Prolog

971 71 2
                                    

- Gdzie jedziesz?- usłyszał za sobą Viktor.
Zaskoczony chłopak obrócił się i zobaczył niebieskooką dziewczynkę.
- Nigdzie, a dlaczego pytasz?- odpowiedział starając się brzmieć jak najbardziej naturalnie.
- Masz na środku pokoju rozwaloną walizkę i do tego biegasz wszędzie jak owsika.
Chłopak uśmiechnął się rozbawiony tymi słowami. Zawsze imponowała mu inteligencją i bystrością umysłu. Niespodziewanie w jego sercu zrodził się żal, że nie będzie widział jak się rozwija, jak się śmieje, jak opłakuje pierwsze miłości. Ona zawsze była przy nim, towarzyszyła mu przy każdym kroku. Tylko ona wiedziała o tajnych treningach u Yakova i o zawodach Grand Prix. Wstydził się tego, że nie ma w sobie wystarczająco dużo sił, aby zabrać ją ze sobą. Był świadom, że za każdym razem kiedy będzie na nią spojrzy, to zobaczy tą paskudną norę zwaną „domem". Przed oczami będą się pojawiać obrazy krzyczącej matki, porozrzucanych butelek taniego wina i skórzanego pasa ojca. Bał się, że nie da rady. I co w takiej sytuacji ma jej powiedzieć. Dać jej złudną nadzieję czy wyjawić bolesną prawdę? Viktor wybrał bez wachania. Czuł, że za to będzie się w piekle smażył.
- Pomyślałem sobie, że nie chcemy tu mieszkać z rodzicami i postanowiłem poszukać dla nas nowego domu..
- Mam już się pakować?- przerwała mu w półzdania i spojrzała na niego z iskierkami w oczach. Srebrnowłosemu na ten widok krajało się serce.
- Nie, jeszcze nie, dopiero jadę szukać jakiegoś mieszkania. Jak już je znajdę i wyremontuję to przyjadę po ciebie, dobrze?
- Będę miała różowy pokój?
- Jaki sobie tylko zamarzysz.- odparł chłopak.
Dziewczynka uśmiechnęła się pogodnie.
- Obiecujesz, że wrócisz?- zapytała, jakby już przewidziała zamiary brata.
- Obiecuję.- odpowiedział, czując się jak ostatni kłamca.
Dziewczynka się w niego wtuliła, a on to odwzajemnił, próbując się przy tym nie rozpłakać...

Lodowa obietnica |Yuri Plisetsky x OC|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz