18 | Jest jeszcze nadzieja

107 4 1
                                    

Poczułam ból.

Podniosłam się, rozmasowując głowę. Było znów ciemno.

Zobaczyłam Frisk oraz coś co wyglądało jak miniaturowa wersja Asgore'a. Frisk go przytulała.

Płakał.

Podniosłam się i ruszyłam w ich kierunku. Kiedy Frisk mnie zobaczyła od razu do mnie podbiegła. Musiałam usiąść, bo nie miałam siły, żeby stać. Frisk wtuliła się we mnie mocno.

-Myślałam, że Cię straciłam.

-Nie tak łatwo jest się mnie pozbyć. Ale jestem tu tylko dzięki wam.

Widziałam jak koziołek patrzy na mnie smutnymi oczyma.

Puściłam Frisk jedną ręką i odchyliłam ją.

-Chodź, dla Ciebie też jest miejsce. - Koziołek podbiegł do mnie i mocno przytulił. Zaczął beczeć. - Hej, już spokojnie. Każdy popełnia błędy.

-Przepraszam.

-Najważniejsze, że zrozumiałeś swój błąd.

Uwolniłam ich obojga.

-To teraz nich mi ktoś wytłumaczy, gdzie jesteśmy.

Nie otrzymałam odpowiedzi na pytanie. Koziołek odsunął się, a później wszystko ogarnęło światło.

-Bariera została zniszczona. - Usłyszałam jego głos.

Otworzyłam oczy i zobaczyłam tysiące dusz potworów. Był to niesamowity widok.

-Nie zostało mi dużo czasu. Bez duszy znów zmienię się w tego kwiatka. Frisk. - Odwrócił się do mojej siostry. - Zaopiekuj się moimi rodzicami.

Kiedy Frisk kiwnęła głową, wszystko ponownie zostało zalane światłem.

Poczułam okropny ból. Wzięłam głęboki wdech i zerwałam się z ziemi. Jęknęłam z bólu.

Widziałam jak Frisk także podnosi się z ziemi. Kiedy mnie zobaczyła, posłała mi uśmiech.

-Moje dziecko nic Ci nie jest? - Usłyszałam głos Toriel.

-Pewnie zemdlała ze zmęczenia. - Dodała Undyne.

-POWOLI CZŁOWIEKU. - Papyrus pomógł jej wstać.

Podparłam się i powoli wstałam. Rozejrzałam się w poszukiwaniu Sansa, ponieważ nie było go z resztą.

Zobaczyłam go przy barierze, a raczej w miejscu gdzie była. Powoli do niego podeszłam.

-Dlaczego nie jesteś przy nich?

-nie mam humoru.

-Komik Sans nie ma humoru? Co takiego się stało? - Widocznie mnie nie poznał.

-straciłem...

Odwrócił się w moim kierunku.

Program Sans.exe przestał działać.

-Co straciłeś?

Nie odpowiedziała, tylko mocno mnie przytulił. Uśmiechnęłam się i oddałam uścisk.

Słowa nie były potrzebne. Rozumieliśmy jak każde się czuje.

Naszą chwilę przerwał Papyrus.

-CZŁOWIEKU, TY ŻYJESZ! - Porwał mnie i zakręcił mną trzy obroty.

-Nie pozbędziecie się mnie łatwo. - Powiedziałam, z uśmiechem. - Ale teraz mnie odstaw, bo nie za dobrze się czuję.

Undertale//Fioletowa Dusza [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz