzien!
 -Możemy to odwołać? - Nakryl się kołdrą po czubek głowy próbując schować sie przed calym światem.
-Luke'u Robercie Hemmings, jesteś idiota.-Brunet jednym gestem ściągnął kołdrę z młodszego chłopaka, nachylil sie nad nim i ostrożnie ujął jego twarz w swoje dłonie. -Otwórz oczy i spójrz na mnie, proszę.
 Blondyn nie był w stanie odmówić Dominicowi i juz po chwili patrzyli sobie w milczeniu w oczy. Ciszę przerwał starszy z nich.
 -Wiesz, że nie mogę cię do niczego zmusić. Sam musisz podjąć decyzje co jest właściwe i nie ważne co zadecydujesz ja zawsze przy tobie będę i będę cie wspierac ze wszystkich moich sił. Nie chcę byś robił cokolwiek tylko ze względu na mnie. Boże czułbym sie okropnie jeśli zrobiłbyś coming out przez presje którą na ciebie wywieram. Jeśli kiedyś tak poczułeś, przepraszam. W takim wypadku udawajmy przyjaciół, tak jak zawsze. Ale jeśli chcesz zrobic coming out tylko nie chcesz przestać udawać ze mną przyjaźni bo w dziwny, nie wyjaśniony sposób cię to podnieca, możesz mi to powiedzieć, ostatecznie ludzie mają dziwne fetysze i to mogłoby być całkiem zabawne. Mam mówić od dziś na ciebie w łóżku kumplu? Okej ziomeczku może tak b...

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 01, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Just let meWhere stories live. Discover now