Poczułam ból.
Podniosłam się, rozmasowując głowę. Było znów ciemno.
Zobaczyłam Frisk oraz coś co wyglądało jak miniaturowa wersja Asgore'a. Frisk go przytulała.
Płakał.
Podniosłam się i ruszyłam w ich kierunku. Kiedy Frisk mnie zobaczyła od razu do mnie podbiegła. Musiałam usiąść, bo nie miałam siły, żeby stać. Frisk wtuliła się we mnie mocno.
-Myślałam, że Cię straciłam.
-Nie tak łatwo jest się mnie pozbyć. Ale jestem tu tylko dzięki wam.
Widziałam jak koziołek patrzy na mnie smutnymi oczyma.
Puściłam Frisk jedną ręką i odchyliłam ją.
-Chodź, dla Ciebie też jest miejsce. - Koziołek podbiegł do mnie i mocno przytulił. Zaczął beczeć. - Hej, już spokojnie. Każdy popełnia błędy.
-Przepraszam.
-Najważniejsze, że zrozumiałeś swój błąd.
Uwolniłam ich obojga.
-To teraz nich mi ktoś wytłumaczy, gdzie jesteśmy.
Nie otrzymałam odpowiedzi na pytanie. Koziołek odsunął się, a później wszystko ogarnęło światło.
-Bariera została zniszczona. - Usłyszałam jego głos.
Otworzyłam oczy i zobaczyłam tysiące dusz potworów. Był to niesamowity widok.
-Nie zostało mi dużo czasu. Bez duszy znów zmienię się w tego kwiatka. Frisk. - Odwrócił się do mojej siostry. - Zaopiekuj się moimi rodzicami.
Kiedy Frisk kiwnęła głową, wszystko ponownie zostało zalane światłem.
Poczułam okropny ból. Wzięłam głęboki wdech i zerwałam się z ziemi. Jęknęłam z bólu.
Widziałam jak Frisk także podnosi się z ziemi. Kiedy mnie zobaczyła, posłała mi uśmiech.
-Moje dziecko nic Ci nie jest? - Usłyszałam głos Toriel.
-Pewnie zemdlała ze zmęczenia. - Dodała Undyne.
-POWOLI CZŁOWIEKU. - Papyrus pomógł jej wstać.
Podparłam się i powoli wstałam. Rozejrzałam się w poszukiwaniu Sansa, ponieważ nie było go z resztą.
Zobaczyłam go przy barierze, a raczej w miejscu gdzie była. Powoli do niego podeszłam.
-Dlaczego nie jesteś przy nich?
-nie mam humoru.
-Komik Sans nie ma humoru? Co takiego się stało? - Widocznie mnie nie poznał.
-straciłem...
Odwrócił się w moim kierunku.
Program Sans.exe przestał działać.
-Co straciłeś?
Nie odpowiedziała, tylko mocno mnie przytulił. Uśmiechnęłam się i oddałam uścisk.
Słowa nie były potrzebne. Rozumieliśmy jak każde się czuje.
Naszą chwilę przerwał Papyrus.
-CZŁOWIEKU, TY ŻYJESZ! - Porwał mnie i zakręcił mną trzy obroty.
-Nie pozbędziecie się mnie łatwo. - Powiedziałam, z uśmiechem. - Ale teraz mnie odstaw, bo nie za dobrze się czuję.
CZYTASZ
Undertale//Fioletowa Dusza [PL]
FanfictionCo się stanie jeśli do Podziemia spadnie kolejny człowiek? Jak potoczą się losy Frisk? Co stanie się z Sansem i Papyrusem? Czy w końcu zyskają swój happy ending? ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ W książce wykorzystuję teorię różnych osób. W każdym rozdziale, w...