No.... żyję?

104 3 4
                                    

Po pierwsze: Przeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeepraszam za brak znaku życia, ale w sumie tak trochę zapomniałam o tej historii, a ostatnie powiadomienia zapaliły mi żaróweczkę "O Kierwa, przecież ja mam swoją historyjkę na wattpadzie!". Także no. Żyję, Proszę się na mnie nie rzucać z nożem (tak, pamiętam tą groźbę). Postaram się zaraz coś wyskrobać, ale ciężko będzie, skoro zgubiłam gdzieś swój mały plan na dalsze części historii. Wiem tyle, że mam już zaplanowaną część historii na przeskoku i bitwie w Marine Ford. Reszta? Jakoś to wyjdzie w praniu.  Ogólnie w związku z tą historią... planowałam ją całkowicie usunąć, lub przepisać... jako "One piece x czytelnik " ale pozostaje kwestia... Czy wy w ogóle chcielibyście bym coś takiego zrobiła, czy też po prostu leciała dalej? Możecie dać znać w komentarzach, a ja może już ruszę tyłek i zacznę nowy rozdział... Póki w ogóle mam wenę i ochotę to pisać. Mimo wszystko liceum to straszny partner... Szczególnie biol-chem.... (Po prostu kocham geografię na chemii )

Także.... KOCHAM WAS WSZYSTKICH I PRZEPRASZAM *kłania się głęboko*

One Piece FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz