Czy było warto?

57 1 0
                                    

*

(Perspektywa Wettera)

Obudziłem się na drugi dzień. Głowa cholernie mnie bolała, nie wspominając już o tym, że cały byłem brudny. Śmierdziałem starymi rybami.

-Ile ja tak tu leżałem?- zapytałem sam siebie.

Wstałem bardzo niezdarnie i ruszyłem w stronę domu.- To się nieźle mój ojciec zdziwi jak mnie zobaczy w takim stanie.-

Droga się dłużyła, ale w końcu po ciężkich staraniach dotarłem na miejsce. Stanąłem pod drzwiami domu i już miałem pukać, gdy nagle drzwi się otworzyły. Ku memu zdziwieniu zobaczyłem Amorę, która, gdy tylko mnie zobaczyła, od razu się przytuliła:

- Bardzo się o ciebie martwiłam.-powiedziała i ucałowała mnie w policzek.

Chciałem jej odpowiedzieć, ale ni stąd ni zowąd poczułem zimną wodę na twarzy, która najwyraźniej przebudziła mnie z tego snu.

-Wstawaj!-krzyknął strażnik ponownie oblewając moją osobę wodą.

-Gdzie ja jestem?- zapytałem zdezorientowany.

-W celi.-odpowiedział krótko.-Teraz pójdziesz ze mną.

Zrobiłem co kazał. Nie chciałem żeby pobił mnie batem, który trzymał w ręce.

Zostałem zaprowadzony do wielkiej sali, gdzie odbywało się jakieś zebranie.

Zebrane osoby bardzo żwawo ze sobą dyskutowały. Kiedy spostrzegli, że nie są już sami, zamilkli. Ich oczy teraz były skierowane w moją stronę.

Jeden mężczyzna wstał od stołu, przy którym siedzieli. Podszedł do mnie i przedstawił się:

-Jestem Kateus. Przewodzę zebraną tutaj Radą Bogów do spraw Przestępczości Zorganizowanej. Jeden z naszych ludzi obserwował ciebie i twoją przyjaciółkę.-mówiąc to spojrzał na młodego strażnika stojącego obok mnie.-Dzięki temu dowiedzieliśmy się o porwaniu ciebie przez tajną grupę, która ma powiązania z rosyjską mafią. Chcielibyśmy, abyś powiedział nam co chcieli od ciebie.

-Dobrze powiem wam wszystko pod jednym warunkiem.-powiedziałem stanowczo.

-Zrobimy co zechcesz tylko powiedz, co wiesz.-odrzekł Kateus.

-Zapewnijcie ochronę Amorze. Żeby nic jej nie zrobili.-poprosiłem.

-Załatwione. Będzie miała najlepszą ochronę.-zapewnił mnie mężczyzna.

Opowiedziałem im dokładnie, co zrobili mi tamci "mafiozi".

Pan Kateus w zamian za informacje zaproponował mi szkolenie, które powinno ochronić mnie i moich najbliższych przed groźnymi typami.

Postanowiłem przyjąć tę ofertę. Po uzgodnieniu paru szczegółów strażnik, który okazał się być szpiegiem zaprowadził moją osobę do małego pokoju, w którym znajdowało się łóżko, lampka nocna, stara szafa na ubrania i drzwi do łazienki z prysznicem i toaletą. Zanim zostawił mnie samego, dodał jeszcze:

- Nazywam się Resostius, ale możesz mi mówić po prostu Resa. Jak będziesz czegoś potrzebował to przyjdź do mnie.-po tych słowach wyszedł z pomieszczenia.

BogowieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz