Rozdział 4

19 2 1
                                    


  I po chwili przyjechal Luck...

♥♥♥

-Lea, co się stało? Co ty tu robisz?- spytał spanikowany Luck.

-Teraz takiego dobrego brata udajesz?- spojrzałam na niego zawiedzioną miną.

-Przepraszam Cię Lili...- Luck mówił do mnie Lili gdy coś przeskrobał.

WSPOMNIENIE...

-Luck co ty narobiłeś?- spytałam.

-Lili objecaj mamie, że nic nie powiesz- zrobił mine zbitego szczeniaczka.

-Ej brat, nie martw się nic nie powiem.- uśmiechnęłam się delikatnie.

-Jesteś najlepsza Li.- powiedział i się do mnie przytulił.

-Ty też Luck- powiedziałam wtulając się w niego bardziej.

TERAŹNIEJSZOŚĆ

Dobra, nie jestem zła, ale masz mi na kolacje zrobić naleśniki!- krzyknęłam do niego.

-Dla mojej kochanej siostrzyczki zawsze♥.- powiedział - A teraz chodź do samochodu i mi wszystko wytłumacz.

Kiedy wsiadłam do samochodu i wytłumaczyłam Lukowi co się wydarzyło był na mnie trochę zły, że podeszłam do jakiś chuliganów sama, ale powiedziałam mu, że chciałam pomóc tej dziewczynie. Po około pół godzinie byliśmy już w domu.

Wybiegłam z samochodu i udałam się do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko, żeby chwilę odpocząć. Moją krótką drzemkę przerwał dzwonek mojego telefonu. Nie patrząc kto dzwoni odebrałam. Usłyszałam głos mojej przyjaciółki, który brzmiał jakby Cole Sprouse do niej napisał. 

-HEEEJ LEAAA.- powiedziała moja przyjaciółka.

-Hej- odpowiedziałam szybko.

-Idziesz ze mną na zakupy jutro?- spytała błagalnym głosem.

-No wsumie mogę iść.- powiedziałam.

-No to suupcio. Jutro o 11, pasuje?

-Raczej tak

-No to jesteśmy umówione paaaa do jutra.

-Czesć - i usłyszałam charakterystyczny dźwięk, że połączenie zostało zakończone.

Poczułam pyszny zapach z dołu. O CIĘ FLOREK! LUCK ZROBIŁ NALEŚNIKI! Biegiem zeszłam na dół, oczywiście nie byłabym sobą gdybym się nie wywróciła.

-Siostra naleśni... - mój brat się odwrócił, ale gdy zobaczył, że już je dorwałam zaczął się śmiać.

-No i z czego się śmiejesz?- spytałam z pełną buzią.

-Z ciebie Li.- powiedział przez napady śmiechu.

-Bardzo śmieszne. Oglądamy film?- spytałam.

-To co może... Szybkich i Wściekłych?

-Dobry pomysł. Idź robić popcorn, a ja poszukam filmu.- powiedziałam i już miałam iść na górę, ale zatrzymał mnie głos Lucka.

-Nie wystarczą Ci naleśniki?- zapytał, ale kiedy zobaczył moją minę dodał- Pójdę poszukać żelków.

-KOCHAM CIĘ BRAT- powiedziałam i pobiegłam po laptop.

W trakcie filmu (który oglądałam już 3 razy) usnęłam. Oparłam głowę o ramię Lucka i odpłynęłam do krainy Morfeusza.

Obudziłam się obok mojego brata na kanapie z laptopem na kolanach. Sprawdziłam która godzina i okazało się, że jest już 10, a spotkanie z Rose mam na 11. Szybko i dosyć cicho pobiegłam na górę w celu umycia się i ubrania. Wzięłam strój (zdjęcie) i udałam się do łazienki.

Ciało umyłam płynem malinowym, a włosy waniliowym

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ciało umyłam płynem malinowym, a włosy waniliowym. Makijaż zrobiłam taki:

Spojrzałam na zegarek była 10:48, więc postanowiłam zrobić sobie szybką kawę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Spojrzałam na zegarek była 10:48, więc postanowiłam zrobić sobie szybką kawę. Zobaczyłam, że Luck nadal śpi więc postanowiłam go obudzić. Ale nie tak zwyczajnie. Hmm... już wiem!



PRZEPRASZAM!

Chciałam was bardzo przeprosić za brak rozdziałów. Więc postanowiłam żebyście wy wybrali. Czy mam pisać rozdziały raz w tygodniu 600 słów, czy raz  na 2 tygodnie, ale tysiąc słów. Również pytanie czy chcecie perspektywę innych bohaterów książki?

Do następnego! ♥

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 03, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Bad AngelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz