Nie taka była umowa

26 1 0
                                    

-Ej Wetter co jest dzisiaj z tobą?- zapytał Resa, kiedy zobaczył, że jestem trochę zdołowany.

-Nic takiego. Z resztą nieważne.- odpowiedziałem tylko.

-Jak nic takiego? Przecież widzę, że coś cię gryzie.

Odłożyłem włócznię i usiadłem obok niego.

-Widziałem coś, czego nie powinienem był widzieć. Chciałbym o tym zapomnieć, ale nie mogę.

-Mam rozumieć, że chodzi o tę dziewczynę, która ci się podoba.

-Skąd wiesz?- zdziwiłem się.

-To widać gołym okiem. Nie no dobra Nikolia kazała mi ciebie obserwować. No i wtedy w parku widziałem twoją reakcję, kiedy zobaczyłeś Amorę z Noktisem.

-To ty ich znasz? Zaraz zaraz, to ty GO znasz!? Skąd? Kim on jest?- zalałem Resę pytaniami, nie dowierzając w to, co właśnie usłyszałem.

-Spokojnie wszystko ci opowiem, ale nie tu.- spojrzał znacząco na drzwi jakby wiedział, że ktoś tam stoi.-Spotkajmy się dzisiaj na stołówce o dwudziestej trzeciej.

***

Stołówka była otwarta. W środku zobaczyłem postać siedzącą przy jednym ze stołów. Nie widziałem jego twarzy przez panujący tam półmrok.


-Nikt cię nie śledził?- zapytał mężczyzna, gdy tylko mnie ujrzał. Po głosie rozpoznałem, że to Resa pytał.

-Nie. A dlaczego miałby mnie ktoś śledzić?- nie za bardzo rozumiałem jego ostrożność. Przecież tutaj jest bezpiecznie.

-Nie bądź naiwny. Ściany mają uszy.- skarcił mnie.

-Ok?... No to opowiesz mi w końcu, skąd TO wszystko wiesz?- byłem bardzo ciekawy jego odpowiedzi. Nie mogłem dalej znieść tej niewiedzy.

Usiadłem naprzeciw niego, czekając na to, aż zacznie mówić.

-Pamiętasz, kiedy się tu zjawiłeś?- zaczął.

-No tak.- odpowiedziałem krótko.

-Więc wtedy postawiłeś Kateusowi warunek. Pamiętasz jaki?- nie czekając na moją odpowiedź kontynuował.- Mieliśmy zapewnić ochronę Amorze. Warunek został spełniony. Jest z nią nasz najlepszy agent. Szkolił się u nas od małego. Pamiętam jak tu przyszedł pierwszy raz... Miałem wtedy dziesięć lat.- wspomniał.

-No dobra, ale wyjaśnij mi czemu się całowali!? Przecież on miał jej pilnować, a nie z nią CHODZIĆ!- byłem bardzo podirytowany tą sytuacją.- Nie taka była umowa.

-Bardzo przykro mi z tego powodu. Nie odpowiadam za to, co się stało lub co ostatnio widziałeś.- próbował mi wyjaśnić, że wie tyle co ja.

-Dlaczego?... Ja...ja ją kocham.- tylko tyle udało mi się powiedzieć na głos.

***

(Perspektywa Noktisa)

Dwa dni później

Od: Resa
-Mamy mały problem. Musimy się spotkać. Dzisiaj 16 na dworcu.

Przeczytałem SMS-a. Ciekawe o co chodzi.

BogowieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz