Dzisiaj jest poniedziałek
Pierwszy dzień szkoły
Wreszcie wrócę do mojej klasy gdzie jest on... Kostek... Kupiłem specjalnie dla niego lody truskawkowe ale nie mogę ich mu teraz dać więc zostawiłem je w szafce w pokoju nauczycielskim.
Już jest po dzwonku mogę wchodzić td zapełnionej już klasy. Otwieram drzwi i wchodzę. Jednak ku mojemu zdziwieniu nikogo tam nie było. Nawet Kostka. Wychodzę i patrzę na drzwi. To była damska ubikacja.
Szybkim krokiem poszedłem do odpowiedniej klasy. I znów to samo. Wchodzę do klasy. Tym razem byli tam uczniowie. Wstali i stali. Podszedłem do biurka i się przywitałem.
-Dzień dobry moje kochane kluseczki ukraińskie - Powiedziałem z uśmiechem. - Dzień dobry - Powiedziała cała klasa nadal stojąc.
Usiadłem i spoglądnąłem na Kostka. Patrzył tak pociągająco przez okno.Klasa usiadła. Mogłem zaczynać lekcję i to zrobiłem. Napisałem szybko temat na tablicy i opowiedziałem żart o słoniu. Nikt go nie zrozumiał więc musiałem kontynuować naukę tych młodych, pięknych ludzi.
°°°
Skończyłem już edukację tych młodzieńczych buziek wyglądających jak tłuszcz. Mam 10 minut przerwy, 10 minut w klasie sam na sam z Kostkiem... Mimo iż pracuje z nim 4 lata to nadal trochę wstydzę się z nim rozmawiać. On jest taki kościsty i wszyscy go lubią, a ja jestem zwykłym 26 letnim nauczycielem biologii.
Podszedłem do niego i zagadałem. - Cześć Kostek- Nie odpowiedział - Kostek...-Chciałem zagadać do niego jak w tych filmach z lat 90- Kostek, bo wiesz co? Jesteś gorący jak grzejnik- Powiedziałem trochę seksownym głosem ale ten dalej nie odpowiadał. Poczułem się zażenowany i trochę się zaczerwieniłem. Nie to co on. Jednak jego biała kość była bardzo pociągająca.
Witajcie moje kochane dzieciaczki z powrotem <3
Przepraszam ogólnie za błędy i inne takie.
To pa pa moje pedaloczki <3
CZYTASZ
Szczęśliwe Życie Władzia
FanfictionWładimir to Władziu i jest nauczycielem biologii w jednym z liceów Pewnego dnia odkrywa Kpop Poznajcie jego popierdolone przygody ~Mamcia Krustycja